Bochenia
Bochenia » Świat od Wewnątrz » 2012 » Czerwiec » Cel naszego życia

Cel naszego życia

Cel naszego życia Wszystko, czego szukasz na tym świecie, znajdziesz w sobie. Płonie w tobie najwyższa radość. Ale nie wystarczy zrozumieć to jedynie przy pomocy umysłu. Musisz zanurzyć się w głąb.

Serce jest prawdziwym domem Boga.
Jest siedzibą szczęścia, miejscem nieskończonej miłości. Udaj się tam - Swami Muktananda. Cytat z książki „Dokąd idziesz"

linia

Swami Muktananda, jeden z wielkich mistrzów duchowych, mówi nam: „Teraz nadeszła pora, aby powrócić na główny trakt”.

CEL NASZEGO ŻYCIA

Przyjacielu, dokąd idziesz? Skąd przychodzisz i czego masz dokonać? Należysz do najwyższej Prawdy, ale zapomniałeś o swoim pochodzeniu. Teraz nadeszła pora, aby powrócić na główny trakt.
Mówi się, że świat czyni coraz większe postępy, w czym jednak stał się lepszy? Wszędzie nasilają się morderstwa, kradzieże, wojny i zniszczenia. Na całym świecie panuje nienawiść między narodami, wrogość między partiami politycznymi, niechęć między społeczeństwami i antypatia między rasami i klasami. Ludzie mówią o innowacjach i reformach, ale w imię tych celów udało się im jedynie zniszczyć środowisko naturalne, rozbić życie rodzinne, rozpalić egoizm i wrogość.

W takim świecie potrzebujemy tylko jednego: prawdziwego zrozumienia człowieczeństwa. Ale tego właśnie nam brakuje. Dlaczego człowiek zachowuje się tak, jak się zachowuje? Dlaczego wznosi bariery pomiędzy sobą a innymi? Dlaczego żyje we wrogości i rywalizacji, zamiast w poczuciu braterstwa? Robi to wszystko, ponieważ nie rozumie sam siebie. Nie zna wielkości, która znajduje się w sercu człowieka. Wyobraża sobie, że jest obłudny, pospolity i słaby i że po prostu przejdzie przez ten świat i umrze. Gdyby jednak wejrzał w siebie, wówczas by zobaczył, że zawiera się w nim boskość całego świata.

Uczeni zachodni zaczynają teraz odkrywać prawdę, którą filozofowie Indii znali od tysięcy lat, że cały wszechświat składa się z jednej energii. Nasi pradawni filozofowie, którzy byli uczonymi ducha, nazwali tę energię Świadomością lub Bogiem. Ta najwyższa Świadomość stworzyła cały kosmos ze swojej własnej istoty.' Budowniczy może użyć drewna, kamienia i innych materiałów, żeby coś zbudować, ale Świadomość nie używa materiałów zewnętrznych; stwarza wszystko z siebie samej.

Wszyscy stanowimy cząstkę tego wszechświata Świadomości. Nie różnimy się między sobą i nie różnimy się od Boga. Jeśli ktoś posieje nasienie mango, otrzyma mango, nigdy cytrynę. Tak samo to, co jest zrodzone z Boga, nie może być niczym innym jak Bogiem. W sercu ludzkim jaśnieje światło, którego blask przewyższa nawet blask słońca. Świadomość wewnętrzna jest tą samą Świadomością, która stwarza i porusza cały wszechświat. Ale my nie zdajemy sobie z tego sprawy. Chociaż pochodzimy od tej Świadomości, mamy o sobie zupełnie inne wyobrażenie.
Pewnego razu, będąc w Bombaju usłyszałem, jak dzieci śpiewają piosenkę z jakiegoś filmu i do dziś pamiętam jej słowa:

    Człowiecze, jak ty się zmieniłeś?
    Ziemia się nie zmieniła,
    Woda się nie zmieniła,
    Nie zmienił się ogień,
    Powietrze i eter się nie zmieniły,
    Słońce się nie zmieniło,
    Nie zmienił się księżyc,
    Zwierzęta się nie zmieniły,
    Drzewa się nie zmieniły,
    Człowiecze, jak ty się zmieniłeś?

Jak się zmieniliśmy? Każdy z nas stał się tym lub owym, zależnie od naszego własnego wyobrażenia. Wierzymy, że jesteśmy mężczyznami lub kobietami, bogatymi lub biednymi. Wierzymy, że jesteśmy nauczycielami, żołnierzami, psychiatrami. Wierzymy, że jesteśmy młodzi lub starzy, grubi albo chudzi, szczęśliwi bądź nieszczęśliwi. Wierzymy, że jesteśmy Amerykanami albo Hindusami, Rosjanami albo Arabami, wyznawcami hinduizmu albo chrześcijanami, wyznawcami judaizmu albo muzułmanami. Ale w rzeczywistości jest w nas jedna Prawda. Wszyscy pochodzimy z tego samego nasienia, a tym nasieniem jest Bóg. Po prostu odgrywamy różne role. Gdybyśmy tylko potrafili pod tymi rolami dotrzeć do naszej własnej boskości, wszyscy znów wiedzielibyśmy, że jesteśmy Bogiem.

Wolność stania się kim zechcesz

Człowiek posiada wolność stania się czym tylko zechce. Swoimi własnymi siłami może uczynić swoje życie wspaniałym lub żałosnym. Własnymi siłami może dosięgnąć niebios, albo pogrążyć się w otchłani. W rzeczywistości potęga człowieka jest tak ogromna, że może on nawet przeobrazić się w Boga. Bóg spoczywa ukryty w sercu każdego człowieka i każdy może zdać sobie z tego sprawę. Co jednak czyni człowiek? Zamiast starać się poznać w sobie tę wielkość, spędza życie na jedzeniu i piciu, walce z innymi oraz pogoni za przyjemnościami zmysłów. Płodzi dwoje lub troje dzieci, opiekuje się rodziną i uważa, że wypełnił cel swego życia. Ale przecież nawet zwierzęta robią to samo. Każde stworzenie na świecie je i pije. Każde stworzenie na świecie prowadzi życie rodzinne. Zwierzę idzie w głąb dżungli, wykonuje swoją pracę i wraca, aby cieszyć się swoją zwierzęcą partnerką i potomstwem. W ten sam sposób człowiek wychodzi z domu, zajmuje się swoją pracą, wraca i cieszy się rodziną. Tak, jak ciągle wzrasta liczebnie potomstwo ludzi, wzrasta również liczba psów, osłów, słoni, wielbłądów, koni i ptaków. Dlatego to wielka święta Puli powiedziała:

"Jaki jest pożytek z życia, jeżeli nie osiągniesz własnej Jaźni, jeżeli nie doświadczysz najwyższego szczęścia? Czyż nie żyją tak również psy i świnie? Czyż nie żyją również drzewa? Czyż nie istnieją również na tym świecie skały?"
Co zatem sprawia, że człowiek jest istotą wyjątkową? Tylko człowiek ma możność poznania boskiej Świadomości, która w nim wibruje. Tylko człowiek potrafi doświadczyć swojej tożsamości z Bogiem. Dlatego musimy wykorzystać nasze ludzkie życie do odkrycia, kim jesteśmy. Indyjskie pisma święte powiadają, że prawdziwym człowiekiem jest tylko ten, kto szuka odpowiedzi na pytania: Kim jestem? Dlaczego się urodziłem? Kto mnie stworzył? Co powinienem robić?[2] Jeżeli ktoś nie zna własnej Jaźni, jeżeli jego wiedza o sobie ogranicza się do znajomości własnego ciała, nie można go nazwać prawdziwym człowiekiem. Wielki święty Kabir powiedział: "Jeżeli nie ujrzałeś swojej Jaźni, jeżeli nie przeciąłeś więzów pętających twe serce i nie wypłukałeś nieczystości ze swego umysłu - jakie to ma znaczenie, że jesteś człowiekiem?"

Wartość ludzkich narodzin


Powinniśmy docenić wartość ludzkich narodzin. Uważamy życie ludzkie za bardzo tanie, ponieważ tak łatwo przychodzi nam płodzić dzieci. Nawet po otrzymaniu tego ciała, większość z nas spędza życie na zaspokajaniu zmysłów. Ciało ludzkie jest jednak bezcenne. Mędrcy powiadają, że narodziny ludzkie należą do rzadkości.[3] Otrzymujemy nasze ciało dopiero po przejściu przez tysiące form narodzin życia.
Pewnego razu uczeń Guru Nanakdewa zapytał go:
- Ile wart jest człowiek? Święty rzekł:
- Powiem ci, jak przyjdziesz jutro.

Następnego ranka, kiedy uczeń powrócił Guru Nanakdew wręczył mu brylant i tak go poinstruował:
- Zanieś to na plac targowy i kaź ocenić. Nie sprzedawaj go. Po prostu pokaż go wszystkim kupcom i dowiedz się, jaka jest jego cena.
Uczeń chodził z brylantem od kupca do kupca. Najpierw udał się do sprzedawcy owoców.
- Ile mi za to dasz? - zapytał.
- Dam ci dwie pomarańcze - odparł sprzedawca owoców. Następnie udał się do sprzedawcy ziemniaków, który powiedział:
- Dam ci cztery kilo ziemniaków. Następnie uczeń udał się do złotnika, bardzo podrzędnego jubilera i zapytał go o cenę brylantu.
- Dam ci sto dolarów - powiedział złotnik. Uczeń odwiedził jeszcze kilku innych jubilerów, a każdy z nich proponował mu trochę więcej pieniędzy. Wreszcie poszedł do najlepszego jubilera w mieście i poprosił go o wycenę brylantu. Jubiler położył sobie brylant na dłoni.
- Bracie - powiedział - nie możesz sprzedać tego brylantu. Jest bezcenny.
Uczeń powrócił z brylantem do Nanakdewa i opowiedział mu o wszystkim.

- Czy teraz rozumiesz, jaka jest wartość człowieka? -zapytał Nanakdew. - Ktoś może sprzedać się za dwie pomarańcze albo cztery kilo ziemniaków, albo, jeżeli zechce, może uczynić siebie bezcennym. Wszystko zależy od jego własnego punktu widzenia.
Wielki święty Sundardas pisał: "Dzięki łasce Boga otrzymałeś to ludzkie ciało. Nie możesz otrzymywać go ciągle na nowo. O człowieku, skłonny do zapominania, pamiętaj! To ludzkie ciało jest bezcennym klejnotem. Nie zmarnuj go".

Odkryjesz wartość tego ciała, kiedy ujrzysz swoją wewnętrzną Jaźń. Ciało ludzkie jest świątynią, zamieszkiwaną przez Boga pod postacią Jaźni. Żeby to jednak wiedzieć, musisz zwrócić się do wewnątrz poprzez medytację. W swoim obecnym stanie posiadasz tylko cząstkową świadomość. Znasz świat tylko taki, jaki ukazuje się w stanie jawy. Nie wiesz, co znajduje się poza nim, mimo iż każdej nocy doświadczasz świata leżącego poza twoją zwykłą świadomością. Kiedy nie śpisz, wszystko, co widzisz wokół siebie jest dla ciebie realne. Ale kiedy zasypiasz i śnisz, świat jawy przestaje istnieć, a rzeczywistym staje się świat snów.

W starożytnych Indiach żył król imieniem Dżanaka, który był również wielkim mędrcem. Pewnego dnia po obiedzie uciął sobie drzemkę na swoim ukwieconym łożu. Służący wachlowali go, a strażnicy pełnili wartę. W czasie drzemki Dżanace przyśniło się, że król sąsiedniego królestwa napadł na niego i pokonał go w bitwie. Zwycięski król oznajmił Dżanace, że może udać się dokąd chce, byle tylko opuścił swoje królestwo. Zmęczony walką, Dżanaka uciekł ze swego królestwa i wkrótce zaczął przymierać głodem. W czasie wędrówek natrafił na zboże rosnące na polu, zerwał więc dwa kłosy i zaczął je jeść. W tym momencie zjawił się właściciel pola i zobaczył, jak nieznajomy raczy się jego zbożem. Chwycił więc bat i dotkliwie pobił króla.
Pod wpływem tych razów Dżanaka obudził się. Usiadł i zobaczył, że wciąż znajduje się w swoim łóżku, że służący wciąż go wachlują, a strażnicy stoją na warcie. Położył się więc i zamknął oczy. Znów znalazł się się na polu, bity przez wieśniaka. Otworzył oczy i zobaczył, że wciąż leży w łóżku. Wtedy zaczął się zastanawiać:
"co z tego jest rzeczywiste - mój sen czy to, co widzę teraz? Muszę znaleźć na to odpowiedź".

Rozesłał wici po całym królestwie, wzywając wszystkich wielkich uczonych, mędrców, proroków, jasnowidzów, wynalazców i naukowców, aby przybyli do pałacu i odpowiedzieli na jego pytanie. Kiedy wszyscy zebrali się, zapytał ich:
- Powiedzcie mi, co jest rzeczywiste - stan jawy, czy stan snu?
Ale nikt nie wiedział, jak odpowiedzieć na to pytanie. Gdyby nazwali rzeczywistym stan snu, musieliby nazwać
nierzeczywistym stan jawy, gdyby jednak nazwali rzeczywistym stan jawy, musieliby nazwać nierzeczywistym stan snu. Król bardzo się rozgniewał.
- Przez tyle lat was karmiłem - rzeki - a wy nie potraficie odpowiedzieć na proste pytanie. Nic nie robicie, tylko obrastacie w tłuszcz.

Rozkazał, aby ich zamknąć w królewskim więzieniu. Następnie wydał polecenie, by jego pytanie wywiesić w miejscach publicznych po całym królestwie. "Który stan jest rzeczywisty - sen czy jawa? Każdy, kto zna odpowiedź na to pytanie, winien przybyć do pałacu i wyjaśnić mi to".
Minęło wiele dni. Jeden z mędrców miał syna imieniem Asztawakra. Imię to oznacza "zdeformowany w ośmiu miejscach", ponieważ Asztawakra przyszedł na świat z kompletnie powykrzywianym ciałem. Pewnego dnia zapytał swoją matkę:
- Gdzie jest mój ojciec? Co się z nim stało?
- Twój ojciec przebywa w królewskim więzieniu -odpowiedziała matka.
- Dlaczego? Czy ukradł coś?
- Nie - odparła. - Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie króla, dlatego wtrącono go do więzienia.
- Ja potrafię odpowiedzieć na to pytanie - powiedział Asztawakra i udał się prosto do pałacu królewskiego.

Przed pałacem znajdował się ogromny bęben, a obok napis, głoszący, że ktokolwiek pragnie odpowiedzieć na pytanie króla, winien weń uderzyć. Asztawakra uderzył w bęben. Drzwi pałacowe otworzyły się i został wprowadzony do królewskiej sali przyjęć.
Kiedy dworzanie królewscy zobaczyli Asztawakrę wchodzącego do sali, wszyscy wybuchnęli śmiechem. Bawiło ich, że ten kaleki chłopiec uważa, iż potrafi odpowiedzieć na pytanie króla, mimo że nie udało się to najmędrszym uczonym w królestwie. Kiedy Asztawakra zobaczył ich, również zaczął się śmiać.

Król powiedział:
- Dworzanie śmieją się, ponieważ chodzisz w taki dziwny sposób, a także ponieważ jesteś taki młody. Powiedz mi jednak, z czego ty się śmiejesz? Asztawakra odparł:
- Wasza Wysokość, słyszałem, że ty i twoi dworzanie jesteście ludźmi światłymi, ale teraz widzę, jacy jesteście głupi. Śmiejecie się z mojego kalectwa, które jest powierzchowne. Przecież wszystkie ciała składają się z tych samych pięciu elementów. Gdybyście spojrzeli na mnie z perspektywy Jaźni, zobaczylibyście, że Jaźń jest ta sama u wszystkich i że nie ma się z czego śmiać. A jeśli chodzi o twoje pytanie, o królu, to ani stan jawy ani stan snu nie są rzeczywiste. Kiedy nie śpisz, nie istnieje świat snu, a kiedy śnisz, nie istnieje świat jawy. Tak więc żaden z nich nie może być prawdziwy.
- Skoro zarówno stan jawy, jak i stan snu są nierzeczywiste, to co jest rzeczywiste? - zapytał król.
- Istnieje inny stan poza tymi dwoma - odparł Asztawakra. Odkryj ten stan. Tylko on jest rzeczywisty.

Cztery stany

Podobnie jak król Dżanaka, znamy tylko zwykle stany świadomości, w których żyjemy. Nie znamy całej rzeczywistości. Kiedy nie śpimy, jesteśmy całkowicie zanurzeni w naszym świecie jawy. Kiedy śnimy, nasze czynności, nasz świat i nasze pojmowanie są zupełnie inne, niż na jawie. Kiedy jesteśmy pogrążeni w głębokim śnie, całkowicie tracimy świadomość. Ale kiedy medytujemy, przechodzimy nawet poza stan głębokiego snu i wkraczamy w stan Jaźni. Jest to stan stanowiący podstawę wszystkich innych stanów i tylko on jest stały i niezmienny.4 Kiedy osiągniemy ten stan, doświadczymy prawdy o sobie. Zdamy sobie sprawę, że nie jesteśmy niczym innym, jak tylko Świadomością. Ciało fizyczne jest jak ubranie, w które się odziewamy. Podobnie jak ubranie jest jedynie przykryciem dla ciała, ciało fizyczne jest jedynie przykryciem dla naszej najgłębszej Świadomości. Poznanie tej Świadomości jest celem życia.

Gdyby wszyscy mogli doświadczyć tej Prawdy wewnętrznej, gdyby potrafili zrozumieć swoją prawdziwą naturę, nie byłoby już między ludźmi wrogości, a jedynie przyjaźń, miłość i powszechne braterstwo. Dlatego właśnie poznanie Jaźni jest absolutną koniecznością. Tylko kiedy znamy własną Jaźń, możemy poznać innych. Tylko kiedy widzimy wielkość która istnieje w nas samych, możemy dostrzec ją u innych. Kiedy spojrzymy na siebie z prawdziwym zrozumieniem człowieczeństwa, zobaczymy to samo człowieczeństwo u wszystkich innych, a wtedy uświadomimy sobie, że wszyscy ludzie na tym świecie są dziećmi Boga.

POGOŃ ZA SZCZĘŚCIEM


Indyjskie pisma święte stawiają ważne pytanie: jaki jest cel życia ludzkiego? Mędrcy Wedanty twierdzą, że celem życia jest wyeliminowanie wszelkich cierpień i osiągnięcie najwyższej radości. Kiedy się nad tym zastanowimy, przekonamy się, że wszystko co w życiu robimy, jest podporządkowane tym dwóm rzeczom. Czego pragniemy? Pragniemy szczęścia. Pragniemy uniesień. Pragniemy miłości, energii i entuzjazmu. I w taki czy inny sposób staramy się to wszystko osiągnąć. Po to, by być szczęśliwym zakochujemy się, pobieramy się i wychowujemy dzieci. Po to, by być szczęśliwym robimy interesy, zarabiamy pieniądze, gromadzimy rzeczy, pielęgnujemy różne zdolności i umiejętności oraz korzystamy z rozrywek. Nawet kiedy oszukujemy innych ludzi i szkodzimy im, robimy to w nadziei, iż przyniesie nam to szczęście. Ale gdybyśmy naprawdę zbadali siebie, odkrylibyśmy, ze szczęście, którego szukamy, można znaleźć tylko w nas samych. Święty poeta z Maharasztry pisał:

    Człowiecze, przebyłeś tyle dróg w świecie zewnętrznym.
    Udawałeś się z miejsca na miejsce,
    Zbierałeś kwiaty i owoce
    i oddawałeś się niezliczonym czynnościom.
    Ale wszystko, co zdobyłeś, to znużenie.
    Nadeszła teraz pora szybowania po
    nieograniczonych przestrzeniach wewnętrznych.
    To, czego szukasz, możesz tam znaleźć
    w obfitości.

Dlaczego tak trudno jest zwrócić się w głąb siebie? Pragniemy szczęścia, a jednak stale praktykujemy jogę bólu. Zasiewamy ziarna cierpienia, a potem zastanawiamy się, kiedy wydadzą owoc szczęścia.
Podróżuję po wielu krajach i poznaję różnych ludzi. Spotykam ludzi bogatych i biednych, a każdy opowiada mi tę samą historię. Wszyscy są nieszczęśliwi. Niezależnie jednak od tego, jak bardzo ludzie niezadowoleni są ze swego życia, robią oni nadal dokładnie to samo, co zawsze robili. Nigdy nie zastanawiają się, jak położyć kres swoim kłopotom. Zamiast tego po prostu narzekają, obwiniają swego męża czy żonę, szefa, rząd, albo czasy, w jakich żyją. Myślą: gdybym tylko mogła sprawić, żeby mnie kochał, byłabym taka szczęśliwa. Gdybym tylko miał lepszą pracę, w moim życiu nie byłoby cierpienia. Gdyby tylko ona zachowywała się tak, jak chcę, wszystko byłoby cudowne. I w ten sposób upływa im życie.



Komentarze (2)

Cel naszego życia - jedyna prawda

Napisane przez Ann, 2 July 2012
Prawdziwa boskosc. Dziekuje.

Asztawakra

Napisane przez Anna, 25 February 2014
Piękne i głębokie, ale zapewne nie dla wszystkich jeszcze czytelne. Wielu a przynajmniej większość już umie czytać. Cóż z tego gdy większość rozumie to co czyta w niewielkim procencie. Teksty, szczególnie o przesłaniu mistycznej natury rozumie zaledwie znikomy procent ludzi zaawansowanych w rozwoju duchowym. Stare cywilizacje Wschodu bardzo zaawansowane w rozwoju mistycznym pozostawiły po sobie ogromna spuściznę literacką w postaci Świętych Ksiąg i głęboką tradycję różnorodnych technik typu joga, zen dzięki czemu możemy odkrywać fenomeny swojej Jaźni, stając się coraz bardziej świadomi swojej Jaźni a budząc w sobie boską energię łączymy się z Wielkim Źródłem Boskiej Świadomości.
 

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY