Bochenia
Bochenia » W kierunku mądrości » 2010 » Marzec » Kim jestem, i czym jest moje ciało?

Kim jestem, i czym jest moje ciało?

Kim jestem, i czym jest moje ciało? Kim jestem, i czym jest moje ciało? Z moich obserwacji wynika że niewielu z nas zastanawia się głębiej nad tym pytaniem, a słysząc je jedni odpowiadają:

linia

“Jestem ciałem i wszystkim tym, co wewnątrz tego ciała”, inni zaś: “Jestem duszą znajdującą się wewnątrz ciała, a ciało jest tylko zewnętrzną okrywą” Czasami zdarza się też usłyszeć odpowiedź typu: “Jestem wszystkim”, “

pytajnik

Jestem niczym”, “Jestem iluzją”… itd. Mało kto jednak potrafi logicznie i precyzyjnie wyjaśnić to, kim jest naprawdę, i jak doszedł to tego zrozumienia. Ciekawe czy mi się to uda? Oto historia opisująca moją własną wiedzę/wiarę na temat tego kim ja jestem, oraz kim my wszyscy jesteśmy.

Dociekliwość egzystencjonalna towarzyszyła mi od dzieciństwa i nasilała się z wiekiem dojrzewania. “Męczyłem” pytaniami każdego, kto moim zdaniem mógł wiedzieć więcej, lub wskazać mi kierunek poszukiwań: księży, świadków Jeho

wy, krysznowców, zielonoświątkowców… Uwielbiałem patrzeć w gwiazdy i zastanawiać się – “O co tutaj chodzi?”. Snułem przypuszczenia, zastanawiałem się, jednak wszystko co wymyśliłem zaczynało się od: “Być może…”, “Być może…”, “Być może…”.

Miałem kilka wersji swej własnej tożsamości, oraz celu i funkcjonowania wszechświatów. Nie miałem jednak wiary w żadną z tych historyjek. Bo niby skąd miałem zdobyć pewność, że którakolwiek z nich jest prawdziwa? Żyłem na tym świecie dopiero od kilkunastu lat i ledwo co przeczytałem kilka książek spoza kanonu szkolnych lektur – ale wyobraźnia moja granic nie znała.

Wszystko zaczęło mi się ogromnie rozjaśniać, gdy zacząłem czytać “Wedy” – pisma starożytnych Indii, a w szczególności “Bhagavad-gitę” i “Śrimad Bhagavatam”, które w latach 90 rozprowadzane były przez krysznowców.

Reinkarnacja od razu przypadła mi do gustu. Pamiętam że strasznie przytłaczająca była dla mnie ateistyczna wiara w to, że wraz ze śmiercią kończy się wszystko. Równie przytłaczająca była wizja wiecznego piekła i ciągłego strachu przed groźnym, surowym, zazdrosnym i karzącym Bogiem, który pomimo swego wielkiego miłosierdzia, nie wacha się wtrącać do piekła na całe wieki. Szybko zbuntowałem się przeciwko takiej bogobojności karmionej strachem przed wiecznymi mękami.

Wiara w reinkarnację przyniosła mi wielką ulgę, spokój, zrozumienie. Nie musiałem się już niczego obawiać. Miałem całkowitą pewność tego, że jestem wieczny. Śmierć, to co najwyżej zmiana ciała, lub wejście w inny stan bytu, a wieczna kara za grzechy to tania bujda.

W moich własnych wydumanych opowieściach była już reinkarnacja, ale teraz – na mocy autorytetu mądrych starożytnych ksiąg – przybrała ona miano “Prawa Reinkarnacji”. Teoretycznie poznałem szczegółowe zasady działania tego prawa. Reinkarnacja stała się dla mnie czymś oczywistym i niepodważalnym. Za pomocą prostej logiki potrafiłem uzasadnić jej istnienie, każdemu kto myślał równie otwarcie, prosto i logicznie. Później moją wiarę w reinkarnację wzmocniły pośrednie odkrycia współczesnej nauki. – o tym jednak nie będę teraz pisał.

Skoro reinkarnacja stała się dla mnie faktem, to rzeczą równie oczywistą stało się to, że ciało “z krwi i kości”, którym dysponuję teraz, jest czymś całkowicie różnym ode mnie. “Wedy” wyjaśniają że przebywając w świecie, w którym znajdujemy się obecnie, możemy być wyposażeni w trzy, lub dwa ciała jednocześnie, przy czym ciało drugie i ciało trzecie są jedynie okrywami ograniczającymi moc i potęgę pierwszego oryginalnego ciała – którym właśnie jesteśmy.

W tym momencie kończy się sielankowy opis wprowadzający w temat i zaczyna moja techniczna wiedza/wiara oparta na “Wedach”.

Pierwszym ciałem ja sam jestem – a oryginalnie jestem wiecznie istniejącą indywidualną, wolną żywą istotą. Drugim ciałem, które mnie okrywa, tu, w tym szczególnym wszechświecie, niczym dobrze skrojony garnitur, jest moja astralna (lecz materialna) powłoka, w skład której wchodzi: umysł, inteligencja i fałszywe ego. Ja sam okryty jedynie astralną powłoką mogę bez przeszkód funkcjonować jako istota potocznie zwana duchem, lub bardziej fachowo: devą, pretasem, bhutą, apsarą, ghandarvą… itd. itp.

Gdy zaś nadejdzie odpowiednia pora, i warunki ku temu zostaną spełnione, wówczas zgodnie z moją wcześniej wyrażoną wolą otrzymuję kolejną powłokę, najbardziej nietrwałą, którą w przeciwieństwie do ciała astralnego zmieniam raz za razem. Powłoką tą jest materialne ciało wulgarne (to z krwi i kości, czyli zbudowane z pięciu żywiołów: eteru, powietrza, ognia, wody i ziemi). W tym szczególnym wszechświecie mogę przyjąć jedno spośród 8 400 000 gatunków takich ciał, z czego 400 000 to gatunki ludzkie, 3 000 000 to ssaki, 1 000 000 to ptaki, 1 100 000 to insekty, gady i płazy, 2 000 000 to rośliny, oraz 900 000 to istoty wodne.

Oto dokładny opis i graficzna ilustracja wszystkich moich ciał oraz ich składowych elementów. Opracowałem to na podstawie “Srimad Bhagavatam” i “Bhagavad-gity” przetłumaczonych z sanskrytu i opatrzonych komentarzami przez A.C. Bhaktivedantę Swamiego Prabhupadę:
jaźń i jej dwie materialne okrywy - subtelna i fizyczna

cialo

Ciało I. Oryginalne wieczne ciało.

1) ATMA (lub JIVA) – ja / dusza / jaźń / moja prawdziwa, wieczna, niezmienna, indywidualna tożsamość / źródło świadomości.
Natura ATMY (moja własna, oryginalna, wieczna natura):
- wieczność (sat), pełnia wiedzy (cit), i pełnia szczęścia (ananda).
- jest w wiecznym związku z Bogiem / Rzeczywistością / Przyczyną Wszystkich Przyczyn. Związek ten (rasa) może przybrać jedną z pięciu form: neutralność, służenie, przyjaźń, rodzicielstwo oraz miłość małżeńska.
- ATMA ma wolną wolę, jest zawsze w pełni odpowiedzialna za swoje wybory, jest pełna bezwarunkowej miłości i oddania,
- Samoświadomość ATMY jest jej prawdziwym ego,
- ATMA zawsze posiada czystą oryginalną inteligencję, czysty oryginalny umysł, czyste oryginalne zmysły, oraz niezmienne, wieczne, oryginalne ciało.

2) PARAMATMA
– jest jednym z trzech aspektów Boga / Rzeczywistości / Przyczyny Wszystkich Przyczyn,
- jest wiecznym towarzyszem ATMY, jej życzliwym przyjacielem, obserwatorem,
- posiada nieograniczona Boską wszech-świadomość,
- zna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość wszystkiego i wszystkich, dzięki czemu może pomóc ATMIE w jej samopoznaniu,
- określana jest i słyszana jest jako wewnętrzny głos, sumienie, intuicja,

Ciało II. Materialne ciało subtelne.


Manifestuje się i działa w obrębie 3 sił natury materialnej (dobroć, pasja, ignorancja):

3) Materialne (fałszywe) EGO
– iluzja utożsamiania się z ciałem (ja i moje),
- połączenie pomiędzy materialnym ciałem subtelnym a wiecznym oryginalnym ciałem,
- koncentracja na tym co materialne i tymczasowe.
4) Materialna inteligencja
– 3 funkcje: wątpienie, zrozumienie, pamięć,
- odpowiada za dokonywanie decyzji,
- ma możliwość rozróżniania pomiędzy tym co korzystne dla samorozwoju, a co niekorzystne,
- ma możliwość podpowiadania umysłowi, co należy robić a czego nie należy, co jest dobre a co nie.
5) Materialny umysł
– 3 funkcje: myślenie, odczuwanie, wola,
- centrum wszystkich czynności zmysłowych,
- magazyn wszystkich pomysłów związanych z zadowalaniem zmysłów,
- magazyn wszelkich myśli, niespełnionych pragnień i poprzednich doświadczeń.
- dowodzące i przetwarzające centrum wszystkich zmysłów zdobywania wiedzy.
5a) Materialne zmysły (słyszalność, widzialność, powonienie, odczucie smaku, doświadczenie dotyku)
– połączenie oryginalnego wiecznego ciała oraz materialnego ciała subtelnego z materialnym ciałem fizycznym (7a i 7b)

Ciało III. Materialne ciało fizyczne.

Manifestuje się jako rezultat pragnień materialnego ciała subtelnego (umysłu, inteligencji i ego), aby umożliwić ATMIE działanie w siłach natury materialnej (dobroć, pasja, ignorancja), zgodnie z jej wyrażoną wcześniej wolną wolą.

7) Materialne składniki (ziemia, woda, ogień, powietrze, eter)
7a) Zmysłowe narządy zdobywania wiedzy (narządy wzroku, narządy słuchu, narządy węchu, receptory smaku/język/, unerwienie/skóra/)
7b) Zmysłowe narządy działania (usta, ręce, nogi, genitalia, odbyt)

Powyższy opis jest jedynie namiastką i sumaryczną podstawą wedyjskiej wiedzy o jaźni, ciele astralnym i fizycznym. Mam wiele powodów by szanować “Wedy” i z powagą odnosić się do zawartych w nich mądrości. Studiuję je od 16 lat i nie spotkałem jeszcze żadnego systemu wiedzy, który byłby bardziej logiczny, spójny, rzeczowy i zarazem życzliwy. Będę zatem zgłębiał je dalej i dzielił się tym co zrozumiałem, a może nawet doświadczyłem.

Ktoś może zapytać: “No dobrze! Ale jakie mamy naukowe dowody na to, że tak właśnie jest, a nie inaczej, że Wedy mówią prawdę?”. Moją odpowiedź przedstawię na razie w trzech krótkich punktach:
1) Nauka oczywistych dowodów potwierdzających wszystko powyższe niestety nie uznaje jeszcze za naukowe.
2) Współczesna nauka w przeciągu całej historii swego naukowego istnienia nie zdołała podważyć niczego, co napisane jest w “Wedach”.
3) W ciągu ostatnich 80 lat nauka swymi odkryciami sprawiła, że to, o czym mówią “Wedy” (spisane przed tysiącami lat) jest już potwierdzonym naukowo faktem.

Mam ochotę pisać na ten temat więcej… niebawem to uczynię.

Artur Jan Milicki



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY