Bochenia
Bochenia » Blogi » Józef Łącki » 2012 » Bożonarodzeniowe refleksje nad życiem

Bożonarodzeniowe refleksje nad życiem

Owocem ciszy jest modlitwa. Owocem modlitwy jest wiara. Owocem wiary jest miłość. Owocem miłości jest służba. Owocem służby jest pokój - Matka Teresa z Kalkuty

logo

logoJezu, już ponad dwa tysiące razy przychodzisz do nas w swej maleńkiej, symbolicznej formie a zarazem Nieskończonej Mocy, by jeszcze któryś raz z kolei wstrząsnąć naszymi umysłami, pobudzić myślenie, przypomnieć wypowiedziane dwa tysiące lat temu swe słowa o tym, że również jesteśmy Synami Człowieczymi i większe nawet znaki czynić będziemy w Imię Twoje.

Przykładem swoim pokazałeś nam Panie, co jest najważniejsze w naszym życiu, kim jest dla nas nasz brat, rodzina, właściwie pojmowana ludzka a nie polityczna Solidarność, jak wielkie stoją przed nami zadania, że duchowe Moce jakie potencjalnie drzemią w  każdym z nas, sięgają najwyższego Nieba.

Widocznie głęboko lub w skalistą glebę padły ziarna słów Twoich, gdyż tak bardzo zboczyliśmy z pokazanej nam Drogi.
Wolimy dla swego usprawiedliwienia stawiać Tobie i innym wielkim tego świata monumentalne, największe nawet  w świecie świątynie i pomniki, aby udając szacunek, zapomnieć o Ich mądrości, obawiając się każdej głębszej refleksji, która zakłóciłaby ignoranckie samozadowolenie i własną pychę. Wolimy żyć po swojemu, składać kwiaty, palić kadzidła i krzyżami manifestować swój „patriotyzm” z ustami pełnymi nienawiści i pogardy dla inaczej myślących, odrębnej orientacji, koloru skóry czy innej niż my narodowości.

Mogłeś Panie władać nawet całym światem, wybrałeś ubóstwo i miłość a my głosząc tylko Twe słowa musimy otaczać się blichtrem bogactwa i chwały, walcząc o niesłusznie odebrane mienie, wciąż większe apanaże, żądamy krociowej zapłaty,  kiedy inni są w wielkiej potrzebie ratowania zdrowia i zagrożonej egzystencji?  Boję się Panie, byś nie powiedział jeszcze raz słowami św. Tomasza:

Stanąłem w środku świata i objawiłem się im w ciele. Znalazłem ich wszystkich pijanych. Nie znalazłem nikogo wśród nich spragnionego, a dusza moja bolała nad synami ludzkimi, gdyż są ślepi w swych sercach i nie przejrzą, że puści przyszli na świat i starają się wyjść z tego świata puści. Teraz jednak są pijani. Gdy odrzucą swoje wino, wtedy będą pokutować.

J. Łącki



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY