Kresy - Wiersz Śpiew na czosnkowych polach
W ojczyźnie serce me zostało - Adam Mickiewicz
Drodzy Przyjaciele,
Podzielę się z Państwem kolejną publikacją mojego wiersza ‘Spiew na czosnkowych polach’ ( str. 18), poświęconego pamięci mego ojca Zygmunta Komaiszko oraz cioci Haliny Pawłowskiej.
Tym razem zaszczyciło wiersz swą uwagą wydawane w Afryce Południowej polskie czasopismo ‘Dwukropek’ (załącznik).
Dla tych z Państwa, którzy nie mają w komputerach czytnika pdf, wiersz wklejam niżej.
Serdecznie pozdrawiam, polecając się Państwa pamięci.
Leokadia Komaiszko
Śpiew na czosnkowych polach
Na polach rozległych czosnkowych,
październikowym słońcem zalanych,
owoc - jak w zauralskich bajkach -
wielkości pięści, pachnący, napęczniały.
A ostry wiatr w Gorzowie i Źwirowej
od świtania gwiżdże: Kresy, Kresy, Kresy !..
Jeszcze klony w Zieleńcu zielone...
Mało szlachetne czy... serca ciepłem są
ich barwy trzymane. Przybywają goście
z Bydgoszczy. I stają posągiem z Leodium.
Na książek stronicach, w myśli ukryciach,
w brzóz złotych liściach : Kresy, Kresy, Kresy !..
Ostrobramska w katedrze. Młodych
śluby i zapłakane ze szczęścia matki.
Tutaj bywali Halina i Bolek, Zygmunt
i Tosia. Plac Staromiejski. Biały kościólek.
Jedno piwo za Ojca i wędlina za Ciocię.
Tramwaj miasto przecina : Kresy, Kresy, Kresy !..
Leokadia Komaiszko
Gorzów Wlkp, październik 2015