Bochenia
Bochenia » Na Linii Czasu » 2009 » Maj » Linia Czasu

Linia Czasu


Terapia transpersonalna

Jak już wspomniałem świadomość ludzka nie kończy się na osobowości, choć większość z nas może tak uważać. Świadczą to tym najróżniejsze dowody. Czy to będzie Gniazdowy Układ Istnienia, spuścizna wielonarodowej filozofii wieczystej, doniesienia mistyków, którzy od wieków intrygują naszą uwagę. Przekazy wiedzy okultystycznej mówią nam o ciałach energetycznych, subtelnych, przekraczających ciało fizyczne. Tutaj ciało eteryczne, astralne i mentalne należą do sfery osobowości, natomiast ciało przyczynowe i duchowe wykracza ponad osobowość. Wystarczy sięgnąć do książek Arthura Powella.

Mamy też inne dowody na istnienie wyższej świadomości duchowej. Są nimi powroty ze śmierci klinicznej, które w obecnej dobie medycyny przydarzają się coraz częściej. Badał i opisywał je w latach 70-tych ub. wieku doktor Raymond Moody – „Życie po życiu” i dalsze.

Idąc dalej tym tropem napotykamy wiele dowodów na wędrówkę dusz. Wędrówkę poprzez wiele wcieleń, gdzie pamięć z innego życia potrafi przebić się do obecnej osobowości. Pozwolę sobie opuścić tutaj dowody pochodzące z buddyzmu lamajskiego, których nie sposób podważyć przez najbardziej nawet hermetyczne koła naukowe. Skupię swoją uwagę na doktorze psychiatrii Brianie L. Weissie, który w latach 80-tych ub. wieku będąc szefem oddziału kliniki psychiatrycznej wpadła na takie dowody. Moim zdaniem, autorytet dra Weissa jest bardzo istotnym dla świata nauki dowodem popartym ogromną ilością wyleczeń psychicznych za pomocą regresji inkarnacyjnych.

A regresją inkarnacyjną zwykło się nazywać sięganie do pamięci duszy wg rozróżnienia Wielkiego Gniazdowego Układu Istnienia lub ciała przyczynowego wg opisu innych badaczy. Właśnie na tej płaszczyźnie perspektywa oglądu rzeczywistości sięga poza osobowość, poza czas i przestrzeń jednego życia. Z tej płaszczyzny możemy czerpać precyzyjne opisy życia, wydarzeń historycznych czy badań socjologicznych. Jednak, moim zdaniem, najwyższym dobrem wynikającym z regresji tego typu jest terapia. Terapia duchowa, ponadosobowa lub transpersonalna dla kół bliższych nauki. Ten typ terapii jest ogólnie bardzo zbliżony do terapii na Linii Czasu, tylko widziany z innej perspektywy. Widziany z pozycji duszy, albo ciała przyczynowego, gdzie owa płaszczyzna również posiada pewien rodzaj osobowości lecz w wymiarze ponadczasowym.

Jakie objawy psychicznych niedomagań mogą być uzdrawiane w terapii ponadosobowej? Otóż jest tego spora ilość, począwszy od irracjonalnych reakcji dwóch ludzi na siebie, którzy w obecnym życiu nie stworzyli powodu, by reakcje te były daleko „przerysowane”. W przypadkach negatywnych reakcji może się okazać, że w innym wcieleniu jedna z tych osób byłą zabójcą tej drugiej. W przypadkach pozytywnych reakcji irracjonalnych może się okazać, ze te dwie osoby były dla siebie kochankami i teraz nie wiedzieć czemu lgną do siebie, nie koniecznie z przyczyn erotycznych.

Inne, to lęki przed śmiercią, silne nerwice lub fobiczne lęki przed wodą, pustą przestrzenią albo przed zamknięciem. Przypadłości takie jak agorafobia, klaustrofobia, lęk przed wodą lub spadaniem nie koniecznie posiada przyczynę w obecnym życiu. Najczęściej przebłyski takiego lęku przenieśliśmy wraz z duszą z innego życia, które miało okrutne zakończenie. I teraz jest szansa, żeby uzdrowić duszę z takiej traumy.

Co jeszcze możemy przenieść do obecnego  życia z innych doświadczeń cielesnych? Pewne zdolności. Przekazywał tą wiedzę największy Mistyk Ameryki – Edgar Cayce żyjący w latach 1877 – 1945, który na wiedzę o reinkarnacji  wpadł przez przypadek w jednym ze swoich odczytów. Potem robił już planowane odczyty innych wcieleń dla ludzi. W ten sposób przybliżał ich nieodkryte zdolności nabyte w innych życiach.

Jeszcze bardziej frapujące mogą być relacje rodzinne w różnych odsłonach życiowych, oraz w jaki sposób Prawo Przyczyny i Skutku przekłada się na karmiczne zobowiązania miedzy duszami.

Również tą drogą możemy odsłonić potrzebę zaistnienia w ciele kalekim. Spotyka się choć nie często kalekę, który wręcz domaga się litości od społeczeństwa w związku ze swoim ułomnym stanem. To nie tędy droga dla kaleki. Widok ułomnego świetnie radzącego sobie z trudnościami jakie go spotkały jest oznaką, że dusza dobrze wykonuje swoje zadanie, którego się podjęła.

Dla duszy więc upokorzenie, z którym sobie poradzi jest wzrostem. W przeciwieństwie do ego, które może popaść w psychiczne wycofanie. Dla duszy jest to ciężkie wyzwanie. Radzenie sobie psychiczno-somatycznym zespołem, posiadającym na dodatek wolną wolę. Bardzo trudno jest wypośrodkować intencje cielsno-osobowościowe  z intencjami duszy i dojść do przekroczenia ego.

Przekroczenie egocentrycznej postawy człowieka to wyraźny sukces dla duszy. Zmierza ona do wyższych stopni więc do socjocentrycznego poziomu osobowości, by wreszcie sięgnąć do światocentrycznego, gdzie wszystkie istoty są sobie równe.

Po tym też w trakcie regresji rozpoznajemy perspektywę oglądu. Ogląd z pozycji duszy – ciała przyczynowego – nie posiada cienia egocentryzmu. To się wyraźnie wyczuwa pracując z człowiekiem będącym w głębokim transie hipnotycznym.

Żeby regresja inkarnacyjna była czystym przekazem musimy zadbać o pełne przekroczenie egocentrycznej płaszczyzny osobowości. Wtedy dopiero pożytek z procesu jest znaczący. Człowiek przeszedłszy przez bramę śmierci innego życia przestaje lękać się śmierci w obecnym życiu. A ktoś, kto nie lęka się śmierci, nie lęka się też życia i trudów podejmowania jego wyzwań. Być wolnym od lęków przed śmiercią, to posiadać więcej energii do walki z przeciwnościami. A to ogromny zysk dla każdej istoty psychosomatycznej.

Jeszcze innym badaczem, którego pragnę przytoczyć jest dr Michael Newton. Człowiek ten pracując przez wiele lat z klientami i regresją inkarnacyjną, poszedł w eksperymencie za duszą po śmierci ciała, żeby zbadać przestrzeń duchową. Potrzebny jest do tego jeszcze głębszy poziom transu i specyficzne wybiegi hipnoterapeuty. Opłaciło się ponieważ jego prace zaowocowały dość precyzyjnymi mapami przestrzeni duchowych.

Nie wiem tylko, kto był prekursorem podobnych badań, bowiem również kanadyjski psychiatra dr Joel Whitton w podobnym czasie zajmował się tymi samymi badaniami. Lecz jego prace nie trafiły do naszego kraju jak było z książkami M. Newtona. Tytuły to: „Wędrówka dusz”, „Przeznaczenie dusz” i „Życie między wcieleniami” tego autora są świetnymi mapami dla hipnoterapeuty zajmującego się podobnymi sprawami.

Michael Newton, w moim rozeznaniu, był pierwszym badaczem, który przełamał istniejący paradygmat o tym, że dusze pomiędzy wcieleniami nic nie robią tylko czekają na nowe zejście w ciało fizyczne. Ów paradygmat opierał się na przekazie Bar-do Thos-grol, czyli Tybetańskiej księdze umarłych. Uczy ona jak umierać, czyli przechodzić na tamtą stronę, by nie zagubić drogi powrotu. Nie mówi jednak nic o istnieniu dusz w tamtej przestrzeni, ich zadaniami związanymi z analizą minionego życia i przygotowywaniem do podjęcia nowego wyzwania.

Czytając książki Newtona rodzi się w nas wielkie wspomnienie, jako istoty duchowej istniejącej na wielu poziomach egzystencji.

Sam autor proces ten nazwał regresją duchową. A regresje tego typu mają na ludzi ogromny wpływ, odkrywający prawdziwą duchową tożsamość.

Myślę, że do tego nie należy już nic dodawać, choć zamierzałem napisać kilka zdań o psychologii transpersonalnej oraz o pracach i szkoleniach Bruce Moena, które idą w parze z terapią transpersonalną

Może w przyszłości?

Henryk Markowski
www.ezoteryka.u2.pl

< Wstecz123Dalej >


Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY