Bochenia
Bochenia » W kierunku mądrości » 2022 » Styczeń » Sukcesy osiąga się codzienną mrówczą pracą.

Sukcesy osiąga się codzienną mrówczą pracą.

Sukcesy osiąga się codzienną mrówczą pracą. Bogaty jest taki człowiek, dla którego świat jest nieustającym odkrywaniem.

kinia

Niewątpliwie każdy z nas marzył i zapewne dalej marzy o bogactwie ciekawie przeżytych doświadczeń czy zdobytej wiedzy w swoim życiu. Niestety, to wymaga ogromnego samozaparcia, samodyscypliny i odwagi, by ten cel osiągnąć. A jednak dla wielu to było możliwe i dalej sięgają po to, czego inni nie chcą lub nie potrafią z braku wiary w siebie. Jednym z takich bohaterów jest mój kolega ze studiów - Marian Nowakowski, który choć bardzo skromny, mógłby powiedzieć o sobie za Oscarem Wilde, że „Prawdziwie żyć to najrzadsza rzecz na świecie. Większość ludzi jedynie egzystuje” Nie starczyłoby miejsca w tym artykule, by wymienić wszystkie pasje i sukcesy Mariana. Może w dużym skrócie i uproszczeniu zrobi to sam Autor w przeprowadzonym wywiadzie przez uczennicę Klaudię Mucha (JŁ)

******

1.    Podróżnik z zamiłowania, z wykształcenia nauczyciel, a z zawodu inżynier – projektant…… Mam jednak pytanie – kim prywatnie jest Marian Nowakowski?

MN: Jestem człowiekiem czynu, uporządkowanym, zdyscyplinowanym
i konsekwentnym. Projektowanie, to wspaniała praca twórcza, to wielka przygoda
 i przyjemność, szczególnie wtedy, gdy rysunek na ekranie komputera staje się wyrafinowaną linią technologiczną, z której uzyskuje się kilka ton produktu w ciągu godziny, gdy inwestor zaczyna zarabiać pieniądze. Pracując przez internet nie tracę czasu na dojazdy, mogę więc przeznaczyć ten czas na samokształcenie i utrzymywanie sprawności fizycznej (bieganie po lesie, jazda rowerem, aquapark itd.).Każdego dnia pracuję nad doskonaleniem swojej wiedzy i swoich umiejętności. Jeśli człowiek nie pracuje i się nie rozwija, to znaczy, że się zwija (niestety). Sukcesy osiąga się codzienną mrówczą pracą.

Tatry

2.    Dlaczego właśnie alpinizm, wspinaczka? Skąd wzięły się te pasje?

MN: Studia w Krakowie, a więc góry za oknem. Zawsze intrygował mnie poszarpany krajobraz. Gdy skończyły się wszystkie znakowane szlaki w Tatrach, zacząłem się wspinać, najpierw latem, a potem zimą. Naturalną koleją rzeczy stały się wyjazdy w góry wysokie. Najpierw Alpy, a potem Kaukaz, Kilimandżaro, Andy i Himalaje (Island Peak 6189 m.)

 3.    Najśmieszniejsze  i najdziwniejsze  zdarzenia podczas Pańskich podróży?

MN: Najdziwniejsze… to chyba w Tatrach. Trenowaliśmy przejścia nocne w grudniu, lub styczniu. Byliśmy w dwójkę. W kompletnych ciemnościach wyszliśmy na grań pomiędzy Kasprowym i Świnicą. Wiał huraganowy wiatr. Idąc granią zauważyliśmy migoczący i gasnący co chwilę płomień z zapalniczki. Okazało się, że na grani stoi dwójka bardzo wychłodzonych turystów. Na śniegu była polewa lodowa, a oni nie mieli nawet raków. Nie byli w stanie nic zrobić i upadek po bardzo stromym zboczu, to była tylko kwestia czasu i pewna śmierć. Sprowadzenie ich na Kasprowy, a potem do Schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej nie było łatwe. Po kilku godzinach wspólnych wysiłków córka (studentka) i jej ojciec znaleźli się w cieple schroniska. Była to ich pierwsza wyprawa w życiu w góry. Mieli szczęście, żeśmy ich przypadkiem znaleźli.

