Co to znaczy wejść w siebie?
Nieszczęścia spadają tylko na tego, kto się ich boi, zaś tego, kto wychodzi im naprzeciw - omijają — Mikołaj Gogol
-Skoro poznacie siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą.
Słowa Jezusa zapisane w ewangelii św. Tomasza Dydymosa.
Właśnie mój Kolega, również przedstawiciel nauk ścisłych, tym razem wciąż ironizuje co to znaczy poznać samego siebie, albo jeszcze lepiej - jak to można wejść w siebie? Czasami odnoszę wrażenie, że się tym bawi i kokieteryjnie prowokuje mnie do rozwinięcia tematu, a może skierowania go na inne tory ciągłych żarliwych dyskusji? Temat jakoś zawsze odchodzi do nowych dygresji i do sedna sprawy nie udaje się dotrzeć dla wspólnej satysfakcji wyczerpania zasadniczej myśli tego sporu.
Można to i lepiej, bo tu nawet nie chodzi o zdefiniowanie pojęć, czy przedstawienie drogi, gdyż jest to cały długoletni proces wewnętrznego schodzenia w coraz głębsze pokłady naszej podświadomej istoty bytu. Tego nie załatwi dyskusja, dowód naukowy, bo takich nie ma, a sposób transcendentnej penetracji Rzeczywistego musi być paralelny z immanentnym dotknięciem samego siebie. Dyskusje mogą być jedynie nieudolną wymianą wrażeń, jeszcze pod warunkiem, że poziom dotykania Nieznanego w sobie opiera się na wewnętrznej empirii wieloletnich penetracji samych siebie.
Wydaje mi się, że cała nadbudowa struktury władzy i religii, z niewygodnych dla siebie powodów, pomija w strategii edukacji obywatelskiej i tym samym w późniejszym sposobie myślenia drogę do poznania samego siebie. Dla decydentów wszystkich poziomów i grup, to najłatwiejsza droga władzy nad ciałem i duszą człowieka. Zasiany raz lęk i strach przed niewiadomym, jaki jest w nas samych, celowe niedopowiedzenia lub podawanie półprawdy czy brak wiedzy o nieograniczonych mocach naszej podświadomości to prosta droga do stagnacji, przeciętności i bylejakości życia.
-Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem ( CG. Jung.)
Fakt, że droga poznania samego siebie to długi i systematyczny proces skomplikowanych metod i technik samoobserwacji oraz umiejętność czytania w swojej wewnętrznej "Księdze Bytu" wpisanej w matrycyę Świętej Geometrii Stworzenia niewyobrażalnie wielkich tajemnic świata.
Jeśli nie chcemy istnieć w nędzy i sami być nędzą nic nie stanie na przeszkodzie, by podjąć, bez względu na wiek i wykształcenie długą i skomplikowaną drogę do samego siebie a tym samym do Najwyższego, wszak Jezus powiedział – Bogami jesteście – no dodałbym, na dzień dzisiejszy jeszcze potencjalnie, ale z czasem na pewno, kiedy poznamy i zrozumiemy samych siebie.