Bochenia
Bochenia » Sacrum i profanum » 2018 » Wrzesień » Koncepcje Boga w różnych religiach.

Koncepcje Boga w różnych religiach.

Koncepcje Boga w różnych religiach. Społeczeństwo, któremu trudno się wyzbyć wad narodowych, buduje kolejne kaplice - ks. Józef Tischner

zdjecie


Od niepamiętnych czasów człowiek zawsze spoglądał na niebo z wielką atencją, ale również ze strachem postrzegał żywioły przyrody, z lękiem i bezradnością wpatrywał się w kosmiczną otchłań  szukając wszędzie tam wsparcia dla siebie  boskich mocy.

zdjecieW mitologiach greckich, hinduskich i wielu innych cywilizacji, bogowie byli postrzegani antropomorficznie czyli na wzór ludzki, ułomni w swoich uczynkach, srodzy i mało przychylni swoim podopiecznym. Niektórzy domniemywali, że byli pochodzenia kosmicznego i jako nasi stwórcy w znanych im technologiach medycznych dali nam część swoich genów, tak byśmy stanowili ich siłę roboczą, byli im posłuszni a z czasem oddali nam planetę w nasze posiadanie. Sumeryjski bóg Enki był wielkim naukowcem, sprzyjając ludziom uczył ich rzemiosła, rolnictwa, ale jego brat Enlil już niekoniecznie.

zdjecieBóg starotestamentowy to Osoba, która nie daje się nam poznać, choć śledząc karty Biblii możemy nieco przybliżyć Jego obraz (czy raczej nasze wyobrażenia o Nim).
Stary Testament już na początku pokazuje nam postać Boga - Stwórcy, stwarzającego świat, przyrodę, a na końcu człowieka. Jawi się nam jako dobry Ojciec dbający o to, co stworzył i troszczący się o jego dobro. Niedługo potem jednak poznajemy Boga z nieco innej strony. Złamany przez pierwszych rodziców zakaz zrywania owoców z drzewa poznania kończy się ich wygnaniem z Raju. Bóg Ojciec jest już surowy w swoim sądzie i taka Jego postać utrzymuje się już do końca Starego Testamentu. Kocha, a jednak działa sprawiedliwie. Jest to Bóg, przed którym należy czuć strach i dystans, nie waha się bowiem jednym uderzeniem zniszczyć miasta czy zalać ziemię wodami potopu. 

zdjecieWizja Boga sędziego, karzącego ludzi za zło a wynagradzającego za dobro, ludzi żyjących na jedynej tylko planecie we wszechświecie, pomijając przy tym miliardy Galaktyk, hiperprzestrzenie, świadome światy równoległe i świadome światy wewnątrz światów czy wizja aniołków i szatanów walczących o dusze człowieka, to niestety przestarzała wizja i koncepcja Boga, nie wytrzymująca konfrontacji z naukową i mistyczna wizją transcendentnego i immanentnego Boga.

Jakże odmienne i zarazem rewolucyjne spojrzenie na Boga Ojca w swojej nauce głosił Jezus. Tak bardzo upodmiotowił człowieka, wynosząc go z nędzy, poniżenia i nicości do usynowienia przez samego Ojca.
Jezus mówi, że Bóg jest w nas i poza nami. To najszersze pojmowanie Boga w chrześcijańskiej nauce wytycza dwa kierunki poszukiwań  Boga zarówno w Makrokosmosie i Mikrokosmosie, w szeroko pojętej naukowej penetracji całego Wszechświata ze wszystkimi bytami widzialnymi i niewidzialnymi jak również w ciszy swojego umysłu, nieskończonej głębi własnej duchowości. Bóg jest w nas, ale jest również poza nami  w przeciwieństwie do innych religii.

U Hindusów i mahometan Bóg istnieje na zewnątrz człowieka, zaś u buddystów i dżinistów Bóg istnieje tylko w jego wnętrzu w jego sercu. Te, pozornie, zdawać by się mogło mało istotne konfesyjne różnice jakże mocno determinują politykę świata, rozwój naukowy, gospodarczy i technologiczny poszczególnych krajów świata religijnie zróżnicowanych.

Dla mahometan stwierdzenie, że Bóg jest w w każdym z nas stanowi ogromne bluźnierstwo i może stać się powodem do śmierci za bluźnierstwo. Ich Bóg jest na zewnątrz. My możemy się zbliżyć do Boga, ale nie można stać się jednością z Nim. Mahometanin w modlitwie nie ma sobie równych, jest żarliwy, powierza się całkowicie Bogu, ale jest zarazem niebezpieczny poprzez swój fanatyczny obraz Boga. Jeśli powiesz mu słowami Jezusa Bogami jesteście zabije cię za bluźnierstwo. Dla nich Bóg nie może być w człowieku, jedynie człowiek może się do Niego zbliżać poprzez posty, modlitwy i wyrzeczenia.

zdjecieDżiniści i buddyści mówią, że ty jesteś Bogiem, ale znowu nigdy nie stwierdzą, że Bóg jest poza tobą. Dusza każdego z nas jest najwyższym i jedynym Bogiem. Poznanie siebie to poznanie wszystkiego, zbliżanie się do Boga a w pełnej iluminacji stanie się Bogiem. Modlitwa nie ma sensu, bo skierowana byłaby tylko do siebie, jest tylko głęboka medytacja jako droga do jedności z Bogiem.

Jezus natomiast osiąga szczyt syntezy. Głosi jedną z najwyższych prawd. Bóg jest wewnątrz każdego z nas i na zewnątrz. Zarówno potrzebna jest modlitwa jak również medytacja. Bóg jest wszędzie i jest wszystkim. Przybiera tylko różne formy. Jest transcendentny i immanentny. Jezus zachowuje równowagę: Bóg, królestwo Boże jest w nas i poza nami. Możemy Go poznawać poprzez naukę zwiększając swoją świadomość, życiowe doświadczenia jak również w głębokiej penetracji swojej duchowości. 

Niech ten, który szuka, nie ustaje w poszukiwaniu aż znajdzie. I gdy znajdzie, zadrży, a jeśli zadrży, będzie się dziwił i będzie panował nad Pełnią

zdjecieTymi słowami Jezus zachęca nas do poszukiwań Prawdy, Prawdy par excellence. Jest to ważna droga w kierunku poznania Boga, ale nie jedyna.  Bardzo ważne również jest poznanie samych siebie w rozwoju duchowym, poznanie swojego wnętrza i szukanie tam Boga.

Skoro poznacie samych siebie, będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego
Jeśli zaś nie poznacie siebie, istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą
– mówi Jezus.

Nieznajomość siebie to jedyna nędza, innej nie ma. Można nie być bogatym, nie mieć żadnego pałacu a nawet domu, ale być naprawdę bogatym swoim szczęściem w bezpośrednim  dotyku Sacrum. Jest tylko to jedno prawdziwe bogactwo – samopoznanie, ponieważ nie można go zniszczyć, ukraść ani zapomnieć. Przytrafiło się nam coś najwspanialszego, ale większość z nas tego nie pojmuje, nie przerobiła wielu życiowych lekcji i nie jest tego świadoma i wciąż żebrze. Wszelkie pragnienia i pożądliwości są żebraniem o coś bardzo prozaicznego a tymczasem mamy nieodkryte, niepoznane prawdziwe wewnętrzne skarby, które wymagają odkrycia w efekcie samopoznania siebie i odnalezieniu prawdziwej Miłości.

Tak sobie myślę i zastanawiam się nad tym w jakim stopniu realizujemy się jako chrześcijanie. Czy nasza, tak często demonstrowana  przynależność religijna  jest oparte na prawdziwym poszukiwaniu Boga, stawaniu się coraz bardziej świadomym swojego wyboru, czy interesowną opcją modnego i korzystnego dzisiaj trendu?.

Bycie chrześcijaninem zobowiązuje do poszukiwań, do rozwoju świadomości, tej szeroko pojętej w drodze samokształcenia jak również poznawania samego siebie, by jak mówił Jezus nie istnieć w nędzy i nie być samemu nędzą.

Józef Łącki



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY