Pozdrawiam z belgijskiego lasu!
Przyroda bez człowieka może żyć, ale człowiek bez przyrody ZGINIE.
Przychodzą echa na moje zdjęcie z lasu, które i Panu pokazałam. Niektore teksty sa zaskakujace. Dwa z nich załączam z pozdrowieniami dla Czytelników "Bochenii".
Serdecznosci, Leokadia
Leokadio witam!
Jestem szczęśliwa, że się odezwałaś śląc mi fotografię z lasu po którym spacerowałaś. To skomplikowane drzewo, z poplątanymi anarchicznie gałęźmi, zgrubieniami i wypukłościami rdzenia – jest niby człowiek z jego wadami i zaletami.
Architekt pejzażysta pewnie próbowałby dokonać poważnych cięć w ugałęzieniu, by nadać roślinie bardziej harmonijny kształt, ale na pewno byłoby to utratą części dziewiczej natury. A więc, chyba najważniejsze jest by wiedzieć, co do jakiego środowiska pasuje.
Pień tego drzewa jest znacznie szerszy niż innych i można przypuszać, że drzewo miało niemało kłopotów i też może przykrych doświadczeń, a w każdym przypadku więcej niż te inne obok które wyrosły proste.
Kaprysy losu są jednak zmienne, artysta -fotograf tędy przechodził i nacelował na drzewo aparat, zachwycając się jego niepowtarzalnością. I wtedy to drzewo, które może nieraz cierpiało z powodu swej odmienności, nagle poczuło jak życiodajne soki wytrysnęły w nim w górę i obudziły tajemniczo uśpione marzenia i w każdym ugrubieniu trzonu zaczęly bulwersować, żyć, zapragnęly opowiedzieć światu o sobie.
Dzisiaj dotarłydo ekranu mojego komputera, pukają do mych myśli, otwierają serce i dyktują te słowa do Ciebie, Leokadio.
Anna W.
Leokadio, wędrująca po lesie.
Czy zbierasz jagody, czy szukasz grzybów, a może podglądasz ptaki, które gdzieś wysoko w konarach gałęzi wysokich drzew zbudowały swoje gniazdka?
A może szukasz śladów zwierząt? - i skradasz się, aby podejrzeć ich życie w naturze...
A może zbierasz pachnące zioła, aby zanieść je do swojego domu? Zapachem wypełnią każdy kącik i swym odurzającym zapachem leśnych ziół przeniosą w niebyt i oderwanie od tej pełnej przemocy rzeczywistości.
A może będąc w lesie zatrzymałaś się nad maleńkim strumyczkiem, którego woda oczyszczona o kamienne dno i piasek jest krystalicznie czysta i smakuje jak najlepsze wino?
A może po prostu, chciałaś wyjść z domu na spacer do lasu, aby wsłuchać się w śpiew ptaków i nasycić oczy głęboką zielenią, a płuca wypełnić czystym powietrzem...
Leokadio, w tym Twoim lesie belgijskim byłam z Tobą, choć mieszkam w dalekiej Afryce i tu nie chodzi się po buszu, gdyż można spotkać się oko w oko z królem zwierząt jakim jest lew.
Basia