Rozważania świąteczne
Chociaż w święta warto zatrzymać się choć na chwilę i w czasie refleksji dostrzec to, czego nie widać w ciągłym biegu.
W duchowym uniesieniu, rezonującym z całą wyjątkowo bogatą oprawą przedświątecznych przygotowań do celebracji świąt Bożego Narodzenia, przeżywam naprzemiennie krótkotrwałe chwile euforii duchowych wzlotów jednak z dłuższą smutną refleksją nad stanem naszej, wyjątkowej polskiej rzeczywistości.
Tak często w życiu publicznym, dla osiągnięcia swych partykularnych celów, mieszamy na przemian sacrum z profanum, co nijak się ma do rzeczywistych zachowań a wręcz nosi znamiona obłudy, fałszu i moralnego relatywizmu. Stąd pierwsze skojarzenie jakie nasuwa się na uwage w kontekście tych świąt Bożego Narodzenia, stosowne do realiów toczącego się życia, to znamienne słowa samego Jezusa zapisane w 28 Logionie Ewangelii św. Tomasza czyli w "Sekretnych naukach żyjącego Chrystusa"
„Stanąłem w środku świata i objawiłem się im w ciele. Znalazłem ich wszystkich pijanych. Nie znalazłem nikogo wśród nich spragnionego, a dusza moja bolała nad synami ludzkimi, gdyż są ślepi w swych sercach i nie przejrzą, że pustymi przyszli na świat i starają się wyjść z tego świata pustymi. Teraz jednak są pijani. Gdy odrzucą swoje wino, wtedy będą pokutować”.
Jezus mówi: Stanąłem w środku świata. Zapewne chodziło Mu o sam środek światów, gdzie styka się świat duchowy z materialnym. To spojrzenie z samego centrum człowieka umożliwiało Mu bycie jednocześnie w obu światach i właściwą ocenę mizerii tych światów - Sacrum i Profanum.
Znalazłem ich wszystkich pijanych Pijanych, ale niestety nie winem Jezusa, lecz winem życia ziemskiego, własnych żądz chciwości, zawiści, nienawiści, sprzedaży własnych ideałów w imię blichtru materii, kariery, stanowisk czy żądzy władzy.
Człowiek niewiele zmienił się od wieków. Świat wokół – tak: technika, urbanizacja, medycyna itp. Nauka też stworzyła nowe wartości, zmieniła jakość życia, poziom materialny i intelektualny, ale my w swych umysłach pozostaliśmy nadal, a może nawet bardziej niż kiedyś pijani: z coraz większymi rozszczeniami posiadania, pychą, żądzami władzy i żądzami wszystkich swoich zmysłów.
Nie znalazłem nikogo wśród nich spragnionego Spragnionego najważniejszego poznania z punktu widzenia Boskiego Planu Kreacji, tego co dotyczy życia duchowego tj. Królestwa Niebieskiego, które, jak często mówił Jezus, jest w nas. Aby Go poznać, człowiek musi być spragniony poznania samego siebie, zrozumienia własnej Istoty, własnej natury immanentnej z całym Wszechświatem, swojego posłannictwa w relacji z Najwyższym.
... Dusza moja bolała nad synami ludzkimi, gdyż są ślepi w swych sercach i nie przejrzą, że pustymi przyszli na świat i starają się wyjść z tego świata pustymi.
Człowiek nie może znieść próżni w sobie, więc swoją pustkę wypełnia mechanizmami kompulsywnymi, które zdominowawszy jego naturę odciągają go od zasadniczego celu i sensu jego człowieczeństwa. Nazywa to postępem i rozwojem a faktycznie jest krokiem wstecz dla siebie i regresu całego społeczeństwa.
Józef Łącki