Wysłane: Styczeń 25, 2017, 17:05:41
Wysłany przez: Kinga
|
Dlaczego nasi tzw. przewodnicy duchowi o tym nie mówią, ba nie mają o tym zielonego pojęcia? A przecież to jest testament naszych przodków, to są najważniejsze informacje jakie powinny być zaszczepianie w mózgach wszystkich ludzi. Wyobrażacie sobie zalety takiego społeczeństwa, które jest zdrowe na ciele, ma wpojone zasady prawdziwej miłości względem bliźnich swoich a nie tą hipokryzję, żądze władzy, mamony i szastania na prawo i lewo pustymi frazesami, przy wypchanym brzuchu i pełnym portfelu. Kod Pokoju i temu podobne mądrości ? Przecież ci co powinni to znać udają, że to wszystko apokryfy, bzdury, bo niestety zawstydza ich powierzchowność życia duchowego, opętanie mamoną i politykierstwem. Zawsze nie po drodze będzie takim z prawdziwym pięknem duchowym, umartwieniem, pomocą bliźnim i miłością nawet swoich krytyków czy wrogów.
|
Wysłane: Czerwiec 21, 2014, 23:58:42
Wysłany przez: Elizeusz
|
Kod Pokoju dla rozumnych to największa mądrość przekazywana nam przez esseńskich mędrców. To prawdziwa esencja chrześcijaństwa. Dwa tysiące lat temu, mówił to samo Jezus. Szkoda, że obecni niby depozytariusze tej wiedzy - "Faryzeusze i uczeni w Piśmie wzięli klucze poznania i ukryli je; nie weszli do środka i nie pozwolili wejść tym, którzy chcieli" (Ew. św.Tomasza.) Czyż nie aktualne są dziś te słowa - "Jeśli ślepiec prowadzi ślepego, zazwyczaj obaj wpadają do dołu" Skutki tych fatalnych przykładów rozpasania, mamony, pożądania, politykierstwa tych niby przewodników, hierofantów naszych czasów kładą się smutnym pokłosiem w całym narodzie pełnym nienawiści, żądań i fanatycznej ciemnoty . Czas zawrócić z tej drogi, póki jeszcze jest możliwość odzyskania prawdziwego Pokoju, ale pokoju najpierw w nas samych a później dopiero delikatnie swoim przykładem ewangelizować innych. Verba docent, exempla trahunt...!
|
Wysłane: Marzec 04, 2014, 14:57:40
Wysłany przez: ANU
|
Szkoda, że w naszym kręgu kulturowym tak mało jest ludzi zainteresowanych prawdziwie głębokim życiem duchowym, doświadczeniem Sacrum. Wszystko co duchowe spłyciliśmy do urzędowania, ceremonii, dogmatu i niestety do mamony w najróżniejszych odcieniach jak: własny dobrobyt, politykierstwo, władza nad drugim człowiekiem. Najważniejsze by w oczach innych być mile postrzeganym, nie wychylać się, nie burzyć tak misternie zbudowanego "ładu" służącego spokojowi, utrzymaniu starych struktur hierarchii władzy. Spojrzenie na Kulturę Wschodu odbierane jest często jak zagrożenie dla chrześcijaństwa, wręcz atak. Wynika to z kardynalnej nieznajomości tematu. Czytając Ewangelię spotykamy wiele pojęć, których dogłębne zrozumienie jest absolutnie niemożliwe bez znajomości mądrości Wschodu. Przecież Jezus i pierwsi Jego naśladowcy nie wyrośli na bezludnej wyspie, ale podobnie jak dzisiaj mieli dostęp do różnych duchowych tradycji Egiptu, Indii, Japonii na co są dowody. Ewangelia św. Tomasza, tak głęboka w swoich treściach została niemal zabroniona a przynajmniej pozostawiona w spokoju a przecież w niej jest esencja nauki Jezusa. Problem w tym, że jej zrozumienie wiąże się ze znajomością filozofii Wschodu, koanów zen a dosłowne jej interpretowanie faktycznie byłoby niedopuszczalne i szkodliwe dla chrześcijaństwa. Ci wyśmiewani przez wielu nauczyciele Wschodu w swoich naukach są bardziej zbliżeni do ewangelii Jezusa niż wielu naszych wysoko cenionych kaznodziei, gdyż verba docent, exempla trahunt. Cóż, ważniejsze w tych czasach są inne sprawy. Gdy okręt tonie to ratuj dobytek kto może. Jakie to smutne. Czy tak ukształtowane sumienia swoim duchowym promieniowaniem na zewnątrz będą mieć moc w pokonaniu zła, przemocy, nienawiści, czy uchronią nas przed grożącą nam coraz większą znieczulicą społeczną, chamstwem, nienawiścią a w końcowym efekcie totalną wojną?
|
|