Bochenia
Bochenia » Świat od Wewnątrz » 2020 » Maj » Czy w tych czasach można być szczęśliwym?

Czy w tych czasach można być szczęśliwym?

Czy w tych czasach można być szczęśliwym? To nie dobrobyt czyni nas szczęśliwymi,lecz dobroć i sposób widzenia własnego życia.I jedno, i drugie zawsze zależy od nas samych: człowiek zawsze może być szczęśliwy,jeśli tylko tego zechce, i nikt nie jest w stanie mu przeszkodzić-Aleksander Sołżenicyn

linia

Każda przeżyta przez nas emocja, zarówno pozytywna czyli radosna, inspirująca nas, czy też negatywna, odbierająca nam siły i entuzjazm do wzrastania pozostawia, krótszy lub dłuższy ślad w naszym mózgu. Szczególnie obecna sytuacja, tak bardzo stresogenna powodowana zagrożeniem koronawirusem, utratą pracy, lękiem o przyszłość może utrwalać wielki dyskomfort w naszym życiu a nawet powodować, zależnie od siły przeżywanych negatywnych emocji, mniej lub bardziej poważne schorzenia natury fizycznej czy psychicznej.

zdjecieWszystko jednak zależy od nas samych, od naszej pracy nie tylko nad hamowaniem tych emocji, ale przede wszystkim przetransformowaniem ich w procesie medytacji w emocje pozytywne. Nawet w najgorszych sytuacjach życia można tryskać humorem, być bardzo szczęśliwym, pozbawionym lęku, strachu, ale to wymaga naszego zaangażowania. By lepiej zrozumieć i uwierzyć w ten proces z pomocą przychodzi nam Najbardziej Szczęśliwy Człowiek Świata,wybitny naukowiec a zarazem mnich buddyjski Mattieu Ricard.

zdjecieTen tytuł najszczęśliwszego człowieka świata to nie przypadek, lecz wynik skanów mózgu przeprowadzonych na  Uniwersytecie Wisconsin z użyciem 256 sensorów umieszczonych na głowie mnicha. Badania te wykazały u Ricarda niespotykaną u nikogo ilość fal gamma, które zestroiły się na idealną częstotliwość wiązaną z uwagą, nauką, pamięcią i samoświadomością. Wykazały również nadmierną aktywność w lewej korze przedczołowej odpowiedzialnej za pozytywne uczucia, a zmniejszoną aktywnością prawej - odpowiedzialnej za negatywne. Nigdy wcześniej nie odnotowano takiego przypadku w historii neurologii, by człowiek mógł być owładnięty taką radością, miłością i pasją życia pomimo braku, z wyboru nawet środków do życia..

Mattieu Ricard już jako młody człowiek zauważył, że wszystkie zewnętrzne wskaźniki sukcesu jak wpływy, szacunek, bogactwo, nie zawsze są związane ze szczęściem. Gdy zainteresował się technikami uwalniania stresów już jako młodzieniec, zdał sobie sprawę, że bycie szczęśliwym to umiejętność, pewna zdolność do postrzegania świata w odpowiedni sposób, która niekoniecznie towarzyszy odnoszeniu sukcesu rozumianego przez czynniki zewnętrzne.
Jego wyborem był rodzaj sukcesu, który nazywa "osobistym rozkwitem". Według niego jest to ten sukces, który "wypełnia najgłębsze aspiracje człowieka".

zdjeciePod pojęciem "najgłębszych aspiracji" Ricard rozumie coś więcej niż chęć zarobienia wielkich pieniędzy czy posiadania domu. Chodzi mu o sukces definiowany jako "samowypełnienie celu, jakim jest pozytywne wpływanie na innych". - Zmienić siebie tak, by służyć innym..
Trzeba umieć akceptować rzeczy, których biegu wydarzeń nie możemy zmienić, ani zatrzymać. Natomiast dzięki własnej uważności i niewielkiemu wysiłkowi umysłowemu  zamiast  udręki możemy uspokoić umysł zyskując wewnętrzny spokój i radość życia. Wprawdzie, szczęście nie jest rzeczą łatwą, trudno go znaleźć w sobie, ale nie sposób gdzie indziej. Nie ma szczęścia na zewnątrz nas, klucz do szczęścia możemy tylko znaleźć w sobie samym poprzez trening własnego umysłu.

Mattieu Ricard nie tylko chętnie dzieli się z innymi swoim przepisem na szczęście, ale robi wszystko, by ludzie uwierzyli w jego zapewnienia i chęć dzielenia się szczęściem.. Twierdzi, że szczęśćie to umiejętność, którą każdy może wytrenować. Dodatkowo bardzo zachęca do praktykowania medytacji, która potrafi otworzyć nasz umysł, wyciszyć się i zacząć świadomie przeżywać nasze życie. To już nie tylko wiedza mistyków, joginów, ale wspaniała dziedzina nauki. Nie jest to zwykłe siedzenie pod drzewem i oddychanie, ale udokumentowana wiedza naukowa, która   może całkiem zmienić Twój mózg - mówi Ricard.

Nie trzeba być mnichem buddyjskim, ani przyjmować religii buddyjskiej, by medytować. Pozytywny wpływ medytacji dało się dostrzec zarówno u ludzi takich jak Ricard,  który jest jednym z najważniejszych, zachodnich nauczycieli buddyzmu - jak i u ludzi, którzy na medytację poświęcają po ok. 20 minut dziennie, 3 razy w tygodniu.
Tę opinię podzielają również naukowcy, którzy potwierdzają, że Ricard tak dobre samopoczucie zawdzięcza medytacjom, a jego mózg jest "zaprogramowany" na podtrzymywanie pozytywnych emocji.

zdjecieMedytacja pomaga odkryć szczęście - to ogromna siła, która jest w stanie zmienić mózg i tym samym zmienić to, kim jesteśmy, podkreśla. Według niego, szczęście to sposób życia. I wcale nie chodzi o szukanie fajerwerków czy chwilowych  euforycznych przeżyć. Każdy z nas może być szczęśliwy, jeśli tylko będzie poszukiwał szczęścia w odpowiednim miejscu i prowadził trening mentalny pomagający skoncentrować się na dobrych rzeczach w życiu.
.Niedawne badania przeprowadzone w szpitalu chorób ogólnych w Massachusetts dowodzą, że codzienna 40-minutowa medytacja pogrubia części kory mózgowej odpowiedzialnej za uwagę i przetwarzanie sensoryczne. W pilotażowych badaniach przeprowadzonych na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco naukowcy odkryli, że u nauczycieli, którzy mieli nikłe pojęcie o technikach buddyjskich i medytowali dziennie niespełna pół godziny dziennie, nastrój poprawił się w takim stopniu jak gdyby zażywali długotrwale środki antydepresyjne.

Mnich radzi, aby nie gonić za szczęściem w świecie zewnętrznym, ale wejrzeć w głąb siebie. Przy okazji trzeba pozbyć się "toksyn mentalnych", czyli uczuć takich jak nienawiść, arogancja, obsesja, zazdrość i duma, a kultywować wartości pozytywne, jak np. altruizm, miłość, tolerancja

Mattieu Ricard nie zawsze jednak podążał drogą oświecenia. Dorastał wśród elity intelektualnej Paryża jako syn francuskiego filozofa Jean-Francois Revela i malarki Yahne Le Toumelin. W 1972 roku zrobił doktorat z genetyki w Instytucie Pasteura w Paryżu. Rozczarowany zachodnim stylem życia zaczął często podróżować do Indii, dokąd z czasem się przeprowadził.
zdjecieKilka lat temu, wraz ze swoim ojcem napisał książkę "Mnich i filozof", która w krótkim czasie stała się bestsellerem. Ricard przekazuje wszystkie swoje dochody na projekty humanitarne. Został odznaczony francuskim Narodowym Orderem Zasługi za promowanie kultury Himalajów.
Od wielu lat jest doradcą Dalajlamy i tłumaczem tekstów buddyjskich. Mieszkał w Indiach, Bhutanie i Nepalu, aktywnie wspiera projekty humanitarne w różnych miejscach na świecie.
Obywa się bez dóbr materialnych, nie ma partnerki życiowej, nie uprawia seksu, lecz jest szczęśliwy i uchodzi za światowego eksperta od promocji pozytywnego stylu życia. W czym tkwi jego sekret?

Ludzie Zachodu wciąż jednak szczęścia szukają na zewnątrz – czekają, aż spełnione zostaną wszelkie warunki, by mogli być szczęśliwi mając np.  dom, wakacje na Hawajach, małżeństwo, wieczna młodość, zdrowie, piękno i bogactwo.

– Kiedy coś idzie źle, staramy się naprawić tę zewnętrzną fasadę, ale kontrola nad otaczającym światem jest ograniczona, chwilowa i często iluzoryczna – przekonuje Ricard.
Gdy zaczniemy świadomie kierować swoimi myślami, poznajemy ich prawdziwą moc.
Zresztą, oddajmy głos samemu Mistrzowi, by poprzez wykłady zbliżył nas do swojej prawdy.

 

Opracował Józef Łącki



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY