Leczenie zaawansowanych przypadków raka terapią dietetyczną
U. W
książce Johna Gunthera, Death Be Not Proud ["Śmierci, nie pysznij się"]
wspomniano o pana terapii zastosowanej u syna Johna Gunthera. Na
początku uzyskano spektakularne wyniki, lecz potem nastąpiła wznowa i
pacjent zmarł.
Czy mógłby pan uratować ten przypadek, gdyby jego lekarz domowy
się nie wtrącił?
O. Powiem Państwu, dlaczego ten biedny chłopiec umarł. Miał on straszny
guz mózgu wyrastający z czaszki, większy niż moja pięść. Wyleczyłem
to. Jest to napisane w książce. Lecz po tym chłopiec miał wyprysk,
i ten wyprysk był szczególnego typu, który zwykle może być
wyleczony podawaniem wyciągu przedniego płata przysadki, hormonu.
Lekarz rodzinny, dr Traeger, powiedział "Dlaczego by tego mu nie
podać?" Lecz powiedziałem mu, że jest to straszne ryzyko i nie
chciałbym ryzykować życia tego chłopca. Gdy podajemy preparat z
przysadki, jak wiele innych hormonów, możemy zabić. Ale w końcu
ustąpiłem i to była moja wina. I potem przez długi czas nie mogłem
spać po nocach. Podałem mu ten hormon i guz odrósł. Mogę do tego
dodać, że ponad 12 lat temu ukazał się artykuł pewnego profesora
z Chicago, iż pacjenci z rakiem korzystnie reagują na podawanie
hormonów płciowych. Podałem je najpierw trzem pacjentom, potem
pięciu. Zareagowali dobrze przez pierwsze dwa do trzech miesięcy.
Wówczas dałem je 25 kolejnym pacjentom. Wszyscy reagowali dobrze
przez trzy do czterech miesięcy, lecz po pięciu miesiącach zaczęli
gasnąć. Straciłem 25 moich najlepszych przypadków raka. Tylko sześć
byłem stanie ponownie uratować. Takie było nieszczęście z
leczenia hormonalnego. Syn Gunthera był kolejnym nieszczęściem. Nie
musiało tak być.
Chcę jeszcze raz podkreślić, że nie wolno nam dawać pacjentom chorym na
raka "czegoś malutkiego" dla chwilowej ulgi. Nauczyłem się tego
w dotkliwy sposób.
P. Czy pana terapia działała w zaawansowanych przypadkach raka wątroby?
O. Jeśli ponad połowa do trzech czwartych wątroby została zniszczona,
nie można przywrócić jej czynności wystarczająco, by uratować
pacjenta. Można uratować go na pół roku do roku, lecz później wątroba
może ulec marskości i pacjenci umierają na marskość wątroby. Wątroba
jest tak ważnym narządem, że gdy ma wyeliminować swego własnego raka,
musi to być zrobione przez zdrową tkankę wątrobową. Ale ten proces
eliminacji może uszkodzić zdrową tkankę wątrobową jeśli nie będziemy
stale odtruwać w dzień i w nocy, szczególnie w takich przypadkach.
Teraz przed około trzema - czterema miesiącami trafił do mnie przypadek
z Filadelfii. Chora powiedziała mi, po tym, jak przywieźli ją syn i
brat, że cierpi na raka odbytnicy. Najpierw lekarze nie chcieli
operować, potem nie mogli. Było za późno. Później spędziła pół
roku w Hoxey Clinic, po czym wróciła do domu z wątrobą zajętą
przez nowotwór, twardą jak deska.
Powiedziałem jej synowi i bratu, że to zbyt wiele, nie da rady.
Zabierzcie ją do domu i otoczcie ją warunkami komfortu. Lecz
nalegali, że muszę spróbować. I spróbowałem. I pacjentka czuje się
dobrze! Może jeść i pić, a przednia część jej wątroby jest blizną,
tak twardą, jakby była zwapniała. Prawdopodobnie pozostało jeszcze
dość tkanki wątrobowej. Jej syn zapytał, zabierając ją do domu po
ośmiu tygodniach "Widzi pan, dlaczego pan nie chciał jej przyjąć?"
Co najmniej przez cztery tygodnie, co dwie godziny, a czasem nawet co
godzinę brała lewatywy z kawy - a wlewy z oleju rycynowego dwa razy
dziennie! Tworzyło się u niej tak dużo gazów i wydalała tak duże
ilości cuchnących mas, że gdy wyjechała, musieliśmy pomalować salę. Nie
dało się zmyć zapachu ze ścian.
(Komentarz M.C.: Mogę powiedzieć, że oglądałem ogólnie mnóstwo
takich miejsc. Zwiedzałem sanatorium dra Gersona przy trzech
różnych okazjach, przebywając w nim za każdym razem osiem lub
dziesięć dni. Widziałem przypadki przywożone tam w karetce, na
noszach - tak jak mówił dr Gerson - beznadziejne przypadki z
przerzutami raka wątroby, jelit, z niedrożnościami, przyjmujące morfinę
co trzy do czterech godzin. Ku memu zdumieniu w ciągu dziesięciu dni
ci sami pacjenci chodzili i byli uwolnieni od bólów. Byłem tak
zdumiony, że nie mogłem tego zrozumieć. Było to tak niewiarygodne, iż
poprosiłem mego syna, który był na ostatnim roku szkoły
medycznej, aby przyjechał ze mną i zobaczył to wszystko. Lecz nie
były to tylko przypadki raka, Widziałem tam przypadki innych
chorób zwyrodnieniowych wszelkiego rodzaju.)
P. Czy kwas foliowy jest przeciwwskazany podczas leczenia raka?
O. Tak, kwas foliowy jest szkodliwy.
Q. Czy zapalenie stawów może być wyleczone tą samą terapią, którą
pan stosuje w raku?
O. Tak. To leczenie nie jest swoiste. Nie jest to swoiste leczenie tylko
dla raka.
P. Jak pan wytłumaczy fakt, że wiele raków skóry i niektóre inne
rodzaje raka mogą być usunięte chirurgicznie i nigdy nie odrasta ani
nie nawraca, mimo że nie miały miejsca żadne zmiany metaboliczne?
O. Niektórzy z pacjentów mieli tylko przemijające uszkodzenie wątroby,
i wątroba wtedy jest w stanie same się zregenerować. Ale nie
jest tak w większości przypadków. Czasem gdy usunie się,
powiedzmy, raka sutka, to eliminacja toksyn i jadów wytwarzanych
przez sam guz nowotworowy jest wystarczające w niektórych
przypadkach do ustąpienia przemijającego uszkodzenia wątroby.
Wówczas wątroba może powrócić do normalnej czynności.
Lecz są to wyjątki. I nie jest to zasadą. Także niektórzy z tych
pacjentów miewają później wznowy nowotworu. Wielu z moich pacjentów,
po początkowej operacji, było w dobrym stanie przez trzy lub czasem
nawet pięć lat. Potem rak nawracał. Byli nieoperacyjni, a medycyna
ortodoksyjna - bezradna.