Bochenia
Bochenia Forum
Marzec 29, 2024, 17:39:34 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Odpowiedz  |  Drukuj  
Autor Wątek: Moje poszukiwanie Prawdy... - Anonim  (Przeczytany 17294 razy)
Anonim
Gość


Email
« : Marzec 27, 2011, 07:06:44 »
Odpowiedz cytującCytuj

Zapomniałaś chyba dodać, że swój tekst oparłaś na oryginalnej mowie Osho z lat 1970' ubiegłego wieku. Tu jest oryginał:
http://avariat.webpark.pl/site/osho/mapy/204-01.htm
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Anonim
Gość


Email
« Odpowiedz #1 : Marzec 27, 2011, 07:12:56 »
Odpowiedz cytującCytuj

Aha, i jeszcze jedno - w orygunalnym tekście mowa jest jeszcze o Ogrodzie. Tzn. mamy : dżungla, las, ogród i dom. Pominęłaś ogród...
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Anonim
Gość


Email
« Odpowiedz #2 : Marzec 27, 2011, 07:31:57 »
Odpowiedz cytującCytuj

Ostatnia rzecz:
Z opisu Osho wynika, że ty co najwyżej jesteś dopiero w Lesie (a nie w Domu!). Dlaczego tak jest? Ponieważ osoba która osiągnęła pełne i trwałe szczęście czyli nirwanę (nirwana oznacza wygaśnięcie cierpienia) nigdy by nie postępowała nie moralnie np. nie przypisywała by sobie autorstwa tekstów innych ludzi - a pisała by o swoim żywym doświadczeniu w indywidualny sposób.

Dlatego więcej pokory, i zacznij szukać mistrza. Jednak jeśli chodzi o samego Osho to wiedz że nie jest to dobry nauczyciel - choć akurat ten jego tekst był dobry, to poza tym on zbłądził. Dlaczego? Ponieważ namawiał ludzi do folgowania swoim pragnieniom seksualnym - a przecież sam pisał w powyższym tekście że człowiek jest niewolnikiem swojego pragnienia. Aby przestać być niewolnikiem pragnień (i w związku z tym Cierpieć!) i doprowadzić do ich wygaśnięcia, nie wolno sobie folgować.
Zgłoś do moderatora   Zapisane
obrońca
Gość


Email
« Odpowiedz #3 : Marzec 27, 2011, 11:24:41 »
Odpowiedz cytującCytuj

Wydaje mi się, że Anonim zbyt ostro potraktował artykuł Pani Hani.
Znam Hanię i wiem, że to jest bardzo uczciwa i dobra osoba.
W napisanym tekście  tylko opiera się na wykładzie Osho, opisując faktyczne swoje stany i przeżycia. Przecież większość tekstów w jakiś sposób odwołuje się do czyichś doświadczeń i mądrości.
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Anonim
Gość


Email
« Odpowiedz #4 : Marzec 27, 2011, 17:22:04 »
Odpowiedz cytującCytuj

ok. To że ktoś jest "dobry" i uczciwy jeszcze nie oznacza że osiągnął nirwanę. Ponadto czyny wykonuje się na trzy sposoby - ciałem mową i umysłem. W przypadku Pani Hani zamanifestowała się wyrazie negatywne stany umysłu choćby w postaci arogancji objawiającej się obwieszczaniem światu osiągnięciem nirwany i staniem się nauczycielem dla innych (o czym pisze pod koniec). Jestem więcej niż pewien że Pani Hania nie osiągnęła nirwany i nadal nie jest wolna od cierpienia. Nawet jeżeli ciałem i mową wydaje się że wszystko jest ok - to pozostała jeszcze największa przeszkoda - umysł splamiony negatywnościami i dopóki on nie zostanie oczyszczone dopóty ogień cierpienia będzie ją palił i nie nastąpi wygaśnięcie(nirwana).


---
Jeśli chodzi o Osho to raz jeszcze bardzo wszystkich ostrzegam - on zbłądził. W biblii jest taki cytat Jezusa podczas kazania na górze odnośnie nauczycieli: "Po owocach ich poznacie", owoce działania Osho były złe o czym można się przekonać oglądając poniższy film:


OSHO - Imperium strachu

http://www.youtube.com/watch?v=jF0JepFC7t0


---
A poniżej jeszcze załączam "SUTRA SURANGAMA", wygłoszonej przez Buddę, w której opisane jest 50 demonicznych stanów w które można popaść podczas rozpadu 5 skhand (składników zjawisk mentalnych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pi%C4%99%C4%87_skupisk) które to skhandy rozpadają się gdy oczyszczamy swój umysł z negatywności.

http://mahajana.net/teksty/sutra_surangama/czesci/sutra_surangama1.html


A tu cytat z powyższej sutry dotyczacy Osho:
"To jest duch lub zjawa górskich lasów, ziemi, miast, rzek i gór, który na starość stał się demonem. Człowiek, którego opęta, może opowiadać się za rozwiązłością seksualną i łamać wskazania Buddy. Wraz ze swoimi zwolennikami może skrycie folgować swym pięciu pożądaniom. Albo może wydawać się pełen wigoru, jedząc jedynie dziko rosnące rośliny. Jego zachowanie jest kapryśne i niepokoi oraz wprawia w pomieszanie tego dobrego człowieka. Ale kiedy demon się zmęczy, opuści ciało tamtego drugiego człowieka. Wtedy zarówno uczniowie, jak i nauczyciel popadną w konflikt z prawem."


---
Chciałem też ostrzec że prawdopodobnie przypadek pani Hani jest również zawarty w tej sutrze - warto zwrócić uwagę że w wielu miejscach Budda mówi:

"Ten człowiek, nieświadomy, że jest opętany przez demona, twierdzi, że doszedł do niezrównanej nirwany.".


Dodam jeszcze że "demony" w buddyjskim rozumieniu to nasze własne negatywne stany umysłu związane z silnym lgnięciem do jaźni ja (egoizmem) które mogą zamanifestowac się w różnych sytuacjach w postaci negatywnych działań ciała (np. kradzież) mowy (np. kłamstwo) i umysłu (np. arogancja, gniew, uczucie bycia lepszym od innych, pragnienia sławy etc.)


---

Bardzo proszę Panią Halinę o przeczytanie tej sutry mimo że jest długa (i w pierwszej jej części może być bardzo niezrozumiała - ale w skhandzie formy(część środkowa) jest już bardziej jasna) - być może odnajdzie tam Pani swój przypadek.
---

Zgłoś do moderatora   Zapisane
Anonim
Gość


Email
« Odpowiedz #5 : Marzec 27, 2011, 17:25:45 »
Odpowiedz cytującCytuj

Jeszcze raz wklejam link aby było jaśniej "SUTRA SURANGAMA":  
http://mahajana.net/teksty/sutra_surangama/czesci/sutra_surangama1.html
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Anonim
Gość


Email
« Odpowiedz #6 : Kwiecień 04, 2011, 20:53:59 »
Odpowiedz cytującCytuj

Znalazłem chyba lepiej pasujący fragment do Osho z sutry Surangama podanej wyżej: ------ Ponadto, w tym stanie samadhi ów dobry człowiek widzi rozpad skandhy formy i rozumie skandhę odczuwania. Delektuje się stanem iluzorycznej przejrzystości, a on głęboko wnika w jego kości i umysł. Nagle z jego umysłu może wytrysnąć bezgraniczna miłość. Kiedy miłość staje się niepohamowana, szaleje z pożądania i lubieżności. Jest to znane jako opanowanie umysłu przez przyjemny stan samadhi, przy braku mądrości pozwalającej kontrolować siebie i niewłaściwym oddawaniu się rozwiązłości. Jeżeli rozumie, wtedy nie ma żadnego błędu. To doświadczenie nie wskazuje na stan mędrca. Ale jeśli uważa się za mędrca, to demon pożądania opanuje jego umysł. Stanie się jawnym orędownikiem rozwiązłosći, nazywając ją Drogą do bodhi. Będzie pouczał swych świeckich zwolenników, żeby na ślepo angażowali się w rozwiązłość, nazywając tych, którzy żyją rozwiąźle swoimi spadkobiercami Dharmy. Moc zjaw i duchów w Wieku Końca pozwoli mu znaleźć zwolenników wśród zwyczajnych, naiwnych ludzi w liczbie stu, dwustu, pięciuset czy sześciuset albo tysiąca lub dziesięciu tysięcy. Kiedy demon się znudzi, opuści ciało tego człowieka. Kiedy charyzma tego człowieka przeminie, popadnie w konflikt z prawem. Będzie wprowadzał w błąd żyjące istoty, skutkiem czego wpadną do Bezlitosnych Piekieł. Ponieważ brak mu właściwego samadhi, z pewnością upadnie. ------
Zgłoś do moderatora   Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Odpowiedz  |  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!