Himalaje

4.    Jaką wyprawę wspomina Pan najmilej?

MN: Nie mam złych wspomnień z wypraw. Każda jest inna i każda kryje w sobie inne niespodzianki. Na każdej poznaje się innych ludzi, a niektóre przyjaźnie pozostają na całe życie. Każda wyprawa jest niepowtarzalną przygodą, z której wynosi się nowe, wyjątkowe doświadczenia, no i zyskuje się niepowtarzalne zdjęcia i filmy

5.    Czy są góry, które Pan najbardziej lubi. Jeżeli tak to dlaczego?

MN: Zdecydowanie tak. Tymi górami są Tatry, właśnie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Chodzi oczywiście o widoki. W Alpach, czy też w Kaukazie idzie się pół dnia i człowiek cały czas widzi to samo, w Himalajach idzie się tydzień i cały czas to samo. W Tatrach idąc Orlą Percią, bliższe szczyty przemieszczają się na tle dalszych i wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Co dziesięć minut zupełnie inny widok. Trzeba bardzo dobrze znać Tatry, żeby za każdym razem powiedzieć, co w danym momencie widać. Smukłe turnie, strome ściany, przepaście i urwiska, śmiałe ściany wspinaczkowe sprawiają, że Tatry są górami o charakterze czysto  alpejskim. Niezależnie od tego, Tatry mają niepowtarzalną szatę roślinną. Kosodrzewina występuje tylko w Tatrach, nigdzie indziej na świecie. Kosodrzewina, to karłowata sosna, której gałęzie załamują się pod takim kątem, że przypominają kosy i stąd pochodzi jej nazwa. Tatry, to unikat w skali światowej, a dla mnie najpiękniejsze góry na świecie i zawsze chętnie do nich wracam.

Tatry

6.    Co czuje się będąc na szczycie?

MN:
Wychodzenie na szczyt w rozrzedzonym powietrzu, to ogromny wysiłek i prawdziwa katorga dla organizmu. Na dużych wysokościach brak tlenu sprawia, że organizm jest bardzo wychłodzony. Niezależnie od tego, tam wysoko,  przy ograniczonym dostępie tlenu, codziennie ma się do czynienia z nieustannym bólem głowy, a często towarzyszą temu wymioty, brak apetytu i wszystkie noce są prawie bezsenne. Wyjście na szczyt oznacza koniec tych tortur i uczucie ulgi. Świadomość pracuje tam na zwolnionych obrotach, ale w końcu dociera do człowieka, że teraz już tylko w dół i najczęściej to jest prawdziwy powód radości ze zdobycia szczytu. Stamtąd  roztaczają się fantastyczne krajobrazy i każdy zabiera ze szczytu swoje unikatowe zdjęcia.

Tatry o zach.

7.    Wielu himalaistów ma w górach halucynacje. Czy miał Pan tego typy doświadczenia?  Jakie są najczęstsze objawy?

MN: Są to objawy choroby wysokościowej (o których wspomniałem powyżej)  wynikającej z niedostatecznej aklimatyzacji czyli niedotlenienia organizmu. Zawsze w górach wysokich należy przestrzegać zasady „wspinaj się wysoko, a śpij  nisko”. Jeśli ktoś próbuje ominąć tę zasadę i cały czas idzie coraz wyżej, zawsze się to źle dla niego kończy. Często giną ci, który są najlepsi, bo myślą, że ich organizm podlega innym prawom i da sobie radę.
Jeśli chodzi o mnie, to zawsze się solidnie aklimatyzuję, bo wielokrotnie doświadczałem pierwszych stadiów choroby wysokogórskiej bo wiem, że to  nic przyjemnego i zawsze może się źle skończyć. Nie wolno dopuszczać do takich sytuacji.

Andy 10

8.    Miał Pan takie chwile, że stwierdził nie dalej nie idę, nie dam rady? Jaki jest najtrudniejszy moment w czasie wypraw?

MN:
Oczywiście najtrudniejszą fazą wyprawy  jest to dzień wyjścia na szczyt. Pokonuje się w tym dniu długi odcinek drogi na dużych wysokościach i często w silnym wietrze. Organizm szybko się wychładza i traci energię. Każdy krok w głębokim śniegu, to duże wyzwanie. Trzeba się wykazać dużą determinacją i ogromną wolą zdobywania, żeby nie zawrócić do ciepłego śpiwora. Są takie momenty, że brakuje już kompletnie sił, a do szczytu jest jeszcze 200 m w pionie, czyli około 2 godzin w tamtych warunkach. Trzeba Trzeba trochę odpocząć, próbować coś zjeść napić się, zaprzeć się samego siebie, wziąć swój krzyż i iść dalej…

Machu

9.    Ma Pan jakieś amulety czy zasady bez których nie wyrusza Pan w góry?

MN: Nie wierzę w amulety, natomiast stosuję się do zdrowych zasad. Na wyprawę trzeba wyjeżdżać w dobrym stanie zdrowia, po uprzednim dobrym przygotowaniu kondycyjnym. Należy mieć dobre rozeznanie w terenie, w którym będzie prowadzona akcja górska. Należy przestudiować literaturę traktującą o tym temacie, przeglądnąć mapy Google Earth i przestudiować dostępne zdjęcia. Oczywiście ważną rzeczą dla powodzenia wyprawy jest wyjazd ze sprawdzonym gronem kolegów

10.     Jakich rad udzieliłby Pan początkującemu alpiniście?

MN: Początkujący alpinista, czy taternik zdobywa swoje szlify na odpowiednich kursach. Należałoby raczej mówić o początkujących turystach.
Takie podstawowe zasady to:
•    właściwy wybór trasy (pod kątem doświadczenia i umiejętności),
•    właściwy ubiór i obuwie (plus ochrona głowy,  rąk i oczu),
•    wychodzić tylko przy dobrej pogodzie,
•    nigdy nie wychodzić w pojedynkę,
•    zabierać ze sobą jedzenie, picie, zapasową odzież i czołówkę (latarkę),
•    posiadać podstawową apteczkę pierwszej pomocy.

11.     Pana sposób na udaną wyprawę niskim kosztem.

MN: Mała grupka dobrych przyjaciół rezerwuje kwaterę lub schronisko z odpowiednim wyprzedzeniem w górach, najlepiej w Beskidach, lub Sudetach, ponieważ schroniska są tam bardzo tanie. Należy zaopatrzyć się w dobrą mapę i ekwipunek. Po kilku dniach można się przenieść do innego schroniska (dobrze też zarezerwować wcześniej). Przy względnie dobrej pogodzie wszyscy powinni być zadowoleni.

12.    Ostatnie pytanie:Jakie ma Pan plany na bliższą i dalszą  przyszłość?

MN: Moje plany, to wyjazd do Australii i Nowej Zelandii, no i jeszcze Patagonia, chociaż nie wiem jeszcze i w jakiej kolejności to nastąpi. Plany mają to do siebie, że często się zmieniają i zwykle w międzyczasie realizuje się coś innego, no ale przecież na tym polegają uroki życia…

Patagonia

 

Bardzo dziękuje za udzielenie wywiadu i życzę wielu sukcesów.
Klaudia Mucha uczennica klasy ID

MN:
Również dziękuję i życzę odkrycia i rozwijania Twojej pasji, która nie musi być akurat koniecznie drogą przez góry.



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY