Bochenia
Bochenia » Na Linii Czasu » 2020 » Sierpień » Starożytne nauki w konfrontacji ze współczesną wiedzą

Starożytne nauki w konfrontacji ze współczesną wiedzą

Starożytne nauki w konfrontacji ze współczesną wiedzą Intuicyjny umysł jest świętym darem, umysł racjonalny jest jego wiernym sługą. Stworzyliśmy społeczeństwo, które szanuje sługę a zapomina o darze -Albert Einstein

linia

Tak chciałbym znaleźć jednoznaczną odpowiedź na często nurtujące mnie i sądzę również, że każdego z nas pytania:
zdjecieDlaczego praktycznie nie mamy oficjalnej wiedzy o cywilizacji przedpotopowej?
Czemu informację naukowe
wcześniej odkryte, po cichej cenzurze znikają bez kontynuacji dalszych wyjaśnień, przynajmniej nic o tym dalej nie wiemy?
Dlaczego artefakty historii przedbiblijnej są tak skrzętnie ukrywane a nawet celowo niszczone?

Czyż są tak niebezpieczne dla dla tych, co chcą wyznaczać nam granicę poznania, decydować o kształcie naszego rozwoju,  o naszym jedynie słusznym światopoglądzie?
Zastanawiać musi nawet agresja z jaką obala się każde fundamentalne odkrycia archeologiczne starannie udokumentowanych artefaktów liczących nawet dziesiątki tysięcy lat i zepchnięcie ich do zakazanej archeologii. Często odkrycia naukowców w swoich interdyscyplinarnych badaniach, wyrażane entuzjazmem z fundamentalnej wagi ich wartości, mogące całkowicie zmienić nasze dotychczasowe wyobrażenie niemal o całej naszej wiedzy o świecie, jego historii i samym człowieku są wyciszane a nawet profilaktycznie ośmieszane.

A przecież ilość artefaktów, tak duża i ciągle wzbogacana nowymi odkryciami mogłaby wystarczyć do utworzenia szczegółowej dokumentacji zaistniałych chronologicznie faktów historycznych będących w paraleli ze wzmiankowanymi w oficjalnie dostępnej wiedzy historycznej czy apokryfach.
Zanim jeszcze nauka zgromadziła ogromną, choć wciąż oficjalnie częściowo skrywaną wiedzę, w sukurs dla spragnionych tej wiedzy przyszła niezwykła  kobieta - jasnowidz, medium, filozof  Helena Blawatska dając odpowiedź na najważniejsze pytania w Wiedzy Tajemnej i Księdze Dzyan Zbyt skąpe są informacje o tym, że przetrwało najstarsze oryginalne źródło - tajemnicza księga Atlantydów Stanzas of Dzyan, która opisuje nie tylko pełny światopogląd starożytnych, ale także fascynującą historię Ziemi sprzed 200 000 lat. Tą wiedzą zafascynowała się niezwykle utalentowana Rosjanka Helena Bławatska i jako pierwsza udostępniła zawarte w niej fakty całemu ówczesnemu światu.

zdjecieFenomen twórczości Heleny Bławatskiej zdumiewa do dziś: obszerne tomy powstawały w niezwykle krótkim czasie, zaskakując szerokim zakresem interdyscyplinarnej wiedzy i głębią przemyśleń. Tymczasem ona sama twierdziła, że jedynie kopiuje energetyczne teksty, w dodatku… odwrócone, jak w lustrzanym odbiciu. Czy ten tajemniczy zapis, istniejący w niewidocznych dla przeciętnego człowieka częstotliwościach, stanowi jak gdyby matrycę na podobieństwo obecnych stron www?  
Napisano je niezwykłym szyfrem. Do jego odczytania potrzebny jest specjalny klucz - prastary, święty język senzar, używany ponoć jeszcze na Atlantydzie. Tajemnicza i niezrozumiała wiedza zawarta w księgach była strzeżona przez całe tysiąclecia, a księgi - przepisywane na drewnianych tabliczkach - przechowywano w specjalnie wykutych wysokogórskich kryptach tybetańskich świątyń. Jedną z pierwszych osób, która weszła w ich posiadanie, była była właśnie Rosjanka Helena Pietrowna Bławatska, twórczyni słynnego Towarzystwa Teozoficznego. Na podstawie tych tekstów napisała i wydała w 1888 roku swoje dwie głośne książki: The Secret Doktrine /Wiedza Tajemna/ oraz Izis bez osłony.
Księgi obejmują 35 tomów wyjaśnień i komentarzy, noszących nazwę Kiu-te, w tym 10 tomów objaśnień wyrażeń okultystycznych z rysunkami i mitami, oraz mały zeszyt strof zwanych Dzyan. Te tomy komentarzy, jak wyjaśnia Bławatska, są niezwykle stare, starsze od chaldejskiej kabały i Ksiąg Mojżesza.

Niestety, Bławatska, z racji epoki w jakiej żyła, posługuje się językiem sprzed ponad stu lat, gdy nie znano jeszcze pojęć fizyki jądrowej, np. kwarków czy protonów, nie znano laserów, elektroniki, genów, lotów kosmicznych, gdyż nauka ówczesna jeszcze ich nie odkryła.  Nie wiedziano niczego o pustce Wszechświata, w którym z niczego /ex nihilo/ rodzą się galaktyki. Nie rozumiała, o czym tak naprawdę pisali starożytni autorzy, więc jej dzieła, sprowadzając wszystko do szeroko pojętej magii, siały jedynie zamęt w głowach Europejczyków. Dopiero teraz widzimy, o co tam naprawdę chodzi. Co najważniejsze porównując opisywane zjawiska, przedmioty, fakty z obecnym stanem wiedzy widać dokładną paralelę między nimi. 

zdjecieTajemna doktryna z kolei jest komentarzem do Księgi Dzyan – ezoterycznego dzieła, ukrytego podobno w tybetańskim klasztorze. Ta dwutomowa księga, licząca ponad dwa tysiące stron, przedstawia ewolucję kosmiczną i stworzenie człowieka. Bławatska miała do niej dotrzeć w trakcie siedmioletniego pobierania nauk w Tybecie. W Tajemnej doktrynie dowodziła, że cały Kosmos jest żywą jednością a każda istota nosi Iskrę Absolutu. Wszechświat ulega ciągłej ewolucji: celem człowieka jest osiągnięcie doskonałości, jaką zdobyli Mistrzowie. We wstępie Bławatska pisze: Cel tej pracy można określić następująco: autor chce udowodnić, że Przyroda nie jest przypadkową kombinacją atomów i wskazać człowiekowi należne mu miejsce w schemacie Wszechświata. Trzeba uratować przed całkowitym wypaczeniem prastare prawdy, stanowiące fundament wszystkich religii, uchylić bodaj częściowo zasłonę nad istotą podstawowej wspólnoty, która nas wszystkich zrodziła….

Książkę tę teozofka napisała w niewiarygodnie szybkim czasie – każdy tom zajął jej zaledwie parę miesięcy – w dodatku po angielsku, który znała o wiele gorzej od rosyjskiego. Zawiera ona niezwykle bogaty, erudycyjny materiał: historię, filozofię, mity, poezję, a także wzory matematyczne, sugerujące – przed Einsteinem! – istnienie ognistego dżina uwięzionego w jądrze atomu. Współcześnie do napisania takiej pracy byłby potrzebny cały zespół naukowo-badawczy i redaktorski! Co ciekawe, proszona o objaśnienie a nawet zwykłe odczytanie tych wzorów, Bławatska nie potrafiła tego zrobić. Nic więc dziwnego, że treść i tempo powstania tych książek wzbudziły powszechne zdumienie i sensację. Siostra autorki, Wiera Żelichowska pisze: Dziwi mnie najbardziej fenomen jej głębokiej, nieoczekiwanej wszechwiedzy, która spadła na nią dosłownie jak z nieba…

Ta najcenniejsza księga przez długi czas była utrzymywana w tajemnicy przez indyjskich braminów, a jej oryginał trzymały w rękach tylko dwie znane osoby - Józef Stalin i Helena Blawatska.

Według Bławatskiej Wiedza jest - pierwszym krokiem do zrozumienia prawdy, odróżnienia rzeczywistości od fałszu - istnieje tylko dla tych, którzy wyzwoliwszy się od wszelkich uprzedzeń i pokonując ludzką zarozumiałość i egoizm, są gotowi przyjąć każdą prawdę, jeśli została im ukazana.

Oznacza to, że nie każdy człowiek może dostrzec wiedzę i przez cały czas WIEDZA była losem wybranych. A w czasach starożytnego Egiptu grupa kapłanów - właścicieli wiedzy, postanowiła wykorzystać tę ostatnią do przejęcia wszelkiej władzy na Ziemi. Wcześniej na Ziemi dominowali kapłani o wedyjskim światopoglądzie, kierując rozwojem cywilizacji ukierunkowanym na rozwój Ducha Ludzkiego. A zatem, co pisze Bławatska,  WSZYSTKO, absolutnie wszystkie znane religie na Ziemi mają wspólne źródło.

zdjecieKsięga Dzyan to starożytna a według niektórych nawet najstarsza księga świata - to przed-atlantydzka księga opisująca powstanie świata. Mówi o metafizycznej ewolucji, która pozwoli niższym rasom osiągnąć wyższy status w drodze ewolucji świadomości.
Podobno do odczytania ksiąg potrzebny jest specjalny klucz – prastary kod, święty język senzar używany jeszcze za czasów Atlantów. Wiedza zawarta księgach strzeżona przez tysiąclecia zapisana jest na drewnianych tabliczkach tybetańskich świątyń. 
Księgi Dzyan opisują Wielki Wybuch, z którego rodzi się wszechświat, galaktyki a także powstają w późniejszych czasach pierwsze formy istot człekokształtnych i ich dalsze przemiany w homo sapiens. Życie we wszechświecie jest mnogie i powstaje w różnych warunkach i czasie, stąd ogromne zróżnicowanie cywilizacji pozaziemskich. Jedne już osiągnęły niemal boski rozwój a inne dopiero są we wczesnym etapie homo sapiens. Księgi Dzayn opisują wydarzenia na naszej planecie do okresu ok. 3000 lat przed nasza erą.

Jedna z ksiąg mówi o utworzeniu się wokół Słońca siedmiu planet oraz pojawieniu się dzięki promieniom słonecznym życiodajnej energii co stworzyło warunki do narodzenia się w wodach oceanów żywych organizmów.
Opisy tworzenia przez Synów Ognia istot człekokształtnych tzw. zwierzo-ludzi. Według ksiąg eksperymenty te po wielu interwencjach genetycznych i nieudanych próbach skończyły się sukcesem. Stworzono ludzi którzy wykształcili język i mowę. Ras ludzkich było aż siedem. Różniły się budową, kolorem skóry i zdolnościami umysłowymi. Następnie doszło do wymieszania się ras czego rezultatem było powstanie rasy księżycowej (żółtej, brunatnej, czarnej i czerwonej). Informacje te bardzo przypominają księgi sumeryjskie w których „bogowie” z planty Marduk eksperymentowali na ziemskich organizmach tworząc przeróżne hybrydy człowieka. W końcu po wielu próbach stworzono rasę inteligentnych istot przeznaczonych do pracy ludzi – zwanych Adamu.

Księgi Dzyan dzielą ludzkość na tzw. rasy. Jednak nie ma to nic wspólnego z obecnym pojęciem rasy - po prostu brak odpowiednika w obecnych językach sugeruje posiłkowanie się słowem rasy. Obecnie jesteśmy na etapie piątej rasy - tzw. Aryjskiej. Za nami były rasy zwane Atlantycka, Lemuryjska, Hiperborealna, Astralna. Każda z tych ras to potężny przedział
czasowy sięgający niekiedy wielu milionów lat - w odniesieniu do obecnego pojęcia czasu. Przed nami dwie następne, po których przestaniemy istnieć jako formy fizyczne. 
Każda z tych ras dzieli się na siedem tzw. szczepów. W przypadku rasy Aryjskiej pięć pierwszych szczepów to : szczep praindyjski, prairański, chaldejsko-babiloński, grecko-rzymski, germański. Obecnie jesteśmy w okresie piątej rasy aryjskiej oraz piątego szczepu germańskiego. Po zmierzchu ewolucji szczepu germańskiego wg. Księgi Dzyan, rasa Słowian rozpocznie swoją ewolucyjną peregrynację wypełniając karmiczną drogę kary i chwały ku przejścia w wyższy poziom świadomości, wyznaczając kierunek dalszej ewolucji świadomości planetarnej.

zdjecieWszystkie te rasy i wyodrębniające się w niej szczepy zdążają  do uniwersalnych zasad, które były podstawą światowych religii. Te, które konkurują ze sobą, są zdanie Bławatskiej złe, gdyż wszystkie wyrastają z jednego pnia. Była nim uniwersalna filozofia wspólna dla Platona i hinduskich mędrców. Ostatecznie jednak wszystkie wielkie wyznania upadną i nastąpi powrót do pierwotnej prawdy. Tej najbliższy jest hermetyzm – starożytna religia opierająca się na naukach Hermesa Trismegistosa, która dała teoretyczną bazę dla filozofii magów i okultystów.

– Bławatska mówiła o braterstwie wszystkich ludzi, bez względu na kolor skóry, rasę czy wyznanie. Uzasadniała ten postulat stwierdzeniem, że wszyscy nosimy w sobie ten sam "Rdzeń Boskości" i jesteśmy ze sobą połączeni. Jednym z charakterystycznych elementów wierzeń Bławatskiej była tzw. Kronika Akaszy obecnie znane współczesnej nauce jako Pole Informacyjne – niefizyczny zbiór wszystkich informacji w kosmosie, do którego dostęp może zyskać wysoko uduchowiony człowiek. Tam znajduje się usystematyzowana Wszechwiedza, zarówno ta o całym wszechświecie i wszystkich zjawiskach, jak również cała nasza indywidualna historia życia ze wszystkimi jego szczegółami.
W jej systemie wszystko we wszechświecie ewoluuje w cyklach – jak uczy Księga Dzyan.  Ewolucja każdego z nas odbywa się poprzez reinkarnacje w czasie, których poprzez doświadczenia życia i naukę osiągamy coraz wyższy poziom świadomości i doskonalimy się. Z czasem dusza zaczyna rozumieć zasady rządzące wszechświatem i staje się istotą podobną aniołom, które bytują w zupełnie innym wymiarze. Zdaniem Bławatskiej istnieje aż siedem stopni egzystencji – od najniższego fizycznego po abstrakcyjną atmę. Co ciekawe, uznawała ona, że po osiągnięciu pewnego stadium samoświadomości człowiek może odblokować u siebie pamięć poprzednich wcieleń i naprawiać swoje błędy, skracając tym samym czas do osiągnięcia stanu nadświadomego inaczej samandi lub satori.

Opracował w oparciu o literaturę rosyjską Józef Łącki



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY