Bochenia
Bochenia » Blogi » Dorota Schrammek » 2011 » Dzień z życia kobiety

Dzień z życia kobiety

Praca, praca, praca... Jest jedyną przyjemnością, której nikt nikomu nie żałuje - Marek Aureliusz

Budzik, 6.15. Senna wpadam do łazienki i sięgam po tubkę pasty. Co to, pusta? Dopiero drugi dzień, jak kupiłam. Pewnie Jasiu znowu robił węża. Pięć złotych poszło w błoto. Oczko w rajstopach? Cholera jasna!
Śniadanie – pięć szklanek kakao. Dla Jasia płatki miodowe, dla Kasi kanapka z serem, bo z szynka nie ruszy. Wegetariańskie wymysły małolatów. Na pewno dostanie anemii. Dla mnie i Macieja – dżem. Teraz kanapki do szkoły. Szybki makijaż.
- Jasiu, wstań wreszcie!
Codzienne marudzenie przy ubieraniu.
- Jasiu, jedz szybciej!
Plecak, pieniądze, koszyk, lecimy! Zakupy u pani Zosi. Potem przedszkole. Buziaczki i z powrotem. Wypakować koszyk. Obudzić Witkę i Kasie. O Boże, 7.15! Biegiem do pracy.
- Dzień dobry, słucham, proszę, oczywiście, jakże miło…
Pisma, telefon, kawa, tajemnica zawodowa, kontakty, adresy, pisma, dziękuje, uff…
15.00 – biegiem po Jasia.
- Dostałem słoneczko z uśmiechem. Kup mi princesse!
Kupuje, bo jakże inaczej. Szybko do domu. Rozpalić w piecu. Przygrzać zupę. Obrać ziemniaki, surówka, sztućce. 16.00 – obiad.
- Dziś zmywa Kasia i żadnych dyskusji! Witka, wynieś śmieci! Jasiu, pozbieraj zabawki! Maciej, zrób coś z tym kranem!
Wstawić pranie. Narysować Jasiowi szlaczek. Pomoc Witce zrobić zadanie. Podłożyć Kasi spódniczkę. Rozwiesić pranie. Sprawdzić wypracowanie. Przygotować mielone na jutro. Cholera! Gaz się skończył.
- Maciej, naostrz mi nóż i przywieź butle z gazem!
Nakarmić psa i rybki.
- Witka, dlaczego jeszcze nie wyniosłaś śmieci?
Teraz relaks, czyli chwila w ogródku. Trzeba wykopać i zanieść do piwnicy marchew. Już ciemno. Zrobić kolacje. Pozbierać Jasia zabawki. Telefon – Maciej jest w garażu. Już biegnę go zawołać. Wykąpać Jasia i przeczytać mu bajkę. Pieniądze dla Witki na komitet rodzicielski. Pieniądze dla Kasi na kwiatki dla nauczycieli. Pieniądze dla Jasia na teatrzyk. Podłożyć do pieca, bo Maciej naprawia samochód.
- Ściszcie ten telewizor, bo Jasiu nie zaśnie! Przecież nie krzyczę! Musze mówić głośno, bo telewizor wyje!
Przygotować warzywa na zupę. Zrobić listę zakupów na rano. Zabrać rachunki za telefon i wodę. O Boże! Gdzie oni tyle dzwonią? Zaciągnąć zupę i wystudzić.
- Maciej, nie spij! Idź zamknąć piec!
Zasłonić okna. Zamknąć drzwi. Pozmywać naczynia. Łazienka, jak zwykle zalana, ale wreszcie wolna. Wytrzeć podłogę. Kąpiel. Przygotować ubranie dla Jasia na rano. Przykryć Kasie i Witkę. Pogasić światła. Ustawić budzik. Dobranoc. Modlitwa: nie zapomnij jutro – zmienić pościeli, zanieść Kasi buty do reklamacji, pójść do banku, opłacić rachunki, umówić Witkę do dentysty, kupić prezent dla Macieja na rocznice ślubu, wyszorować wannę i jeszcze kupić karmę dla psa i pastę do zębów, zebrać nasiona na wiosnę… amen! Witka kaszle przez sen – żeby się tylko nie rozchorowała! Kupić syrop i polopirynę na wszelki wypadek.
- Maciej, daj spokój! Głowa mnie boli! Spij!

Anna
Dorota Schrammek



Komentarze (0)

Napisz komentarz

Tytuł Twojego komentarza
Twoje Imię lub Pseudonim
Twój email
Twój Komentarz
Wpisz tekst po prawej
Jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu po wysłaniu, to znaczy, że został skierowany do moderacji i najprawdopodobniej pojawi się w najbliższym czasie. Przepraszamy za utrudnienie. Pamiętaj, że wszelką ewentualną odpowiedzialność za zamieszczone komentarze biorą ich autorzy. REGULAMIN KOMENTARZY