Daj mi Panie pokój i ciszę...
Oj, nabiegaliśmy się a "nagłówkowali" jak w dostępnym portfelu swoich możliwości finansowych zastawić się i postawić w te święta, by było dużo, pachnąco i bogato.
W pracy życzeń bez liku, improwizowane wigilie, gorączka zakupów, morderczego sprzątania i domowych porządków, czy wreszcie tasiemce e-maili, smsów i listów jako owoc nadobowiązkowych zadań.
Pytanie tylko, czy wszystko to jest wypełnieniem nakazu tradycji, głosem dyktatu wszechobecnej reklamy czy spełnieniem naszej wewnętrznej potrzeby?
Czy blichtr towarzyszącego zewsząd jazgotu pozwoli nam w tym wszystkim na totalne wyciszenie, ale takie, w którym otwiera się prawdziwe niebo, a słowa modlitwy już nie są potrzebą kontaktu ze Źródłem, gdyż one tylko rozpraszają niezdarnym składem formy i myśli w obliczu Największego Nauczyciela?
W śród nocnej ciszy, wyłączonej naszej świadomości, w głębokiej Medytacji otwiera się duchowa przestrzeń niewyobrażalnych możliwości relacji człowieka z Nieskończonym. Zanika poczucie czasu a mimo to wszystko jest takie realne, takie nieziemskie, kojące niczym dotknięcie Najwyższego. W tym stanie upojenia wszyscy jesteśmy jedną kochającą się Rodziną, gdyż wówczas w każdym widzimy mniej lub bardziej zakrytą, ale przecież boską Formę tego samego Źródła
Czy to jest tylko doświadczenie mistyków, wybitnych naukowców czy może również być boską chwilą w życiu każdego z nas?
Coraz więcej ludzi bez względu na wyznanie, rasę doświadcza już dziś takiego stanu olśnienia, przebudzenia zwanego samandi lub satori.
W tym stanie wszystko jest jasne, zrozumiałe i przesycone Oceanem Miłości. Znika strach, gniew, polityczne animozje, uzależnienia od innych a człowiek jest świadom swojej prawdziwej natury.
Staje się naprawdę wolnym, niezależnym a równocześnie zintegrowanym ze światem w poczuciu odpowiedzialności za wszystko i wszystkich.
Parafrazując meritum chciałoby się je spuentować słowami piosenki:
„Daj mi Panie pokój i ciszę,
abym umiał usłyszeć
i odpowiedzieć na każde Twe zawołanie”
Żywię nadzieję, że kiedyś jeszcze doczekamy się takiej atmosfery świąt, kiedy bezinteresownie, bez kupczenia świąteczną oprawą, bez zgiełku i wrzasku, nie dla pokazu lecz w spokoju i ciszy każdy sam odnajdzie prawdziwą Drogę, bez pomocy pośredników,
Takich więc nietypowych Świąt Bożego Narodzenia życzę sobie i Państwu!