Bochenia
Bochenia » Nasze Zdrowie » 2023 » Czerwiec » Cuda głodówki o jakich nie słyszałeś

Cuda głodówki o jakich nie słyszałeś

Cuda głodówki o jakich nie słyszałeś Człowiek żyje z jednej czwartej swego pożywienia, z pozostałych trzech czwartych żyją firmy farmaceutyczne i lekarze.

TH

THTermin głodówka oznacza stosowaną w medycynie alternatywnej metodę oczyszczania organizmu lub również jego leczenia, polegającą na okresowym całkowitym zaprzestaniu spożywania pokarmów. Termin ten bywa stosowany zamiennie z pojęciem post, lub post leczniczy. Metoda ta znana była już 5 tyś lat w Indiach, Chinach i powszechnie stosowana.
Ponad 100 lat temu leczniczym aspektem głodówki  zainteresowali się niemieccy lekarze. W czerwcu 1880 roku, 40-dniowy post, który ze szczegółami relacjonowały niemieckie gazety, rozpoczął lekarz Tanner.   Zrobił to, aby przekonać świat lekarski do tego typu leczenia. Głodówka zakończyła się sukcesem: wyleczeniem z różnych starych dolegliwości. Temat głodówki – w aspekcie leczniczym – stał się znowu aktualny. Powoływano się na zwierzęta, które gdy są chore, przestają jeść, narzucając sobie tym samym właśnie głodówkę leczniczą. W ślad za Tannerem poszło wielu lekarzy. Wydano kilka dzieł medycznych, powstało kilka ośrodków leczących głodówkami, a krótkie jedno i kilkudniowe głodówki stały się popularne wśród pacjentów. Dr. Redin, który odniósł wiele sukcesów w leczeniu u pacjentów różnych ciężkich schorzeń, takich jak nowotwory, arterioskleroza itp. określił głodówkę jako operację bez skalpela. Określenie to, w którym jest wiele prawdy, przyjęło się i do dziś jest używane. Największe sukcesy lecznia głodówką odniósł A.G. Małachow lecząc korespondencyjnie niemal całą Europę.

Obecnie z roku na rok coraz częściej i odważniej mówi się o okresowych terapiach oczyszczających tzw. detoksach organizmu. Przeprowadza się je w celu pozbycia się z organizmu złogów gromadzących się w jego komórkach. Powstają one m.in. z produktów końcowych przemiany materii, substancji obcogatunkowych (sztuczne konserwanty, polepszacze, aromaty, itd.), jak również starych, zdegenerowanych i obumarłych komórek.

Lecznicza głodówka na przykładzie Paula Bragga i jego siostry Luizy


Wybitnym znawcą i badaczem głodówek leczniczych był Paul Bragg. Zmarł w grudniu 1976 roku w wieku 95 lat (a dokładniej – utonął podczas surfowania – dakinka). Anatomopatolog stwierdził, że jego serce, naczynia i wszystkie narządy wewnętrzne były w doskonałym stanie.
THBragg miał rację, kiedy mówił o sobie: „Moje ciało nie ma wieku”.
„Mam pięćdziesięcioletnie doświadczenie praktyczne i naukowe w dziedzinie stosowania racjonalnej głodówki, jak również innych metod naturalnych (odżywiania, ruchu itd.), co pozwoliło mi na poprawienie słabego od urodzenia zdrowia.
Urodziłem się na plantacji w stanie Wirginia, gdzie uprawiano tytoń i hodowano świnie. Od urodzenia miałem słabe serce. Nawet w dzisiejszych szpitalach takie dzieci wymagają bardzo starannej opieki. Przez pierwszych czternaście miesięcy trwała nieustanna walka o moje życie. Cierpiałem na silne kołatanie serca. W ósmym roku życia zaatakowała mnie gorączka reumatyczna i przez jedenaście dni byłem na granicy życia i śmierci. Słabe serce nie pozwalało mi biegać i bawić się z moimi zdrowymi rówieśnikami. Wkrótce zaczęły się rozwijać inne choroby: zapalenie zatok, astma, zapalenie oskrzeli, a później również gruźlica”.

W dzieciństwie przeszedł dosłownie wszystkie choroby wieku dziecięcego. W czasie „leczenia” zażył mnóstwo rozmaitych leków, w tym również kalomel zawierający rtęć. Ostatecznie, po leczeniu przez kilka lat w sanatoriach, wypisano go jako skazanego na powolne umieranie. Oficjalna medycyna ze swoimi metodami okazała się bezsilna.
Zwątpiwszy w oficjalną medycynę, Bragg wybrał, jako ostatnią nadzieję, naturalne metody leczenia i trafił do sanatorium doktora Augusta Rolleta w Lozannie (Szwajcaria). Doktor uprzedził, że czeka go ciężka próba, którą jeśli wytrzyma, to może odzyskać zdrowie.
Bragg dobrze zapamiętał swoją pierwszą czterodniową głodówkę. W ciągu tych czterech dni męczył go głód, siły odebrała intoksykacja, a uczucia litości wobec samego siebie, krzywdy, poczucie ułomności fizycznej spalały go od środka.

„Będzie ci się bardzo chciało jeść. Ale nie będzie to prawdziwy głód, tylko przyzwyczajenie organizmu do otrzymywania posiłku o określonej porze. Ciało jest głupie, ma dużo pragnień, ale ty powinieneś pozostać gospodarzem – twój rozum powinien kontrolować ciało” – takimi słowami pouczał Rollet młodego Bragga przed głodówką.
Za radą lekarza Bragg codziennie przez cztery dni głodówki dokonywał analizy moczu.
„Codziennie brałem próbkę moczu i przechowywałem w butelce. Starannie ustawiałem butelki na półce w mojej sypialni i codziennie obserwowałem próbki. W miarę ochładzania się moczu i opadania osadu mogłem obserwować, jak olbrzymia ilość substancji obcogatunkowych wyprowadzana była z mojego organizmu”.
Analiza taka pozwoliła uczynić widocznym wychodzenie złogów z organizmu. W rezultacie takiej prostej procedury każdy samodzielnie może ocenić stopień „czystości” swojego organizmu.
Kiedy Bragg zakończył czterodniową głodówkę, zaczęto mu podawać posiłki składające się głównie z surowych warzyw i owoców oraz gotowanych jarzyn.

„Mniej więcej w dwa tygodnie po głodówce doświadczyłem takiego uczucia ulgi i dobrego samopoczucia, jakiego nigdy w życiu nie zaznałem”.
Od tego czasu zdrowie i żywotność Bragga gwałtownie się polepszały. Pod obserwacją doktora Rolleta przyszło mu przeżyć głodówkę jeszcze raz.
„Nauczył mnie pościć po 24 godziny, a w ciągu następnych dziewięciu miesięcy odbyłem pod jego kierunkiem głodówki 7-, 14- i 21-dniowe”.
Pomiędzy głodówkami Bragg przestrzegał diety roślinnej.
Po odzyskaniu zdrowia w sanatorium Augusta Rolleta, przystąpił do swojego programu regularnych głodówek: cotygodniowej głodówki pełnej 24-, 36-godzinnej, co daje łącznie 52 dni w roku, i głodówki 7-10-dniowej raz na cztery miesiące.

Jednakże w organizmie pozostało jeszcze dużo trudnych do usunięcia złogów.
Najstraszniejsza była rtęć. To właśnie ona tłumiła siłę życiową organizmu. Trzeba ją było zebrać z całego ustroju i usunąć. Trwało to aż pięć lat. Oto jak opisuje ten proces sam Bragg:
„Tak przeżyłem pięć lat. Pewnego razu rozpocząłem 10-dniową głodówkę i nagle stal się cud. Siódmego dnia głodówki pływałem kanoe po rzece, rozkoszując się słońcem i świeżym powietrzem. Nagle poczułem straszne bóle żołądka, czegoś takiego jeszcze w życiu nie miałem. Z wielkim trudem dotarłem do brzegu, uwolniłem żołądek, a wtedy zobaczyłem, jak na zewnątrz wyszło około jednej trzeciej filiżanki rtęci z kalomelu, który przyjmowałem w dzieciństwie. Zdarzenie to bardzo zmieniło mój stan fizyczny. Od tego dnia wreszcie wiedziałem, co to znaczy wspaniałe zdrowie. Moje siły życiowe wzrastały proporcjonalnie w rezultacie przestrzegania programu uzdrawiania”.

Z tej opowieści wyciągnij dla siebie, Szanowny Czytelniku, wniosek, że jeśli leczyłeś się długo i silnymi lekami, to będziesz potrzebował wiele czasu i uporu, ażeby uwolnić się od ich skutków.
Następnymi ważnymi elementami systemu uzdrawiającego Bragga są ruch i odżywianie.
„Nie jem śniadań już od ponad 50 lat. Wstaję rano i jeżeli jestem w domu w Hollywood, to wsiadam do samochodu i jadę do wspaniałego parku Griffith w górach. W kilka godzin docieram na szczyt Mount Hollywood i zbiegam w dół. Jeśli zaś jestem na wybrzeżu w Santa Monica, to biegam po plaży. Kąpię się w oceanie przez okrągły rok. Będąc gdzie indziej, spaceruję lub jeżdżę na rowerze. Po kilku godzinach energicznych ćwiczeń wracam do domu i wykonuję swoją pracę twórczą, robię plany wykładów, piszę artykuły do czasopism poświęcone zdrowiu, piszę książki. Około godziny 11 zjadam kilka owoców, a około 12 jem pierwszy posiłek. Zaczynam od świeżej sałatki, której podstawą jest kapusta i marchewka, do nich dodaję takie surowe warzywa jak pomidory, rzodkiewkę, seler, strączkowe, a na koniec – połówkę awokado. Zjadam jedno przygotowane warzywo karotenowe, na przykład marchewkę, lub jedno zielone, na przykład szpinak lub jarmuż, lub coś, co zawiera białko. Oczywiście najbardziej lubię wszelkie gatunki orzechów lub ziaren, takich jak pestki słonecznika czy dyni.

Zapracowałem na jedzenie wysiłkiem fizycznym i mój organizm jest teraz gotowy do wydzielania soków trawiennych, aby strawić te wszystkie naturalne produkty i uzyskać z nich dużą ilość energii. Jakie smaczne są naturalne produkty! Soki trawienne pracują wspaniale, oczyszczanie jelita jest całkowicie zgodne z ilością posiłków.
Program ten, składający się z 12 posiłków w tygodniu (jeden dzień głodówki), nie przeciąża mnie i nie wyczerpuje energii. Dzięki takiemu programowi nauczyłem swoje jelita precyzyjnej pracy. Wypróżnienie następuje w godzinę po obiedzie i w godzinę po kolacji. Jedyny wyjątek, na który z rzadka sobie pozwalam, to jabłko lub plasterek świeżego ananasa między posiłkami. Kiedy są już dynie i panuje upał, z przyjemnością odświeżam się kawałkiem dyni.
Wierzę w swój program głodówki. Dowiódł swojej skuteczności na mnie, mojej rodzinie, przyjaciołach i tysiącach moich uczniów z całego świata. Mój program obejmuje, oprócz głodówek cotygodniowych, cztery długotrwałe głodówki w roku. Na początku każdego roku wyznaczam dni, w których najwygodniej będzie mi przeprowadzić głodówki 7-10-dniowe. Dlaczego 7-10-dniowe? Czasem poszczę tylko 7 dni z tej przyczyny, że w pewnym momencie czuję, iż tyle dni wystarczy do pełnowartościowego oczyszczenia organizmu.

Praktykuję głodówkę już tyle lat, że bardzo wyraźnie odczuwam jej wpływ na mój organizm. Jakiś głos wewnętrzny podpowiada mi, kiedy należy przerwać głodówkę.
Tak więc, zazwyczaj wyznaczam sobie głodówkę na początek stycznia. Jak już wspomniałem, trwa ona siedem dni, czasem osiem, czasem dziewięć lub dziesięć. Następną głodówkę wyznaczam na wczesną wiosnę. Głodówka wiosenna zawsze trwa dziesięć dni, aby „starannie oczyścić własny dom”. W ciągu tych dziesięciu dni chcę usunąć z organizmu toksyny i szkodliwe substancje, które zimą dostały się do organizmu.
Trzecia głodówka przypada na środek lata, zwykle na drugą połowę lipca lub sierpnia. Tę głodówkę znoszę najlepiej, latem jem przecież dużo świeżych warzyw i owoców, że tak powiem – prosto z grządki. Głodówka letnia sprawia mi większą przyjemność niż każda inna. W tym czasie jestem zazwyczaj aktywny fizycznie i intelektualnie tak jak wcześniej.
Głodówka jesienna wypada zwykle w końcu października lub w listopadzie. Jak już mówiłem, rezultaty głodówki zazwyczaj się kumulują. Wyobraźcie więc sobie, jaki odpoczynek fizjologiczny daję swojemu układowi trawiennemu, poszcząc w sumie przez 75 dni w roku. Odpoczywa wątroba, pęcherzyk żółciowy i układ hormonalny.

Odpoczynek fizjologiczny, jaki daję trzustce, umożliwia jej intensywniejsze wydzielanie insuliny. To samo odnosi się do żołądka, który po głodówce wydziela dużo soków, które pomagają lepiej trawić. W jamie ustnej wytwarza się więcej śliny. Można poczuć w ustach słodki smak, oddech staje się czystszy. Im więcej przeprowadzicie głodówek, tym mniej zapachów wydziela wasze ciało.
Przez wiele lat stosowania tego rozkładu i utrzymywania się w doskonałej formie, żyję zupełnie jak ożywiona prądnica. Mój jeden dzień jest bardziej zapełniony niż u kogoś innego cały rok. Mam niespożytą energię do pracy i zabawy. Nigdy się nie męczę, nie bywam senny. Jestem stale aktywny i umysłowo, i fizycznie! Mam dużo wykładów, dużo podróżuję po całym świecie, piszę i wykonuję wiele innych obowiązków. Ale na wszystko wystarcza mi czasu i sił”.

Ludzie często pytali Bragga i osobiście, i w listach: „Czy głodówka może mnie wyleczyć z takiej czy innej choroby?” Odpowiadał:
„Chcę, aby mnie dokładnie i wyraźnie zrozumiano: nie zalecam głodówki jako leku na choroby! Nie zajmuję się leczeniem. Nie wierzę w żadne leki oprócz natury. Wszystko, co możemy zrobić, to wzmocnić siły życiowe w taki sposób, aby leczenie chorób stało się całkowicie wewnętrzną sprawą samego organizmu. Jestem pełen zdrowia i energii właśnie dlatego, że studiuję prawa przyrody i zgodnie z nimi postępuję. Prawa naturalnego odżywiania, prawa samooczyszczania głodówką, ćwiczenia fizyczne – to właśnie prowadzi do życia, w którym nie ma starości”.
Paul Bragg w taki sposób opisuje wychodzenie złogów ze swojego organizmu w czasie głodówki:
„Kiedy przeprowadzam 10-dniową głodówkę, codziennie rano biorę próbkę pierwszego moczu. Wlewam mocz do niewielkiej butelki i pozostawiam w chłodnym miejscu. Po kilku dniach w moczu widoczne są kryształki. Oddaję mocz do analizy chemicznej, która wykazuje ślady DDT i innych trujących pestycydów […].

Pewnego razu, kiedy głodowałem przez 21 dni, w 19. dniu poczułem silne bóle w pęcherzu moczowym, nieprzyjemne zwłaszcza przy oddawaniu moczu. Oddałem mocz do analizy i okazało się, że jest przepełniony DDT i innymi toksynami. Kiedy wyszły ze mnie te trucizny, odczułem ogromny przypływ energii. Moje gałki oczne stały się śnieżnobiałe, a skóra nabrała przyjemnego kolorytu”.
Organizm człowieka, który regularnie przeprowadza głodówki, bez trudu przystosowuje się do spadków temperatury i nie cierpi zbytnio z powodu zimna. Oto co P. Bragg pisze o sobie:
„Dzięki regularnym głodówkom i właściwemu odżywianiu mój organizm bez trudu przystosowuje się do strasznego zimna. Czasami znoszę złą pogodę lepiej niż rodowici mieszkańcy danych miejsc, przyzwyczajeni do takiego klimatu. Mogę opuścić swój dom w okolicach Palm Springs w Kalifornii w styczniu, kiedy termometr wskazuje plus 27° C w dzień i około 16° C w nocy, i polecieć do miast Środkowego Zachodu – takich jak Minneapolis w stanie Minnesota albo do Kanady – na przykład do Toronto, gdzie temperatura wynosi 25-35° C poniżej zera”.

Pomówmy teraz o tym, jak należy zdobywać własne doświadczenie w głodówce. Oto, co pisze Bragg:
„Często obserwowałem, jak ludzie zaczynali głodówkę na okres, który ustalałem na około 21-25 dni. Ale już w ciągu pierwszych sześciu dni poruszonych zostawało tak wiele substancji toksycznych, że natychmiast przerywałem im głodówkę. Następnie osoba, która przeprowadzała głodówkę, przestawiała się na dietę naturalną, a po kilku tygodniach próbę powtarzałem. Lecz jeżeli znów uwalniało się zbyt dużo trucizn, to głodówkę ponownie trzeba było przerywać. Wymienię jeszcze jedną przyczynę, dla której jestem przeciwny długotrwałej głodówce, jeżeli nie przeprowadza się jej pod okiem specjalisty. Przeciętny człowiek jest obciążony nie tylko toksynami powstałymi wskutek nieprawidłowego odżywiania, zanieczyszczenia powietrza i wody, odpadami chemicznymi i solą, lecz także resztkami wielu stosowanych przez niego leków, które na długo odkładają się w jego tkankach. Dlatego też długotrwała głodówka w celu oczyszczenia organizmu jest dobra z punktu widzenia teorii, ale nie w praktyce”.
Zwiększenie wagi za pomocą głodówki

Jeżeli ktoś ma, niezależnie od indywidualnej konstytucji, niską wagę, to jest to przede wszystkim choroba wskazująca na obecność procesu kompensacji. U takiej osoby patologia występuje zarówno w świadomości, jak i w ciele. Świadomość cierpi wskutek stłumień psychicznych, ciało zaś – z powodu złogów. Wskutek „zanieczyszczenia” komórek – w mniejszym lub większym stopniu – niektóre narządy nie funkcjonują normalnie. Głodówka umożliwia oczyszczenie zarówno świadomości, jak i ciała. Ponadto stymulowana jest zdolność każdej komórki do lepszego przyswajania substancji odżywczych, co pozwala cierpiącemu na niedowagę w ciągu kilku tygodni lub miesięcy przytyć, i to czasem na tyle istotnie, że wzbudza to zdziwienie otoczenia.
Fragmenty książki „Lecznicza głodówka” G. P. Małachowa

Przykład z książki Paula Bragga dobitnie ilustruje to zjawisko
.

„Mam siostrę, którą bardzo kocham. Urodziła się słaba. Nie pomylę się, jeśli powiem, że jej waga urodzeniowa nie przekraczała dwóch kilogramów. Przez cale życie moja siostra Luiza miała przezwisko „chudzielec”, a kiedy była dzieckiem, matka starała się dawać jej jak najwięcej mleka i śmietany, wieprzowiny, ziemniaków, ryżu, ptysiów i wszystkiego, co w powszechnej opinii może podnieść wagę. Mijały lata, a im więcej moja siostra dostawała tych pożywnych produktów, tym była chudsza, słabsza, bledsza i bardziej chora. Zdarzało się, że była tak osłabiona, iż musiała leżeć w łóżku. Ale nawet wtedy nadal była na tak zwanej diecie tuczącej.
Opuściłem dom i zająłem się poprawianiem swojego zdrowia, a potem powróciłem do Wirginii, gdzie mieszkała Luiza. Była już dorosłą dziewczyną, ale niezamężną.
Pracowała jako nauczycielka w szkole i była szczupła, blada, wyczerpana i bardzo słaba. Po ciężkim dniu spędzonym w klasie przychodziła do domu i padała na łóżko, kompletnie wyzuta z sił.
Przyjechałem do Wirginii, kiedy zaczęły się wakacje. Opowiedziałem siostrze o swoim programie i zaproponowałem, że jej pomogę. To, co dokonało się ze mną w rezultacie zmiany trybu życia na naturalny, siostra uznała za wielki cud i zgodziła się na wszystko.

Wyjaśniłem jej, że częścią programu jest przeprowadzenie serii głodówek, które dadzą jej organizmowi odpoczynek fizjologiczny i umożliwią odnowę układu pokarmowego. Oczyszczanie pomoże zwiększyć ilość soku żołądkowego, co umożliwi przyswajanie większej ilości białka i nie tylko nastąpi poprawa przyswajania białek, lecz również cały układ trawienny usprawni swoją pracę i zregeneruje się w rezultacie głodówki. Procesy metaboliczne, stanowiące istotę życia, zmiany chemiczne w komórkach, wskutek których organizm uzyskuje energię potrzebną w przebiegu czynności fizjologicznych, synteza nowego materiału zastępującego obumarły – to wszystko po zrealizowaniu programu głodówki będzie dokonywało się ze znacznie większą energią.
Wieloletnie doświadczenie w stosowaniu głodówki wykazało, że usprawnienie metabolizmu w rezultacie głodówki prowadzi do zwiększenia ciężaru właściwego tkanek zbudowanych po głodówce. Głodówka pomaga organizmowi przyswajać białka, tłuszcze, węglowodany, cukry, minerały, witaminy i wszystkie substancje, które są ustrojowi niezbędne do efektywnego funkcjonowania.

Luiza zaczęła od pełnej głodówki 7-dniowej na wodzie destylowanej. Była absolutnie przekonana, że natura oczyści jej organizm, że oczyszczenie układu pokarmowego pomoże jej zbudować nowe ciało. W ciągu pierwszych siedmiu dni straciła nieco na wadze, ale po przerwaniu głodówki nabrała ogromnego i zdrowego apetytu. Ten tygodniowy odpoczynek fizjologiczny dał zdumiewające rezultaty.
Mówiła mi, że nigdy w życiu tak jej nie cieszyło jedzenie, jak wtedy, kiedy zaczęła nową dietę zamiast tłuszczów i kasz, które jej dawno zbrzydły. Dieta składała się w 50% ze świeżych surowych warzyw i owoców. Oprócz tego dawałem jej gotowane jarzyny, pestki słonecznika, kiełki zbożowe, orzechy i różne rodzaje masła orzechowego.

Po trzech tygodniach od pierwszej głodówki wyznaczyłem jej następną, 10-dniową. I to był początek jej nowego życia. Zaczęła nabierać wagi. Moja wychudzona, wyniszczona siostra przeistoczyła się w piękną kobietę o okrągłych kształtach. Wydawało się, że każda część jej ciała została stworzona na nowo. Włosy nabrały blasku, którego wcześniej nigdy nie miały. Na policzkach pojawił się rumieniec, a w oczach taki blask, jaki bywa tylko u dzieci. Nasi rodzice, przyjaciele, sąsiedzi byli zaskoczeni tą przemianą Luizy. Najbardziej zdumiewające było to, że moja siostra stała się jedną z najpopularniejszych młodych kobiet w okolicy i w następnym roku wyszła za mąż za uroczego człowieka. Są szczęśliwi i mają dzieci. Moja siostra zachowuje urok i piękno już od wielu lat.

Oprócz głodówki zaleciłem siostrze program ćwiczeń. Zaczęła od krótkich spacerów, a następnie jej spacery stały się dłuższe. Przekonałem ją, aby jak najczęściej korzystała ze świeżego powietrza, kąpieli słonecznych i codziennie robiła 20-minutowe ćwiczenia oddechowe.
To, co zrobiła moja siostra, powtórzyły później setki ludzi. Głodówka daje wspaniałe rezultaty zarówno przy nadwadze, jak i przy zbyt niskiej wadze. Obu tym typom osób potrzebny jest jeden i ten sam program naturalnego trybu życia w połączeniu z głodówką”.

Zaburzenia hormonalne u kobiet

Zaburzenia hormonalne u kobiet czasami mają bardzo dziwaczne przejawy: może to być pojawianie się owłosienia na ciele, zaburzenie czynności wątroby, trzustki, żołądka i innych organów, powstawanie rozmaitych nowotworów, chorobliwa otyłość itp. Długotrwałe leczenie hormonami powoduje jeszcze większe zaburzenia w organizmie. Oto kilka przykładów, jak chore kobiety uciekały się do głodówki (według metody autora), czasami również powtarzały ją, i osiągały wyleczenie:
„Mam 23 lata. Z Pańską książką zapoznałam się dokładnie pół roku temu. Powiem tylko, że najstraszniejszą rzeczą dla mnie jako kobiety było to, że od początku dojrzewania płciowego zaczęły mi nienormalnie rosnąć włosy na całym ciele.
Lekarze zapisywali mi preparaty hormonalne, z których jeden początkowo nasilił porost włosów, zwłaszcza na twarzy, a później inne nieco go zmniejszyły, po prostu hamowały. Jednakże doskonale rozumiałam, że nie mogę być zależna od hormonów przez całe życie, a wyjścia nie widziałam". (Porost włosów kształtuje bardzo silne stłumienie psychiczne zamierania, które zniekształca i hamuje ogólny obieg energii w organizmie i prowadzi do zastoju szkodliwych odpadów – przyp. aut.)

Po przeczytaniu Pańskiej pierwszej książki twardo zdecydowałam, że wypróbuję wszystko na sobie, niezależnie od tego, ile mnie to będzie kosztowało. Latem wykonałam zabiegi oczyszczające organizm z zastosowaniem lewatywy, z łaźnią, z tygodniową głodówką. Strasznie schudłam, wyglądałam jak więźniarka z Oświęcimia. (Wszystko to wskazuje na pozbycie się tego, co niepotrzebne i patologiczne w organizmie – przyp. aut.), ale od września zaczęłam nabierać wagi i pięknych kobiecych kształtów (Organizm, pozbywszy się ciężaru i stłumienia psychicznego, zregenerował swoje funkcje. Zniknięcie stłumienia psychicznego – poczucia niskiej wartości – wyraziło się w poprawie nastroju i własnej atrakcyjności – przyp. aut.)
Już po miesiącu z twarzy zniknęły włosy, cera stała się różowa i aksamitna, ręce i nogi delikatne, a włosy zaczęły raczej przypominać puszek niż włosy goryla. Czułam lekkość w całym ciele, dosłownie fruwałam przez cały dzień. Tydzień głodówki był na świeżej urynie, a po głodówce również codziennie piłam świeżą urynę. Chodzi o to, że w ogóle byłam bardzo chora i żałosna, a teraz wierzę w siebie, wierzę w Boga i we własne siły. (Oto właśnie cud transformacji, która powinna się dokonać przede wszystkim w świadomości człowieka, a potem kontynuuje się już w waszym ciele – przyp. aut.)
Fragmenty książki „Lecznicza głodówka” G. P. Małachowa

Opracował Józef Łącki



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY