Dzwoniące cedry Rosji...
Uczę się ciebie człowieku. Powoli się uczę, powoli. Od tego uczenia trudnego Raduje się serce i boli - Jerzy Liebert
Zachęcam Państwa do ciekawej lektury „Dzwoniące cedry Rosji”
To historia opisana przez rosyjskiego kupca, który doświadczył największej metamorfozy w swoim życiu, poznając nieziemską tajemnicę, której sam długo nie mógł pojąć i jeszcze zapewne do końca nie rozumie. Wszystko to stało się za sprawą młodej, niezwykłej syberyjskiej kobiety - ANASTAZJI
Kim jest Anastazja?
Jest młodą, piękną kobietą, urodzoną w głuchej, syberyjskiej tajdze, gdzie żyje jak pustelnica, wychowywana po tragicznej śmierci rodziców przez dziadka i pradziadka również pustelników.
Na jej gospodarskim podwórku żyje ze sobą w zgodzie dużo dzikich zwierząt, które odnoszą się z szacunkiem do swojego właściciela i zarazem pana.
Na rozkaz Anastazji wszystkie posłusznie wykonują polecenia ciesząc się jej względami. Anastazja ma nie tylko władzę nad nimi ale również nad swoim ciałem, umysłem i całą otaczającą ją przyrodą.
Długo by pisać o fenomenie tego zjawiska lecz skrótowa wersja mogłaby w sceptycznym umyśle człowieka Zachodu wzbudzić ironię lub posądzić o pomieszanie zmysłów. Dlatego tytułem wstępu, by zbliżyć do bardziej pragmatycznego spojrzenia na to zjawisko, zapraszam Czytelnika do przypomnienia sobie, o ile już kiedyś czytał, albo by dopiero teraz zapoznał się z HUNĄ. Niewątpliwie znajdzie tam paralelę między głoszoną filozofią i praktycznym życiem Anastazji – pustelnicy a świętą wiedzą Huny w praktycznym wykonaniu ostatnich jej depozytariuszy Kahunów. Wielcy wtajemniczeni już nie mogą zaświadczyć o realności cudów i dziwów syberyjskiej szamanki, gdyż ich linia przekazu zakończyła się po bezpotomnej śmierci ostatniego kapłana Huny. Pozostał szczegółowo zapisany święty język, który w swym bogactwie może wytłumaczyć postrzegane przez nas jako cuda wszystkie zjawiska w racjonalnym naukowym opisie różnych poziomów energii.
Gdyby udało się wprowadzić w nasze życie choćby nieliczne wskazówki Anastazji, Huny czy bliższej nam kulturowo gnozy o głębokiej ezoterycznej wykładni nauk Jezusa, bylibyśmy bardziej szczęśliwi, bardziej kreatywni, kochający się wzajemnie a przede wszystkim zdrowsi fizycznie i duchowo.
Świat Przyrody byłby naszą największą wartością w Boskiej Matrycy przejawiającąej się w odkrywaniu, częściowo już znanej nam od Pitagorasa, Świętej Geometrii będącej kluczem do dalszego rozwoju człowieka i wyjaśniania wielu tajemnic życia.
Czy ta nowa wiedza, jako wschodząca jutrzenka, coraz mocniej jaśniejąca na horyzoncie zdarzeń zabłyśnie dla wszystkich, zależeć będzie od każdego z nas.
Anastazja jako żyjący świadek i zarazem twórca rzeczy dla nas "niemożliwych", wprowadza nas w ten cudowny, wprost baśniowy świat, jednak realnych wizji.