Bochenia
Bochenia » Sacrum i profanum » 2009 » Kwiecień » Gdzie oczy i uszy otworzą się, tam przychodzi niebo

Gdzie oczy i uszy otworzą się, tam przychodzi niebo

Gdzie oczy i uszy otworzą się, tam przychodzi niebo Dwa tysiące lat temu Chrystus nawoływał do otworzenia oczu, aby się przebudzić. "Gdzie oczy i uszy otworzą się, tam przychodzi niebo".

Jest to ciągle aktualne i ważne przesłanie.
Również wezwanie „Poznaj samego siebie”, w świątyni w Delfach, stanowi świadectwo fundamentalnej prawdy, którą winien uznawać za najwyższą zasadę każdy człowiek, określając się pośród całego stworzenia właśnie jako „człowiek”, czyli ten, kto „zna samego siebie”.


Wprawdzie nie ma już niewolnictwa i nie należymy do pana, ani plebana, pozornie stanowimy sami o sobie a jednak najczęściej wolimy by za nas we wszystkim zdecydowała „góra”, autorytet, organizacja. Wciąż tkwimy w wewnętrznej niewoli zdominowani lękiem, brakiem wiary w siebie, w swoją kreatywność, niezależność.
Podstawowym zaś powodem wewnętrznego niewolnictwa człowieka jest jego ignorancja, a nade wszystko ignorancja dotycząca jego samego. Bez samowiedzy, bez zrozumienia swego działania i funkcjonowania, człowiek nie może być wolny, nie może rozporządzać sobą i zawsze pozostaje niewolnikiem i zabawką w rękach działających na niego sił.

Bez samowiedzy, zrozumienia swojego posłannictwa, wielkości swojej duchowej wartości, zawsze będzie konieczne naśladownictwo autorytetów jako jedynego przewodnictwa w ślepym błądzeniu poprzez zaułki mrocznych bezkresów podświadomości. Zawsze znajdą się zainteresowani jego prowadzeniem w kierunku duchowego, społecznego  lub fizycznego podporządkowania w imię własnych egoistycznych celów.
 
Dwa tysiące lat temu Chrystus nawoływał do otworzenia oczu, aby się przebudzić. "Gdzie oczy i uszy otworzą się, tam przychodzi niebo". Jest to ciągle aktualne i ważne przesłanie.
Również wezwanie „poznaj samego siebie”, w świątyni w Delfach, stanowi świadectwo fundamentalnej prawdy, którą winien uznawać za najwyższą zasadę każdy człowiek, określając się pośród całego stworzenia właśnie jako „człowiek”, czyli ten, kto „zna samego siebie”.

Po tej niezwykłej wiedzy, najlepiej poprowadzi nas najbardziej kompetentny człowiek w tej dziedzinie zwany często Einsteinem świadomości -   Ken Wilber. 
Z wykształcenia filozof, socjolog, psycholog, teoretyk systemów i pisarz. W swojej pracy zajmuje się również kulturą, duchowością i mistycyzmem. Jest twórcą integralnej teorii świadomości, propagatorem integralnej praktyki oraz założycielem Instytutu Integralnego, uważany również za twórcę psychologii transpersonalnej.

Jego twórczość charakteryzuje głęboka przenikliwość myśli. W swej pracy badawczej i terapeutycznej z powodzeniem łączy płaszczyznę doświadczenia bezpośredniego z wiedzą akademicką. Biegle porusza się w psychologii i filozofii zachodniej, w technikach rozwoju duchowego i cielesnego Wschodu oraz w mistycyzmie chrześcijańskim. Praktykuje zen i buddyzm tybetański. Doświadczenia zebrane w tak odmiennych sferach tworzą syntezę charakterystyczną dla jego twórczości.
 
Podstawą koncepcji psychologicznych Kena Wilbera jest filozofia wieczysta zwana również uniwersalną. Tworzy ona – jak mówi Wilber - ezoteryczne jądro hinduizmu, buddyzmu, taoizmu, sufizmu oraz mistyki chrześcijańskiej. Jednakże wkład w filozofię wieczystą mają także wielcy myśliciele i naukowcy nie związani bezpośrednio z praktykami religijnymi np. Platon, Spinoza, Schopenhauer, Einstein, Jung, Wiliam James itd. Przejawia się ona we wszystkich kulturach i religiach i wszędzie wypowiada pewne głębokie prawdy o człowieku i relacjach łączących go z boskością.

Wilber twierdzi, iż rzeczywistość kulturowa, jak też i sam ludzki umysł, są zbudowane ze struktur powierzchniowych i głębokich. Do struktur powierzchniowych kultury zalicza zjawiska lokalne i zmienne, wszystko to, co kultury różnicuje. Do niezmiennych struktur głębokich, będących głównym punktem zainteresowania filozofii wieczystej, należy konstrukcja ciała ludzkiego, jego psychiki i sfery duchowej. Ken Wilber wprowadza także podział na religię ezoteryczną (duchowość) i egzoteryczną (religijność). Duchowość wiąże się z doświadczeniem, nie z samą tylko wiarą; z Bogiem jako Podstawą Bytu, a nie z postacią „kosmicznego tatusia”; z przebudzeniem ku prawdziwemu Ja, a nie z modlitwą o małe ja. Podstawą ezoteryki jest medytacja. Medytacja jest więc nie tyle częścią tej czy innej religii, ile częścią uniwersalnej kultury duchowej całego rodzaju ludzkiego - wysiłkiem, by powiązać świadomość ze wszystkimi aspektami życia. W religijności egzoterycznej Bóg jest postrzegany jako „instytucja usługowa”, która ma reagować na modlitwy, których treścią są prośby o zaspokojenie potrzeb i powiększenie „małego ja”.

Religia egzoteryczna
– zewnętrzna jest mityczna, konkretna i dosłowna. Poprzez dosłowność religie zewnętrzne różnią się między sobą, są uwikłane we wzajemne konflikty. Prądy ezoteryczne - mistyczne opierają się na doświadczeniu, nie są dosłowne i nie walczą między sobą, bowiem są właściwie identyczne, odzwierciedlając jedność ludzkiego ducha i ujawniając prawa, które nimi rządzą.
Filozofia wieczysta wskazuje także na zbieżność nastawień mistycznego z naukowym - w obu przypadkach punktem wyjścia do teoretyzowania jest doświadczenie-naukowe, bądź „wewnętrzne”, a także sceptycyzm wobec prawd zastanych, nie poddanych weryfikacji eksperymentu. Laboratorium to twój własny umysł, eksperyment - to medytacja – mówi Wilber. Na podstawie wyników tego eksperymentu, mistyk dochodzi do prawd ducha. Nie tylko prądy duchowe różnych czasów i kultur są do siebie podobne, ale także można odnaleźć analogie pomiędzy psychologią zachodnią, nowoczesną fizyką i duchowością, bowiem różne podejścia naukowe i religijne  reprezentują nie tyle sprzeczne postawy wobec jednostki i jej problemów, ile raczej uzupełniające się postawy wobec różnych poziomów świadomości.
Racjonalizm i mistycyzm są sobie wzajem potrzebne, gdyż wzajemnie się uzupełniają ...mistycyzm jest transracjonalny i dlatego leży w naszej zbiorowej przyszłości, zaś nauka  pozbawia nas magii i mitów, by zrobić miejsce dla widzenia subtelnego i psychicznego. W tym sensie nauka (i racjonalizm) są bardzo zdrowe, bardzo ewolucyjne, są bardzo potrzebnym krokiem w kierunku prawdziwej dojrzałości duchowej. Racjonalizm jest ruchem ducha w kierunku ducha.
By oddać spojrzenie na człowieka i jego rozwój charakterystyczny dla filozofii uniwersalnej, Wilber ukazuje następujący proces inicjacyjny:
Po pierwsze, Duch istnieje, i po drugie, Duch istnieje wewnątrz. Po trzecie, większość z nas nie wie o Duchu wewnątrz, gdyż żyjemy w świecie grzechu, oddzielenia i dwoistości - to znaczy żyjemy w stanie upadku czy w stanie iluzji. Po czwarte, istnieje wyjście z tego upadku, grzechu i iluzji, istnieje Droga do Wyzwolenia. Po piąte, jeżeli pójdziemy tą Drogą, rezultatem będzie Odrodzenie lub Oświecenie, bezpośrednie doświadczenie Ducha wewnątrz, Najwyższego Wyzwolenia, które - po szóste - oznacza koniec grzechu i cierpienia i które - po siódme - kończy się społecznym aktem miłosierdzia i współczucia wobec wszystkich czujących istot. 

Ken Wilber w książce „Niepodzielone” przyczyny cierpień, konfliktów i rozpaczy człowieka upatruje w granicach które nieopatrznie narzucamy naszemu doświadczeniu. Ograniczenia które narzucamy sami sobie nie są ani stanem pożądanym, ani też koniecznym.
Aby ukazać alternatywny sposób bycia w świecie, prześledźmy najpierw trzy poziomy funkcjonowania świadomości.
Na pierwszym poziomie - świadomość człowieka znajduje się w sferze oddziaływania akceptowanego przez siebie autowizerunku - persony. Nieakceptowane elementy w psyche (cień) jednostka tłumi i projektuje na świat zewnętrzny, po czym uważa je już za nie swoje a należące do świata zewnętrznego (np. mniemanie „to inni są źli, ja jestem dobry”). Granica persona - cień jest ograniczeniem najbardziej prymitywnym i najbardziej szkodliwym. Na tym poziomie rozwoju człowiek nie akceptuje swej psychiki, jak też i ciała; pojmuje Cień, ciało, świat zewnętrzny jako złe, groźne otoczenie dla duszy.
Na drugim poziomie jednostka akceptuje swoją psyche, osobowość, rozum, lecz nie akceptuje ciała. Jest to sfera ego. Człowiek postrzega ciało jako narzędzie ego, umysłu a także jako terytorium obce, niebezpieczne, przynoszące cierpienie.
Na trzecim poziomie człowiek akceptuje swoje ja i ciało – widzi je jako całość, docenia cielesny wymiar życia, lecz nie jest zjednoczony ze światem zewnętrznym, czuje się z niego wyizolowany i postrzega świat zewnętrzny jako terytorium złe i obce.
Czwarty poziom to najwyższa świadomość. Tu człowiek jest w pełni zjednoczony ze swoją psyche, ciałem i światem zewnętrznym. Jest to stan świadomości mistycznej, bezgranicznej. Człowiek postrzega świat zewnętrzny i siebie samego jako niepodzieloną jedność.
Różne techniki rozwoju duchowego i psychoterapii pozornie są ze sobą skłócone, bowiem opisują i kierunkują swoje działanie na różne poziomy – stąd wynika odmienność podejść różnych teorii i praktyk. Według Wilbera by realizować siebie na wyższym poziomie, wpierw należy zrealizować jedność na niższym – jeżeli ktoś nie akceptuje swojego cienia, lub ciała nie może „przeskoczyć” od razu na poziom świadomości niepodzielonej.
  
Wilber twierdzi, że rzeczywisty świat zawiera linie, ale nie zawiera autentycznych granic - każda linia przede wszystkim łączy fragmenty w całość. Linie stają się granicami wtedy, kiedy zapominamy o wewnętrznej jedności przeciwieństw.
Rozwój cywilizacji, kultury i duchowości w nowoczesnym świecie jest jednostronny w sensie dosłownym. Ignoruje mistyczny punkt widzenia, postrzeganie jedności przeciwieństw, uwypukla jedną stronę rzeczywistości, jedną stronę wszystkich relacji (prawa strona jest lepsza od lewej, dzień od nocy, zdrowie od choroby, przyjemność od cierpienia itd.).
Alternatywą w stosunku do podzielonego umysłu jest świadomość niepodzielona, nazywana także jedyną. Jest to stan przebudzenia ze złudzeń podzielonej jaźni, stan zjednoczenia i utożsamienia się z wszechświatem, z wszystkimi jego przejawami i fragmentami. Całość - jedność tworzy się dynamiczne przez zjednoczenie przeciwieństw. Wyższy poziom świadomości, świadomość mistyczna, jest wcieleniem pojmowania jedności przeciwieństw i akceptacji ich istnienia. Jest to najwyższy stopień rozwoju ludzkiej świadomości, realizowany w ramach każdej religii wydaniu mistycznym. Zjawisko to jest nazywane przebudzeniem, oświeceniem lub iluminacją.

zebrał Józef Łącki



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY