Bochenia
Bochenia » Nasze Zdrowie » 2009 » Kwiecień » Leczenie ducha i ciała na poziomie kwantowym

Leczenie ducha i ciała na poziomie kwantowym

Leczenie ducha i ciała na poziomie kwantowym Deepak Chopra jest twórcą nowych teorii z zakresu medycyny ducha i ciała oraz wewnętrznego rozwoju człowieka. Jest lekarzem zajmującym się głównie leczeniem nowotworów.

W swej praktyce nie odrzuca medycyny tradycyjnej, ale często sięga do mądrości wedyjskiej i przede wszystkim uzdrawia świadomość pacjenta. Wskazuje, że wzajemne powiązania między umysłem i materią są znacznie bardziej płynne i żywotne, niż kiedykolwiek sądzono. Łączy ze sobą dwie rzeczywistości, z których każdą trzeba poznać na jej własnych prawach: rzeczywistość mechanistyczną, którą bada nauka i rzeczywistość zwykłego ludzkiego doświadczenia.
Deepak Chopra jest autorem 11 bestsellerów, przetłumaczonych na 25 języków. W Polsce ukazały się 3 jego książki: Żyć godnie i w dostatku, Siedem duchowych praw sukcesu, Życie bez starości.

Z dr Deepakiem Choprą o człowieczej świadomości i zmieniającej się roli ludzkości w świecie rozmawia Jonathan Macpherson.

Jonathan Macpherson - Panie doktorze, ostatnio prowadzi pan seminaria pt. „Kuszenie duszy” (ang. Seduction of the Spirit). Proszę opowiedzieć o tych zajęciach.
Takie seminarium trwa tydzień i polega na badaniu swojej świadomości i zrozumieniu, że doświadczenie życiowe zależy od sposobu reagowania w różnych sytuacjach, okolicznościach i zdarzeniach, jakie niesie życie. Badam to zagadnienie z poziomu biologii. Układ nerwowy człowieka spełnia siedem głównych funkcji, są to: walka/ucieczka, reakcja odruchowa, świadomość (przytomność) spoczynkowa, intuicja, twórczość, wizjonerskość i świętość. Zajmuję się mechanizmami ich powstawania, badam też sposób, w jaki uczymy się wychodzić ze świadomości/przytomności spoczynkowej i poza nią, jak wchodzimy w stany świadomości, w których doświadcza się synchroniczności. Badam także mechanizmy zjawisk, które nazywa się anomaliami, czyli mechanizm prekognicji, telepatii itp. Jestem przekonany, że słowo: „anomalia”, nie jest adekwatne do tych zjawisk. Określa się je anomaliami, ponieważ nie są powszechne, jednakże ludzki układ nerwowy wyposażony jest w mechanizmy postrzegania i poznania umożliwiające wejście w głębsze poziomy rzeczywistości. Gdy już zaczniemy kontaktować się z nie przejawiającą się normalnie częścią własnej świadomości, posiądziemy umiejętność łączenia się z wyższym porządkiem rzeczy.

- W swoich książkach nazywa Pan to nieskończoną lub boską inteligencją.
- Nieskończoną lub boską inteligencją nazywam to, co porządkuje przepływ informacji i w Naturze odnosi się samo do siebie. Natura jest bardzo inteligentna, znajduje to swoje odzwierciedlenie w ludzkim ciele, a także we wszystkich zjawiskach typu feedback, z jakimi spotykamy się w przyrodzie.

- Czy zjawiska te wiążą się z psychoneuroimmunologią?
- Tak, ponieważ uzdrawianie to reakcja twórcza ustroju na wszelkie zakłócenia.

- Czy telepatię i postrzeganie różnych zjawisk można zaliczyć do zagubionych umiejętności, które zostały utracone przez ludzi na przestrzeni ostatnich kilku setek czy tysięcy lat?
- Tak, one zostały zagubione, ale w medycynie mamy te tzw. anomalie, o których była mowa wcześniej. Istnieją, na przykład: autystyczne dzieci postrzegające pewne rzeczy niedostępne dla innych. Rodzą się też tzw. cudowne dzieci posiadające niezwykłe talenty. Są to geniusze muzyczni lub matematyczni, którzy mogą jednak odbiegać od normy pod innymi względami. Takie dziecko, na przykład nie potrafi samo się ubrać lub znaleźć drogi do domu, ale od czasu do czasu popisze się znajomością rachunków lub występem muzycznym, który jest zupełnie nadzwyczajny. A więc jak się to dzieje? Wydaje się oczywiste, że układ nerwowy takich osób - mówiąc obrazowo - ”wskakuje” na pewną częstotliwość lub ma dostęp do innego pola świadomości. Takie zjawiska nazywa się właśnie anomaliami. Taki anormalny układ nerwowy „przełącza się” na inną częstotliwość, chociaż zjawisko to nie jest integralną częścią codziennego życia. Na świecie istnieje wiele tradycji duchowych dysponujących technikami i metodami umożliwiającymi doświadczanie tej części ludzkiej istoty. Tego można się nauczyć.

- Panie doktorze, jak uczy pan tego innych ludzi?
- Najpierw uczę ich wyciszać umysł za pomocą medytacji, a następnie uczę, jak mają „skupiać uwagę” i „wyrażać swą intencjonalność” w ten szczególny sposób, jak mają „podsłuchiwać” tę inteligencję, która ma charakter pozawerbalny, a raczej przedjęzykowy.

- Czy ma pan na myśli spontaniczne właściwe działanie?
- Tak, spontaniczne właściwe działanie polega na intuicyjnym dokonywaniu właściwego wyboru. Ponadto ja literalnie uczę ludzi zadawać sobie pytania, usuwać z drogi własne ego, oddzielać się od wyniku tego działania i czekać na rozbłysk świadomości, w którym pojawi się odpowiedź na zadane pytanie. Każdy proces twórczy przechodzi przez kolejne etapy - najpierw pojawia się wyrozumowany wynik, następnie zachodzi proces zbierania informacji, kolejny etap to inkubacja, potem - wgląd (ang. insight), a następnie inspiracja i ostatecznie - spełnienie. Uczę kursantów różnych ćwiczeń, właściwych na każdym z tych etapów.

- Wiem, że usuwanie ego jest głównym zajęciem w pańskiej pracy.
- Tak, to prawda. Dzieje się tak dlatego, że ego cały czas poszukuje aprobaty i pochwał oraz chce manipulować i kontrolować osobowość, a to zakłóca łączność z własnym głębszym ja.

- Czy w człowieku jest miejsce dla ego?
- Tak, jest to podstawa osobowości każdego człowieka, ale jeżeli całkowicie dominuje nad duszą lub duchem, wtedy zakłóca radość doświadczania życia.

- Czy więc szuka Pan, doktorze, równowagi między ego i innymi częściami osobowości człowieka?
- Tak, szukam równowagi. Jeżeli ego jest w tle, a duch na pierwszym planie, wtedy naprawdę można cieszyć się życiem.

- Czy uważa pan, że ego jest konieczne dla człowieka, by dać mu ambicję i chęć osiągania celów?
- Owszem, ale ma to miejsce tylko w bardzo wczesnym okresie życia człowieka. Na początku, wszystko, czego pragniemy, to przeżyć, a tożsamość osoby zdolnej do przeżycia pochodzi z utożsamienia się z ciałem fizycznym; ambicje, chęć wygrywania i rywalizacji pochodzi właśnie z ego. Ale poza tym, w stanie świadomości/przytomności spoczynkowej i gdy umysł jest uspokojony, można osiągnąć znacznie więcej. A gdy posiada się intuicję, można zrobić więcej, gdy ma się zdolności twórcze - jeszcze więcej, a gdy wizję - jeszcze, jeszcze więcej, a gdy świętość - najwięcej. Wiadomo więc, że źródłem ambicji polegającej na rywalizacji i chęci wygrywania jest ego, stanowi to wcześniejszy etap życia każdego z nas.

- Jak to się odnosi do leczenia?
- Proces leczenia można przyśpieszyć. Gdy uczę ludzi uzdrawiania innych lub leczenia siebie, łączę to ze wszystkim innym. Na etapie zbierania informacji gromadzi się wszystkie sposoby i możliwości leczenia, czyli te pochodzące z tradycji wschodnich, jak i zachodnich, obiektywne i subiektywne, korzysta się z wszelkich wiadomości, które się posiada. Następny krok to inkubacja tych wszystkich informacji, a następnie trzeba pomóc chorej osobie podjąć decyzję, co do wyboru metody lub metod leczenia, niektóre z nich mogą być tradycyjne.

- Jakie znaczenie, według Pana, ma stres dla zdrowia?
- Stres jest silnym bodźcem sprzyjającym manifestacji choroby. Nie ma jednej pojedynczej przyczyny choroby, zawsze jest wiele czynników wywołujących ją i sprzyjających. Genetyczne skłonności do pewnych chorób mogły zostać odziedziczone po przodkach, a źródłem tych skłonności mógł być stres, jakiego oni doświadczyli. W takim ujęciu istotna jest definicja stresu. Według mnie, stresem jest każdy czynnik zakłócający spontaniczną ekspresję inteligencji Natury w osobie. Ale, jak wspomniałem wcześniej, nie istnieje pojedynczy czynnik, który mógłby wywołać tę czy inną chorobę. Potrzeba spisku wielu nieprawdopodobieństw, aby wystąpiła choroba.

- Jakby Pan opisał swoją wiarę i duchowość?
- Wierzę w to, że jeżeli wejdzie się bardzo głęboko w swoją świadomość, znajdzie się tam zasadę porządkującą i inteligencję, które kierują aktywnością fizycznego ciała, a także aktywnością umysłu. Jeżeli zbliżymy się ... wejdziemy w intymny związek z tą zasadą, okaże się, że znajduje się ona również w innych ludziach i we wszystkim innym, co żyje. Jest to siła animująca wszelkie życie. To nie jest tylko siła życia, jest to siła porządkująca, która posiada pewne cechy charakterystyczne. Jest wieczna, bezgłośna, bezprzyczynowa, nieograniczenie porządkująca, posiada nieograniczony potencjał twórczy oraz jest nieskończenie wewnętrznie uporządkowana. Jest bezgłośna ale jednocześnie dynamiczna, nie posiada energii, pozostaje w miejscu całkowicie bezczasowym - jest to dusza człowieka, jest także tą samą siłą obecną wszędzie indziej. Wejście w intymny związek z tą siłą oznacza skontaktowanie się z tą częścią ludzkiej istoty, która nie jest osobą, jest ona bowiem bardziej uniwersalna. Bliski kontakt z tym fragmentem własnych doświadczeń pozwala na dotarcie do punktu, w którym doświadcza się tego, że właściwie się nie istnieje ... że nie ma czegoś takiego jak osoba, to tylko wszechświat wyraża się w formie osoby. Aby osiągnąć taki stan tożsamości konieczny jest niezwykły, przeogromny spokój umysłu oraz posiadanie empirycznej wiedzy własnej nieśmiertelności, a także przekroczenie ciasnych granic oddzielających nas od innych.

< Wstecz12Dalej >


Komentarze (3)

Leczenie ducha i ciała na poziomie kwantowym - DUCH I CZŁOWIEK

Napisane przez ROMAN, 4 July 2010
JAK DŁUGO CZEBA PRACOWAĆ NAD DUCHEM ŻEBY OCZYMAĆ DAR UZDRAWIANIA.

Odp: Leczenie ducha i ciała na poziomie kwantowym - DUCH I CZŁOWIEK

Napisane przez Jan, 4 July 2010
Z postu Twojego widać, że najpierw trzeba popracować nad ortografią, a później nad Duchem, no można równocześnie. By osiągnąć  dar uzdrawiania to nikt Ci nie da odpowiedzi na to pytanie, to jest wielki skarb, który otrzymasz, jeśli będziesz w harmonii z Wszechświatem. Praca nad sobą jest cudowną przygodą choć nie koniecznie musi rozwinąć w Tobie dar uzdrawiania. Cokolwiek to będzie, na pewno przyniesie radość i wielką korzyść dla ewolucji Twego Ducha - Jan :)

Leczenie ducha i ciała na poziomie kwantowym

Napisane przez Markra, 17 August 2010
a ja myslę, że najpierw trzeba pzestac innych osadzac i oceniac, a otworzyc sie na pomaganie innym... Zaden człowiek nie ma daru uzdrawiania, bo uzdrawia tylko nasz Bóg wewnatrz nas, nasza Jazn... Inna osoba moze zdobyc doswiadczenie jakie moga byc formy pomocy by przywrocic rownowage, ale nigdy nie bedzie uzdrawiaczem! inna sprawa, pomaganie innym nie powinno opieac sie na pobieranie pozytkow ekonomicznych...inaczej to biznes, ktory czesto jest tylko naciaganiem innych naiwnych!
 

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY