Bochenia
Bochenia » Blogi » Józef Łącki » 2009 » Powakacyjne refleksje

Powakacyjne refleksje

Niestety, choć powoli, ale jednak nadciąga już jesienno-zimowa stagnacja.

Minęły wakacje, jak dla mnie dosyć burzliwe, dużo pracy, nowych zadań oraz wojaży po Europie.  Wszystko, to zebrane żniwo nowych doświadczeń, spostrzeżeń, ogromny materiał do przemyśleń. Sięgając pamięcią do tych dni, wyciągam niczym z kapelusza wspomnienia raz z bezkresnych pustkowi i uroczysk nadbałtyckich krajów a to rozkoszuję się czarem Wenecji Północy lub dla większej mobilizacji sił i umysłu wspominam perfekcjonizm i bogactwo Zachodniej Europy.

Przemieszczamy się gęsto splątanymi nitkami autostrad i szerokich dróg Południowej Francji, mijając wszędzie nieogarnione łany dorodnych zbóż pachnących chlebem i winnic pojących słodkim, świeżym sokiem i winem. Zaś liczne stada bydła na równinach, gdzieś w oddali są jedynymi żywymi istotami na tych, jak horyzont daleki a niebo wysokie, bezmiarach przestrzeni. 

Ponad wszystkim jednak górują często przez nas mijane potężne, białe jak anioły w promieniach słońca wiatraki, przypominając o twórczym umyśle właścicieli tych terenów. Wszędzie wokół dróg nienagannie wykoszone trawy, ścielą się niczym rozłożone dywany dla wizytujących je gości.

Chciałoby się tak długo jechać a jadąc beztrosko pomarzyć, by te nasze maleńkie polskie poletka połączyły się ze sobą likwidując fizyczne podziały, których symbolem są szerokie miedze porośnięte chwastami, siejącymi oset i kąkol na poletka częstej niezgody, biednych i zwykle zapyziałych właścicieli.

Nam jak widać i słychać już nic się nie opłaca. Każda praca na polu zaczyna nawet hańbić, bo przecież życie jest takie krótkie, po co się tak „zabijać”, wszystko co nam potrzeba można kupić, pieniądze zawsze na przeżycie gdzieś się zarobi choćby sezonowo za granicą lub otrzyma z zasiłku.

Jadąc kiedyś przez nasze wioski, były tak malownicze, choć dużo biedniejsze, ale z pięknymi szachownicami poletek zbóż, wykoszonymi trawnikami, okraszonymi widokiem pięknej polskiej rasy czerwonych krów i stadem pobekujących cielaczków. Wówczas tak naprawdę chciało się żyć, wierząc w lepszą przyszłość  na polskiej ziemi. Teraz te całe połacie zachwaszczonych odłogów, produkujących najczęściej pokrzywy, dzikie ziele czy leśne samosiejki stanowią wstydliwą wizytówkę niejednej okolicy.

Prawdziwy patriotyzm to umiłowanie swojej ziemi, swojego domu, to własna twórczość na niej i entuzjazm wynikający  z tej pracy. Jak można kochać porośnięte chwastami i cierniami odłogi, siejące bezkarnie kilometrami niepożądane osty i inne zielska? Czy to wiejska czy miejska zagroda bez drzew, ładnego otoczenia, różnorodnych krzewów i kwiatów a porośnięta pokrzywami może przyciągać oko i wyzwalać wyższe uczucia patriotyczne?

W ostatnim czasie z okazji rocznicy wybuchu wojny tak wiele mówi się o patriotyzmie, niemal na siłę próbując, słusznie zresztą, zaszczepić te wartości w serca i umysły młodych ludzi. Nie zapominajmy jednak, że patriotyzm między innymi zaczyna się od naszego mieszkania, domu, podwórka, ulicy, wioski itd. Jeśli w tej najmniejszej Ojczyźnie będzie mało przytulnie, brzydko, nie będziemy się czuć dobrze i bezpiecznie, nie rozwiną się tak subtelne uczucia jak miłość do swojego miejsca, kraju, nie wykształci się postawa służebna wobec społeczeństwa czy inne wyższe uczucia.

Jeden z największych filozofów naszego wieku Earl Nightingale zapytany kiedyś: Skąd wie w jaki sposób dany człowiek służy społeczeństwu? – odpowiedział:

To całkiem proste wystarczy przejść się jakąkolwiek ulicą, dzielnicą i spojrzeć na domy w których żyją, samochody którymi jeżdżą i ogrody które pielęgnują”.



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY