Bochenia
Bochenia » Blogi » Lucyna Wiewiórska » 2011 » Recepta na "szczęście"

Recepta na "szczęście"

Recepta na Mężczyźni wolą kobiety ładne niż mądre, ponieważ łatwiej im przychodzi patrzenie niż myślenie." Stanisław - Jerzy Lec

linia

Po świecie krąży co najmniej 300 „certyfikowanych” diet, podpartych książkami. Tak się zdarza, że kilku autorów tych niezwykłych diet nie żyje….
A my raz po raz kombinujemy, a nóż może będzie to właśnie ta właściwa. Sama doświadczałam wielokrotnie przez ostatnie swoje 30 lat życia, że … ten scenariusz pewnie znasz… stosujesz dietę, chudniesz, potem chudniecie spowalnia, ty nadal stosujesz dietę, obserwujesz, że nic się nie zmienia i… rezygnujesz. Po kilku tygodniach waga wraca w zastraszającym tempie z dodatkowym plecakiem kilku kilogramów. I tak wiele razy.

Niestety, nie pocieszę cię w tym momencie. Tak się dzieje gdy chcesz przechytrzyć naturę. Nasz metabolizm nastawiony na przetrwanie, na życie nie daje się oszukać.
Wszystkie diety maja jakieś ograniczenia składnikowe. Albo brak białka, albo tylko białko, albo tylko węglowodany albo… co gorsza chemiczny na wskroś suplement. Przymuszanie się do nienaturalnego funkcjonowania może i na początku pozwala troszkę schudnąć, ale jak lawina wracają z nawiązką nowe kilogramy.

Zaburzenia odżywiania nie występują w krajach gdzie występuje głód. Są charakterystyczne dla krajów mocno cywilizowanych, gdzie moda narzuca styl życia, a raczej wyglądu- a z drugiej strony zalewa nas ilość programów telewizyjnych dotyczących żywienia, poradników okraszonych pięknymi zdjęciami niezwykłych potraw. Restauracje prześcigają się w podawaniu coraz większych porcji na coraz większych talerzach podczas gdy agencje modelek pomimo zakazów sugerują dietę 300 cal!!! (zdrowa dziewczyna powinna zjadać minimum 1800 cal.)

Życie w wirtualnym świecie powoduje, że zaczynamy od innych oczekiwać ideału, a do siebie mieć pretensje, że nie wyglądamy idealnie.
Chcemy korzystać z doczesnych dóbr, bo dają nam radość, a jednocześnie kontrolować się. Nie każdy daje sobie z tym radę. Takie podejście prowadzi z jednej strony do anoreksji i śmierci z wyczerpania, a z drugiej do otyłości i poważnych zagrożeń dla życia – cukrzyca, choroby krążeniowe, miażdżyca, alergie, nowotwory.
Często nawet wtedy, gdy uda ci się zrzucić zbędne kilogramy czujesz się nadal źle o ile nie gorzej. Pozbawienie organizmu niezbędnych do życia składników poprzez zastosowanie kolejnej drakońskiej diety musi dać sygnał.

Czytam kiedyś taki tekst: Musisz jeść, żeby chudnąć, rewelacyjna dieta, wszystkie potrzebne składniki znajdziesz w supermarkecie :)
Uśmiałam się serdecznie. Nasz żołądek po spożyciu azotanów i azotynów, które występują w warzywach szklarniowych, a dostępne głównie w supermarketach, wytwarza substancje rakotwórcze.  To musi być niezła dieta.



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY