Bochenia
Bochenia » Partnerstwo dla przyjaźni » 2009 » Maj » Jakuck - miasto ciepłych ludzi

Jakuck - miasto ciepłych ludzi

Jakuck - miasto ciepłych ludzi Pani Leokadia Komaiszko z Li?ge w Belgii jako redaktor naczelny ?Listów z daleka? poprzez swoje czasopismo jednoczy Polonię całego świata w wielką polską rodzinę nie tylko z racji mowy ojczystej, ale całego dziedzictwa przodków

i tylko chyba sobie znanym sposobem wydobywa wrażliwość, duchowe piękno i przysłowiową polską gościnność z odchodzącego już świata idei. Pomimo to pełna ufności i optymizmu zdaje się być pewna, że te wartości da się nie tylko zatrzymać, ale szerzej rozwijać jednocząc się intelektualnie i duchowo poprzez wspólne forum „Listów z daleka”.  „Odważmy się więc zostać ambasadorem „Listów z daleka”w kraju
swego zamieszkania”-apeluje Pani Leokadia do swoich Czytelników
.
   Poprzez zmianę systemu wartości, tempa życia czy nadmiernego materializmu niestety już bardzo zmieniliśmy się, stwardniały nam serca, stępiliśmy w sobie wrażliwość, przynajmniej w wymiarze powierzchownych zachowań, lecz na szczęście tęsknota za czymś głębszym wciąż jest jeszcze w nas żywa i dobra wola, mała iskierka może znowu rozpalić głęboko skrytą naszą piękną duszę. 
    Przeczytałem przesłane mi przez Panią Redaktor drogą e-mailową Lzd (serdecznie za nie dziękuję). Po lekturze mocno utkwił mi w pamięci artykuł Pani Eleny USOLSKIEJ z Jakucka. Trudno sobie nawet wyobrazić opisywane życie w tak ekstremalnych warunkach o jakim Pani pisze, gdzie śmierć niemal w każdej sekundzie skrywa się wręcz we własnym domu, a mimo to ludzie potrafią być szczęśliwi, spokojni, pełni optymizmu, bardzo życzliwi i gościnni.
    Potwierdzeniem tego są również moje obserwacje na przykładzie grupy uczestników wycieczki z Jakucji w Mongolii. Kiedy dowiedzieli się, że jesteśmy Polakami, rzucili się nam w objęcia witając nas tak serdecznie jakbyśmy byli ich najbliższymi krewnymi. Na naszą cześć zorganizowali całonocną imprezę kulturalną, układając w pośpiechu własne wiersze, przemówienia, dedykując w koncercie życzeń każdemu z nas z osobna, ułożoną tylko dla niego piosenkę lub wiersz.
    Byli czarujący i tak duchowo czyści i wielcy, że choć z natury polska dusza jest serdeczna, to spotkanie z Nimi było dla nas wielką patriotyczną lekcją pokory i szacunku do innych narodów. Z wdzięczności za tak uroczą lekcję przyjaźni pozwoliłem sobie zamieścić list Pani Eleny USOLSKIEJ zamieszczony w Lzd.

 Józef Łącki


Oglądając zimowy Jakuck, przysypany śniegiem i pokryty lodem, trudno się nie dziwić, czy tak ma wyglądać stolica carskiej zsyłki, której nazwę z bojaźnią wymawiali polscy powstańcy? Jakuck w grudniu sprawia raczej wrażenie zapomnianej i odpornej na czas wioski.

 Tak wygląda zwłaszcza drewniana część miasta. Wiele cieszących oko drewnianych perełek można znaleźć przede wszystkim w rejonie miasta zwanym Załog, ale tak naprawdę  prawie wszędzie zdarzają się samotnie stojące zabytki drewnianej syberyjskiej architektury. W Jakucku, jak chyba nigdzie indziej na Syberii, stare drewniane okiennice i modrzewiowe ganki kontrastują z wielopiętrowymi budowlami ze stali i szkła.
    Te dieriewiaszki (czyli domy z drewna) palą się jak zapałki! – opowiada zagadnięta na targu sprzedawczyni ryb. W drewnianych domach nie ma bieżącej wody, a ogrzewane na wszelkie możliwe sposoby często płoną.  Ale ogrzewać trzeba. W grudniu i styczniu temperatura spada nawet do minus 50 stopni.
   
    Cały Jakuck stoi na wiecznym lodzie. Jedynie latem zmarzlina rozmarza na niewielką głębokość, zamieniając się we wszechobecne błoto. Jednak pod ogrzewanymi zimą budynkami może ona nie zamarzać w ogóle, co powoduje, że dom zapada się wciąż głębiej i głębiej, a po kilkudziesięciu latach jego okna są na wysokości stóp przechodniów. Nowe domy buduje się więc w Jakucku na palach. Dla mieszkańców dieriewiaszek wraz z końcem zimy nie kończy się batalia o ciepło. Muszą wywozić ze swoich osiedli wielkie ilości śniegu i lodu. Jeżeli rozmarzłyby na miejscu, domy zostałyby zalane.
  
    Ale zanim w maju zacznie topnieć śnieg, musi minąć zima, a na to potrzeba w Jakucku sześciu miesięcy. W północnych rejonach republiki – nawet ośmiu. W listopadzie już bywa dużo poniżej 30 stopni, a najzimniejsze miesiące, grudzień i styczeń, mijają pod znakiem 50-stopniowego chłodu. Ludzie wówczas śpieszą się bardzo, rzadko kto przystaje na ulicach. Poczty i sklepy zapełnią się przemarzniętymi przechodniami, którzy przytulają się do grzejników. Na mróz nie narzekają handlarze mięsem, których w Jakucku nie brakuje, a zimą pojawia się jeszcze więcej. Nawet w największe mrozy wystają po kilka godzin na bazarach i targach.
  
    Jakuci lubią swoją zimę, niektórzy twierdzą nawet, że przedkładają ją nad lato. Po pierwszych mrozach zamarza potężna Lena, nad którą leży miasto, co umożliwia przedostanie się na drugi brzeg. Przez rzekę na wysokości miasta do dziś nie ma mostu i nic dziwnego, że ludzie czekają, aż zamarznie. Zamarzają też śródmiejskie jeziorka, zamieniając się w chodniki i alejki.
     Gromady wyrostków zamieniają stawy w boiska, a kiedy nadejdą silniejsze mrozy, palą na podwórkach ogniska i urządzają olbrzymie ślizgawki. Dopiero przy 45 stopniach mrozu dzieci zostają w domach i nie idą do szkoły.
  
    Wszechobecna zmarzlina uniemożliwia prowadzenie rur pod ziemią, toteż systemy ciepłownicze biegną pomiędzy budynkami, wzdłuż ulic, nierzadko tuż nad głowami przechodniów. Zimą zwisają z nich szeregi lodowych sopli, zamieniając niektóre partie miasta w lodową jaskinię. Nieziemskiej atmosferze sprzyjają gęsta zimowa mgła i coraz krótszy dzień. Stare zardzewiałe rury nierzadko pękają, uwalniając zamarzającą natychmiast wodę. Wówczas to wyrastają potężne stalagmity, kolumny i mityczne rzeźby arktycznych wojowników. Nic dziwnego, że co roku w Jakucku odbywa się konkurs rzeźby lodowej.

    Mieszkańcy stolicy Jakucji czy to w Nowy Rok, czy z okazji jakiegoś święta, nawet podczas najniższych temperatur, wylegają na ulicę, strzelając butelkami szampana, błyskając fleszami aparatów, powiewając kolorowymi flagami i puszczając balony. – Jak zima jest tu zimna, tak ludzie są ciepli – mówią słowa jednej z jakuckich pieśni. I choć w Jakucku mieszka blisko 80 różnych narodowości, a Polacy są tam pamiętani do dziś, Jakutów dziwi widok szukającego noclegu podróżującego po Jakucji Polaka. Ludzie wręcz informują się nawzajem o takim kuriozum, zapraszają na spotkania. Bardzo łatwo cudzoziemcowi dostać  się  na łamy jakuckich gazet czy otrzymać propozycję wywiadu w lokalnej telewizji. Temu zainteresowaniu towarzyszą wielka życzliwość i gościnność. Jakuci zresztą mówią o sobie otwarcie, że gościnność jest ich cechą narodową. Dowodem tego ma być historia o pochodzeniu nazwy „Jakut”. W ich języku słowo „kut” można interpretować jako „daję”, tym bardziej jeżeli je postawić obok rosyjskiego „ja”. Otrzymujemy wówczas rosyjsko-jakuckie wyrażenie: „Ja kut” – które znaczy tyle co „Ja ciebie ugaszczam”. Według legendy, tymi słowami znający tylko rosyjskie „ja” Jakuci witali nad Leną pierwszych carskich kozaków.
  
   Jakuck to nie koniec świata, jak często uważa się w Europie. Wręcz przeciwnie. Dla wielu jest jego początkiem. Przedsionkiem ogromnej, kilkakrotnie większej od Polski krainy, która rozciąga się od Leny po wybrzeże mórz: Wschodniosyberyjskiego i Ochockiego. Co więcej, miasto to jest centrum świata dla blisko miliona ludzi, którzy mieszkają w Jakucji. Ośrodkiem cywilizacji, stolicą.

Nadesłała do „Listów z daleka” Elena USOLSKA
Archangielsk, Rosja
fot. Michał Książek Poznaj Świat



Komentarze (1)

Jakuck - miasto ciepłych ludzi - Bez tytulu

Napisane przez Sinilga, 1 May 2010
Moi przodkowie,byli Rosjanami.Prababcie,dobrze pamietam,bo gdy umarla,to ja mialam lat 14.Jej opowiesci o Rosji,roznych,odleglych krainach,wspominam bardzo czesto.Obecnie,kiedy w Polsce zjawiskowe zimy,odchodza w niepamiec,chetnie zaprzyjaznilabym sie,z ludzmi takimi,jak wyzej opisani Jakuci.Mam nadzieje,ze nie sa Oni "Ostatnimi Mohikanami"Zastanawiam sie tylko,jak zdobyc kontakt?Moze ktos jest zorientowany,jak to zrobic? Pozdrawiam Jakutow.
 

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY