Bochenia
Bochenia » Blogi » Lucyna Wiewiórska » 2009 » Radość z kobiecej dojrzałości

Radość z kobiecej dojrzałości

?Piękni, młodzi ludzie są rzadkością, piękni starsi ludzie są dziełami sztuki?. Eleonor Roosevelt

Myśl o rozpoczęciu okresu menopauzalnego jest dla wielu kobiet mocno stresującą. Okres ten bowiem niesie za sobą dojrzaloscszereg zmian. W zasadzie cała nasza kobiecość wymaga w tym momencie zdefiniowania na nowo, na skutek przebiegających w naszym organizmie różnorakich „rewolucji” o podłożu fizycznym jak i psychicznym.

Obawa wielu kobiet przed zmianami, towarzyszącymi temu okresowi życia jest zrozumiała. Zaczynamy myśleć ze strachem o zakończeniu aktywności zawodowej, usamodzielnieniu się dzieci, zaczynamy obawiać się pustego domu... Coraz częściej patrzymy w lustro i widzimy zmarszczki na twarzy, za dużo skóry na nogach, ramionach, brzuchu. No cóż sieć kolagenowo elastynowa staje się coraz słabsza i nieuchronnie daje o tym znać.
Generalnie zmiany w postrzeganiu siebie związane również ze starzeniem ciała wymagają stworzenia nowego, dojrzałego pomysłu na siebie.

Obserwuję z pozycji zawodowej, że w przypadku korzystania z zabiegów na ciało w gabinetach dominuje grupa kobiet poniżej 35 - 40 r. ż. Starsze wiekiem mocno się wzbraniają. Najczęściej wynika to z tego, że krępuje obnażanie się, że wstydzimy się swojego niedoskonałego, innego niż w na okładkach kolorowych pism, ciała Inna rzecz, że w naszej kulturze wygląda to nieco inaczej niż np. u Niemek. Miałam okazję obserwować w kompleksie rekreacyjnym w Niemczech, gdzie do saun i jaccuzi obowiązywał zakaz wchodzenia w ubraniu i ręcznikach z czym Niemki zupełnie nie miały problemu. Niezależnie od wieku, stanu zdrowia i ciała i nawet gdy trzeba było pomóc im rozebrać się to rozbieranie nie stanowiło dla nich problemu. Polki zaś łamały zakazy i chowały się w ręczniki.

Ostatnie stulecie daje się obserwować jako kult młodości niezbyt sprzyjający akceptacji starzenia się. Firma Dove przeprowadzała szereg naukowych badań, m. in. wśród 450 kobiet w wieku 50-64 lata. Mogą one stanowić doskonałą refleksję nad wrażliwością i postrzeganiem piękna w dojrzałym wieku. Przechodzimy wszyscy przez pokoleniowe zmiany i trendy. Dla 20 latki starą jest 40 latka, a dla 40 latki starą jest 60 latka itd... We wspomnianych badaniach tylko 19 % określiło swój wiek jako „stare” – pozostałe uznały się jako „młode”.

Przez to, że zmieniamy sposób przeżywania i doświadczania swoich dojrzałych lat, zmieniamy również sposób ich postrzegania, również przez nas samych. Wiele osób właśnie po czterdziestce, po pięćdziesiątce czy po sześćdziesiątce zaczyna swoją aktywną karierę zawodową, polityczną itp. Wtedy, kiedy nie musimy zajmować się dziećmi, kiedy mamy już spory bagaż doświadczeń zawodowych i życiowych możemy podejmować nowe wyzwania i sprytnie sobie z nimi radzić. Bycie dojrzałym nie musi oznaczać patrzenia z żalem wstecz na młode lata. Najwięcej jednak problemów wynika ze stereotypów postrzegania osób dojrzałych (wnuki bawić...konfitury robić... działeczka... nie wypada chodzić do dyskoteki...nie wypada to czy tamto) oraz „niemedialności” starości (usuwania zmarszczek ze zdjęć itp.).

Kobiety chcą być akceptowane za to, kim są, ale ich pragnienia są czasami bagatelizowane przez stereotypy funkcjonujące w społeczeństwie. Kobiety często wstydzą się przyznać do tego ile mają lat, zmagają się z ujawnianiem swojego wieku i z robieniem rzeczy, które wydają się zbyt młodzieńcze. To zrozumiałe, że chcą być aktywne i brać czynny udział we wszystkim co je otacza. Jednocześnie są niezwykle wrażliwe na normy, które określają co jest a co nie jest właściwe dla ich grupy wiekowej, nawet jeśli zmieniają pewne zasady.

Menopauza i okres klimakterium nie musi się kojarzyć z nieprzyjemnymi dolegliwościami i depresją. Istnieją metody, które pozwolą się cieszyć zdrowiem i dobrym samopoczuciem. Po czterdziestu, pięćdziesięciu czy sześćdziesięciu i więcej latach oddania dla rodziny i społeczeństwa mamy prawo na to „coś” dla siebie. Czym może być to „coś dla siebie” ?

Oto moje propozycje dla Kobiet:
Zabiegi na ciało. Na nasze ciało. Nie byłabym kosmetyczką, gdybym nie zaproponowała coś niezwykłego dla naszego ciała, dla naszej skóry. Nasz największy organ, lustro naszego wnętrza, należy mu się też coś od życia.
- Łagodny masaż, aromatyczna maska, delikatna zmysłowa muzyka – relaks pozwoli nam je zaakceptować z takimi czy innymi mankamentami. To właśnie to ciało nas tyle lat otaczało, służyło... Kiedy szaleją hormony, kiedy pojawiają się pierwsze zmarszczki, kiedy dopadają nas ni stąd ni zowąd stany melancholii, depresji to może właśnie zabieg dla ciała, godzina, półtorej wyciszenia może być tym lekiem dla duszy, tym balsamem zdrowia, energii i witalności. Gdy pół lub prawie pół, albo więcej niż pół wieku robiłyśmy coś dla kogoś, to może właśnie teraz warto zrobić cos dla siebie.

Krótki kurs makijażu. Dobrze jest umieć się umalować, tak, żeby nie razić zbyt ostrym rysunkiem lub niewłaściwie dobranym podkładem itp. Umieć dobrać i nałożyć cień na powieki, aby nie uwypuklał kurzych łapek.
Babski wieczór z lampką czerwonego wina (flawonoidy są nam w tym okresie szczególnie potrzebne), może też w gabinecie? Może z manicure, może z pedicure, może z masażem twarzy? Do wyboru do koloru....

Panowie, nie macie pomysłu na prezent? Kupcie swoim wybrankom „bilet do gabinetu”. Nie, nie obrażą się, że macie zastrzeżenia co do ich urody. Trochę się pewnie zdziwią, że się na to zgadzacie, aby mogły o siebie zadbać, ale na pewno się ucieszą, że o nich pamiętacie choćby ten jeden raz w roku. Może nawet wybierzecie się razem?

Lucyna Wiewiórska



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY